Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2015
Dystans całkowity: | 927.39 km (w terenie 70.00 km; 7.55%) |
Czas w ruchu: | 40:13 |
Średnia prędkość: | 23.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.44 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 71.34 km i 3h 05m |
Więcej statystyk |
dpd (Gdynia NIErowerowa)
Środa, 30 września 2015 | dodano:30.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 74.17 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 03:40 | km/h: | 20.23 |
Pr. maks.: | 41.73 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś miałem wątpliwą przyjemność pojechać rowerem do centrum Gdyni. Powiem szczerze, że nieprędko będę chciał tam znowu się pojawić rowerem. Stan dróg rowerowych w Gdyni można podsumować jednym krótkim zdaniem: POJAWIAM SIĘ I ZNIKAM.
Nie chce mi się nawet szerzej opisywać swoich wrażeń, ale na każdym kroku kuriozalne sytuacje typu: jedziemy sobie drogą rowerową aż tu nagle znak koniec drogi rowerowej i w poprzek drogi bariery metalowe tak ustawione, żeby rowerem nie dało się przejechać.
Oczywiście nie ma żadnej możliwości przejechania np. na drugą stronę drogi, bo trzeba byłoby się cofnąć kilkaset metrów do miniętego wcześniej skrzyżowania. Paranoja jakaś. Do tego istniejące drogi (nowozbudowane) są miejscami tak kręte, że po prostu nie da się na nich wykręcić bez ścinania drogi albo bez wjeżdżania na połowę dla przeciwnego kierunku. Nie wiem kto zatwierdza takie projekty, ale wiem jedno- na pewno nie jest rowerzystą. Gdynia otrzymuje ode mnie (w skali 5-stopniowej) ocenę 3 z dużym minusem.
Rano: temp. ok. 8 stopni. Trasa standardowa, bez rundki do ronda w Brzeźnie.
Powrót: temp. ok. 14 stopni. Z pracy, jak już wspomniałem, do centrum Gdyni coś załatwić, potem powrót przez Sopot do Oliwy i z Oliwy standardową trasą do domu.
Jak jechałem przez Sopot, trafiłem akurat na wypadek (świeżutki, jeszcze nie było nawet żadnych służb). Gościu zaliczył czołówkę z drugim autem na dwukierunkowej ulicy. Wyglądało to tak, jakby po prostu jechał pod prąd lewym pasem- chyba mu się wydawało, że to ulica jednokierunkowa.
Nie chce mi się nawet szerzej opisywać swoich wrażeń, ale na każdym kroku kuriozalne sytuacje typu: jedziemy sobie drogą rowerową aż tu nagle znak koniec drogi rowerowej i w poprzek drogi bariery metalowe tak ustawione, żeby rowerem nie dało się przejechać.
Oczywiście nie ma żadnej możliwości przejechania np. na drugą stronę drogi, bo trzeba byłoby się cofnąć kilkaset metrów do miniętego wcześniej skrzyżowania. Paranoja jakaś. Do tego istniejące drogi (nowozbudowane) są miejscami tak kręte, że po prostu nie da się na nich wykręcić bez ścinania drogi albo bez wjeżdżania na połowę dla przeciwnego kierunku. Nie wiem kto zatwierdza takie projekty, ale wiem jedno- na pewno nie jest rowerzystą. Gdynia otrzymuje ode mnie (w skali 5-stopniowej) ocenę 3 z dużym minusem.
Rano: temp. ok. 8 stopni. Trasa standardowa, bez rundki do ronda w Brzeźnie.
Powrót: temp. ok. 14 stopni. Z pracy, jak już wspomniałem, do centrum Gdyni coś załatwić, potem powrót przez Sopot do Oliwy i z Oliwy standardową trasą do domu.
Jak jechałem przez Sopot, trafiłem akurat na wypadek (świeżutki, jeszcze nie było nawet żadnych służb). Gościu zaliczył czołówkę z drugim autem na dwukierunkowej ulicy. Wyglądało to tak, jakby po prostu jechał pod prąd lewym pasem- chyba mu się wydawało, że to ulica jednokierunkowa.
dpd (ciężko, coraz ciężej)
Wtorek, 29 września 2015 | dodano:29.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 57.92 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:51 | km/h: | 20.32 |
Pr. maks.: | 41.34 | Temperatura: | 9.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Nie wiem co się dzieje, ale coraz ciężej mi się jedzie. Dziś to w drodze powrotnej to już ledwo jechałem, a i rano nie byłem w stanie nic z siebie wykrzesać. :-( Przecież to nie może być tylko kwestia przesiadki na stary rower. Tak jak wczoraj czułem się jakbym brnął czołgiem przez bagno, tak dziś to już się czułem, jakbym na piechotę brnął przez bagno i co krok zapadał się po pas w tym bagnie- tak ciężko się jechało. Zobaczymy co to będzie jutro.
Rano: temp. ok. 9 stopni. Jak wyjeżdżałem padał deszcz, ale po chwili przestał. Ubrany byłem w kurtkę przeciwdeszczową, na plecaku miałem pokrowiec, na butach ochraniacze, na rękach neoprenowe rękawiczki, więc nie robiło mi. Trasa standardowa (bez rundki do ronda w Brzeźnie). Wlokłem się noga za nogą. Jak już byłem w Oliwie zaczęło dość solidnie padać, ale dość krótko. Przyjemnie jechało się w deszczu. Jedyny minus, że ciuchy suszyły się cały dzień.
Powrót: temp. ok. 13-14 stopni. Wymęczona rundka do ronda w Brzeźnie i dalej standardowy powrót do domu. Udało mi się wrócić na sucho- nie złapał mnie deszcz.
Rano: temp. ok. 9 stopni. Jak wyjeżdżałem padał deszcz, ale po chwili przestał. Ubrany byłem w kurtkę przeciwdeszczową, na plecaku miałem pokrowiec, na butach ochraniacze, na rękach neoprenowe rękawiczki, więc nie robiło mi. Trasa standardowa (bez rundki do ronda w Brzeźnie). Wlokłem się noga za nogą. Jak już byłem w Oliwie zaczęło dość solidnie padać, ale dość krótko. Przyjemnie jechało się w deszczu. Jedyny minus, że ciuchy suszyły się cały dzień.
Powrót: temp. ok. 13-14 stopni. Wymęczona rundka do ronda w Brzeźnie i dalej standardowy powrót do domu. Udało mi się wrócić na sucho- nie złapał mnie deszcz.
dpd (powoli i wytrwale)
Poniedziałek, 28 września 2015 | dodano:28.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 61.31 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:52 | km/h: | 21.39 |
Pr. maks.: | 43.36 | Temperatura: | 8.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dopiero dziś doceniłem, jak łatwo, lekko i przyjemnie jedzie się na moim Zenonie (Unibike'u) a jak ciężko na moim Pracusiu (Authorze).
Ponieważ miało dziś padać a ja bezwzględnie rowerem do pracy, to odkurzyłem po 1,5 miesięcznej przerwie mój czołg Pracusia i pojechałem nim do pracy. No i faktycznie to jest czołg. Opory jazdy takie, jakbym czołgiem przez bagna jechał. Ile to znaczą cienkie oponki i 28" koła. Ale cóż, lekko nie ma- trzeba brnąć powoli i wytrwale. I tak też dziś było w obie strony: powoli i wytrwale ;-)
Rano: 8,5 stopnia, ubrałem się ciepło i okazało się, że było mi ciutkę zbyt ciepło. Wg ICM mogło padać, więc założyłem też ochraniacze na buty i pokrowiec na plecak- a tu piękne słońce i zero deszczu. Nie żebym się martwił z tego powodu ;-)
Trasa standardowa, nawet bez rundki do ronda w Brzeźnie.
Powrót: ok. 14,5 stopnia. Z pracy rundka do ronda w Brzeźnie. Jak jechałem już w stronę domu, spotkałem jeszcze kolegę Waldemara (również na rowerze) więc przejechałem się z nim kawałek, żeby porozmawiać. Pozdro Waldemarze.
Później już powrót standardową trasą do domu. Szybko się już robi ciemno :-( Jak dojeżdżałem do domu ok. 18:30 to były to dosłownie ostatnie promienie słońca i moment później już było ciemno. Smętne, szare i bure dni nadchodzą.
Ponieważ miało dziś padać a ja bezwzględnie rowerem do pracy, to odkurzyłem po 1,5 miesięcznej przerwie mój czołg Pracusia i pojechałem nim do pracy. No i faktycznie to jest czołg. Opory jazdy takie, jakbym czołgiem przez bagna jechał. Ile to znaczą cienkie oponki i 28" koła. Ale cóż, lekko nie ma- trzeba brnąć powoli i wytrwale. I tak też dziś było w obie strony: powoli i wytrwale ;-)
Rano: 8,5 stopnia, ubrałem się ciepło i okazało się, że było mi ciutkę zbyt ciepło. Wg ICM mogło padać, więc założyłem też ochraniacze na buty i pokrowiec na plecak- a tu piękne słońce i zero deszczu. Nie żebym się martwił z tego powodu ;-)
Trasa standardowa, nawet bez rundki do ronda w Brzeźnie.
Powrót: ok. 14,5 stopnia. Z pracy rundka do ronda w Brzeźnie. Jak jechałem już w stronę domu, spotkałem jeszcze kolegę Waldemara (również na rowerze) więc przejechałem się z nim kawałek, żeby porozmawiać. Pozdro Waldemarze.
Później już powrót standardową trasą do domu. Szybko się już robi ciemno :-( Jak dojeżdżałem do domu ok. 18:30 to były to dosłownie ostatnie promienie słońca i moment później już było ciemno. Smętne, szare i bure dni nadchodzą.
dpd
Czwartek, 24 września 2015 | dodano:24.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 64.84 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:43 | km/h: | 23.87 |
Pr. maks.: | 49.60 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Rano: ok. 12 stopni, ubrałem się ciepło, i było mi za ciepło. Szybko ściągałem czapkę i rozpinałem kurtkę. Trasa standardowa z rundką do ronda w Brzeźnie. Tempo wybitnie rekreacyjne.
Powrót: ciepło, ponad 17 stopni, dobra pogoda do jazdy. Nie chciało mi się jednak nigdzie jeździć, więc znowu tylko rundka do ronda w Brzeźnie i powrót do domu.
Powrót: ciepło, ponad 17 stopni, dobra pogoda do jazdy. Nie chciało mi się jednak nigdzie jeździć, więc znowu tylko rundka do ronda w Brzeźnie i powrót do domu.
dpd
Wtorek, 22 września 2015 | dodano:22.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 63.05 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:35 | km/h: | 24.41 |
Pr. maks.: | 47.46 | Temperatura: | 8.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Rano: zimno. Na termometrze było 8,5 stopnia ale miejscami wydaje mi się że było ok. 7. Ubrałem się ciepło i wcale nie było mi za gorąco. Trasa standardowa.
Powrót: prawie 18 stopni i dla odmiany w pełni na krótko. Trasa standardowa. W drodze powrotnej mocno dokuczał wiatr.
Powrót: prawie 18 stopni i dla odmiany w pełni na krótko. Trasa standardowa. W drodze powrotnej mocno dokuczał wiatr.
dpd
Piątek, 18 września 2015 | dodano:20.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 64.85 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 23.16 |
Pr. maks.: | 48.72 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Do pracy i z pracy plus dodatkowe kilometry, nie mam czasu więcej rozpisywać.
dpd (upał mnie wykańcza)
Czwartek, 17 września 2015 | dodano:17.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 71.17 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 23.72 |
Pr. maks.: | 49.60 | Temperatura: | 17.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Ależ dziś upał w drodze powrotnej, ponad 27 stopni. Jak dla mnie dużo za dużo. Ledwo jechałem. :-(
Rano: temp. 17 stopni. Idealnie do jazdy, nie trzeba zakładać nic ciepłego. Super się jechało i nawet bez napinki średnia poranna wyszła 26km/h. Trasa standardowa, z tym że przed pracą do końca parku w Brzeźnie potem Sopot do molo i dopiero do pracy. Świetnie się jechało.
Powrót: temp. jak już wspomniałem ponad 27 stopni. Jechało się bardzo ciężko- upały mnie rozwalają dokumentnie i odbierają mi siły :-(
Po pracy do końca parku w Brzeźnie, potem powrót na Reja w Sopocie, podjazd ostrym Rejem, ale nie było już żadnych rundek, bo nie dałbym rady- ledwo się toczyłem pod górę. Z Gołębiewa przez las do stacji benzynowej: leśnicy wycinają tam las i tą wspaniałą, twardą drogę która tam była, na dystansie wycinki rozryli do piaskownicy :-( Jest tak zryta, że dla dzieci z foremkami do robienia babek piaskowych byłoby idealnie, ale rowerem na wąskich oponkach prawie nie idzie przejechać :-(
Dalej trasa standardowa przez Osowę, Barniewice i Rębiechowo do domu. Ciężko się wracało już przez upał, a do tego jeszcze wiatr też dawał popalić.
Rano: temp. 17 stopni. Idealnie do jazdy, nie trzeba zakładać nic ciepłego. Super się jechało i nawet bez napinki średnia poranna wyszła 26km/h. Trasa standardowa, z tym że przed pracą do końca parku w Brzeźnie potem Sopot do molo i dopiero do pracy. Świetnie się jechało.
Powrót: temp. jak już wspomniałem ponad 27 stopni. Jechało się bardzo ciężko- upały mnie rozwalają dokumentnie i odbierają mi siły :-(
Po pracy do końca parku w Brzeźnie, potem powrót na Reja w Sopocie, podjazd ostrym Rejem, ale nie było już żadnych rundek, bo nie dałbym rady- ledwo się toczyłem pod górę. Z Gołębiewa przez las do stacji benzynowej: leśnicy wycinają tam las i tą wspaniałą, twardą drogę która tam była, na dystansie wycinki rozryli do piaskownicy :-( Jest tak zryta, że dla dzieci z foremkami do robienia babek piaskowych byłoby idealnie, ale rowerem na wąskich oponkach prawie nie idzie przejechać :-(
Dalej trasa standardowa przez Osowę, Barniewice i Rębiechowo do domu. Ciężko się wracało już przez upał, a do tego jeszcze wiatr też dawał popalić.
dpd i cudowne chwile relaksu
Środa, 16 września 2015 | dodano:16.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 78.41 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 03:11 | km/h: | 24.63 |
Pr. maks.: | 48.72 | Temperatura: | 11.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Dziś dobrze mi się jechało :-) nogi podawały.
Rano: temp. ok. 11 stopni, trasa standardowa, z tym że był czas więc przed pracą pojechałem sobie aż do promu Wisłoujście i zrobiłem sobie nawet postój na przystanku tramwaju wodnego "Nabrzeże zbożowe". Świeciło słoneczko, port budził się do życia, woda cudownie pachniała- wspaniała chwila relaksu, choć to tylko chwilka. Dało mi to pozytywnego kopa na cały dzień.
Powrót: ciepełko. Wprawdzie nad morzem było ok. 16,5 stopnia ale w głębi lądu było już 20,5 stopnia. Po pracy znowu do promu Wisłoujście, porozkoszować się zapachem wody i życiem portu. Aktualnie nie ma już przy nabrzeżu Oceanii (statek badawczy PAN, który tam standardowo cumuje), więc też nic nie zasłania widoków. Można napatrzyć się na Twierdzę Wisłoujście i przepływające statki.
Bardzo polubiłem ostatnio tam jeździć, żeby choć na kilka minut tam przysiąść i odpocząć.
Po tej chwili relaksu powrót do Jelitkowa i dalej standardową trasą do domu przez Oliwę, Węglową do Osowej i Barniewice, Rębiechowo do domu.
Szkoda, że coraz szybciej robi się już ciemno. Wielkimi krokami nadchodzą smutne, mroczne dni jesieni i zimy :-(
Rano: temp. ok. 11 stopni, trasa standardowa, z tym że był czas więc przed pracą pojechałem sobie aż do promu Wisłoujście i zrobiłem sobie nawet postój na przystanku tramwaju wodnego "Nabrzeże zbożowe". Świeciło słoneczko, port budził się do życia, woda cudownie pachniała- wspaniała chwila relaksu, choć to tylko chwilka. Dało mi to pozytywnego kopa na cały dzień.
Powrót: ciepełko. Wprawdzie nad morzem było ok. 16,5 stopnia ale w głębi lądu było już 20,5 stopnia. Po pracy znowu do promu Wisłoujście, porozkoszować się zapachem wody i życiem portu. Aktualnie nie ma już przy nabrzeżu Oceanii (statek badawczy PAN, który tam standardowo cumuje), więc też nic nie zasłania widoków. Można napatrzyć się na Twierdzę Wisłoujście i przepływające statki.
Bardzo polubiłem ostatnio tam jeździć, żeby choć na kilka minut tam przysiąść i odpocząć.
Po tej chwili relaksu powrót do Jelitkowa i dalej standardową trasą do domu przez Oliwę, Węglową do Osowej i Barniewice, Rębiechowo do domu.
Szkoda, że coraz szybciej robi się już ciemno. Wielkimi krokami nadchodzą smutne, mroczne dni jesieni i zimy :-(
dpd
Poniedziałek, 14 września 2015 | dodano:14.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 81.27 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 03:26 | km/h: | 23.67 |
Pr. maks.: | 45.82 | Temperatura: | 11.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Rano: temp. ok. 11 stopni. Jechałem sobie tempem rekreacyjnym. Był czas, więc przed pracą do końca parku w Brzeźnie a potem do molo w Sopocie i dopiero do pracy.
Powrót: temp. ok. 19,3 stopnia, ciepło. W drodze powrotnej dość solidnie dokuczał wiatr, szczególnie jak wiał prosto w twarz.
Po pracy rundka do promu Wisłoujście, potem powrót do Sopotu, na Reja (2 ostre podjazdy) i przez Osowę do domu.
Jakoś dziś nie miałem siły, jechałem typowo rekreacyjnie.
Powrót: temp. ok. 19,3 stopnia, ciepło. W drodze powrotnej dość solidnie dokuczał wiatr, szczególnie jak wiał prosto w twarz.
Po pracy rundka do promu Wisłoujście, potem powrót do Sopotu, na Reja (2 ostre podjazdy) i przez Osowę do domu.
Jakoś dziś nie miałem siły, jechałem typowo rekreacyjnie.
dpd
Piątek, 11 września 2015 | dodano:11.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 81.49 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:21 | km/h: | 24.33 |
Pr. maks.: | 47.88 | Temperatura: | 9.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Rano: temp. ok. 9,5 stopnia, ubrałem długie spodnie, już jesienną kurtkę i czapkę (rękawiczki pełne ale jeszcze cienkie) i wcale nie było mi za gorąco. Rzekłbym, że optymalnie.
Przed pracą był jeszcze czas, więc rundka do końca parku w Brzeźnie a podem rundka do molo w Sopocie. Przejechałem się m.in. po nowozrobionym kawałku nadmorskiej ddr w Sopocie (tam gdzie brakowało)- całkiem nieźle to zrobili- oddzielone od chodnika jakimiś klombami (piesi nie mają możliwości wleźć wprost pod koła)- jest dobrze.
Powrót: temp. ok. 18 stopni, dość solidnie wiało, szczególnie nad morzem. Z pracy do końca parku w Brzeźnie a potem na Reja w Sopocie, 3 podjazdy ostrym Rejem i dalej do domu przez Osowę. W drodze powrotnej bardzo dobra pogoda do jazdy: bez słońca, nie za ciepło ale i nie zimno, nie padało. Może troszkę przeszkadzał wiatr, ale do przeżycia.
Przed pracą był jeszcze czas, więc rundka do końca parku w Brzeźnie a podem rundka do molo w Sopocie. Przejechałem się m.in. po nowozrobionym kawałku nadmorskiej ddr w Sopocie (tam gdzie brakowało)- całkiem nieźle to zrobili- oddzielone od chodnika jakimiś klombami (piesi nie mają możliwości wleźć wprost pod koła)- jest dobrze.
Powrót: temp. ok. 18 stopni, dość solidnie wiało, szczególnie nad morzem. Z pracy do końca parku w Brzeźnie a potem na Reja w Sopocie, 3 podjazdy ostrym Rejem i dalej do domu przez Osowę. W drodze powrotnej bardzo dobra pogoda do jazdy: bez słońca, nie za ciepło ale i nie zimno, nie padało. Może troszkę przeszkadzał wiatr, ale do przeżycia.