Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2011
Dystans całkowity: | 1034.26 km (w terenie 100.00 km; 9.67%) |
Czas w ruchu: | 47:52 |
Średnia prędkość: | 21.61 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.50 km/h |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 47.01 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
dpd
Poniedziałek, 31 października 2011 | dodano:31.10.2011
Km: | 26.27 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:13 | km/h: | 21.59 |
Pr. maks.: | 50.89 | Temperatura: | 12.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: temp. ok. 12,5 stopnia, ciepło. Najkrótszą do pracy. Dziś na Spacerowej pustki jak okiem sięgnąć. Dziś to można byłoby do pracy blachosmrodem jechać.
Powrót: po zmianie czasu już ciemno :-( trzeba było już ze światełkami jechać. Powrót standardową trasą. Nic ciekawego.
Podsumowanie miesiąca:
kolejny udany miesiąc, wkręcone ponad 1 kkm. To już 5-ty miesiąc w tym roku ponad 1 kkm. W listopadzie już pewnie się nie uda. Mam nadzieję że zima nie będzie zbyt sroga (w sensie dużo śniegu) i nie przyjdzie zbyt szybko.
Powrót: po zmianie czasu już ciemno :-( trzeba było już ze światełkami jechać. Powrót standardową trasą. Nic ciekawego.
Podsumowanie miesiąca:
kolejny udany miesiąc, wkręcone ponad 1 kkm. To już 5-ty miesiąc w tym roku ponad 1 kkm. W listopadzie już pewnie się nie uda. Mam nadzieję że zima nie będzie zbyt sroga (w sensie dużo śniegu) i nie przyjdzie zbyt szybko.
niedzielne szwędanie z Synem
Niedziela, 30 października 2011 | dodano:30.10.2011
Km: | 54.28 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:18 | km/h: | 16.45 |
Pr. maks.: | 47.19 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Postanowiliśmy dziś spontanicznie z Synem pojechać na niedzielną wycieczkę. Było mega ciepło- prawie 15 stoponi. Nie było specjalnej koncepcji gdzie, co, ile km, ile czasu- po prostu się poszwędać. Zaproponowałem pojedźmy na Pachołek- i pojechaliśmy.
Jadąc przez Owczarnię postanowiłem wbić się w las jeszcze przez Realem.
Na początku jechaliśmy jakąś hardkorową drogą przez las, gdzie pełno było gałęzi, liści, muld i wogóle lekko nie było. Dojechaliśmy do żółtego szlaku i pojechaliśmy w dół. Zaraz jednak zjechaliśmy ze szlaku.
Po drodze jakieś fotki:
Dojechaliśmy tak do Spacerowej, przebiliśmy się na drugą stronę i zaczęliśmy się wspinać pod górkę, żeby dobić do drogi nadleśniczych. To był raczej szlak pieszy, więc lekko nie było- pod koniec musieliśmy nawet podprowadzić kawałek rowery, bo droga gdzieś "znikła" w międzyczasie. Po drodze jakieś zdjęcie:
W końcu przebiliśmy się do drogi nadleśniczych i ruszyliśmy nią w kierunku Pachołka- zgodnie z planem. Po drodze zdjęcia:
W drodze na Pachołek "zdobyliśmy" ;-) nawet PK 40 jakiegoś bikeorientu:
Dojechaliśmy na Pachołek i wdrapaliśmy się na wieżę widokową. Ależ piękne były dziś widoki :-)
Kiedy robiłem zdjęcie PGE Areny, mój syn zapytał czy pojedziemy tam. Ja odpowiedziałem że na pewno kiedyś tak, ale nie dziś- bo to za daleko. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to będzie tak naprawdę cel naszej dzisiejszej wycieczki :-)
Będąc na Pachołku, zaproponowałem, że zjedziemy jeszcze sobie nad zatokę. I pojechaliśmy. Po drodze stwierdziłem, że pojedziemy jeszcze pod ERGO Arenę, skoro jesteśmy w pobliżu:
Spod ERGO Areny pojechaliśmy nad zatokę i poturlaliśmy się do Brzeźna. Sporo ludzi nad morzem, sporo rowerzystów, rolkarzy, biegaczy.
W Brzeźnie przy rondzie na parkingu ustrzeliliśmy fajowe autko:
Skoro już byliśmy w Brzeźnie, to zaproponowałem synowi, żebyśmy pojechali jednak obejrzeć sobie PGE Arenę. Syn się zgodził, więc pojechaliśmy.
Po drodze mieliśmy okazję przetestować nowe drogi rowerowe pomiędzy parkiem w Brzeźnie a Marynarki Polskiej w Nowym Porcie. Ciekawe zjawisko: jakby już są, ale jakoś tak jeszcze nie do końca :-) W większej części nie mają jeszcze położonego asfaltu. Mimo to jedzie się po nich przyzwoicie.
Pod PGE Areną zrobiliśmy jakieś foty:
Objechaliśmy ją dookoła i skierowaliśmy się na powrót nad morze, do Brzeźna.
Wracając stwierdziłem, że skoro już tu jesteśmy, to zajedźmy jeszcze pod prom Wisłoujście, zobaczyć Twierdzę Wisłoujście. Mieliśmy okazję przejechać się fantastyczną nową drogą rowerową zbudowaną od Marynarki Polskiej aż pod prom Wisłoujście (pomiędzy ogródkami działkowymi)- pełna rewelacja :-) idealnie gładki asfalcik, szeroka, wygodna- pełen wypas.
Spod promu wisłoujście sfociliśmy Twierdzę Wisłoujście i żaglowiec PAN-u "Oceania":
Po tym wszystkim skierowaliśmy się już w drogę powrotną, tym bardziej że mój syn już zaczął narzekać, że coraz bardziej bolą go nogi- no cóż nienawykły do dłuższych tras i już dawno nie jeździł- nic dziwnego.
Wróciliśmy tą samą trasą do Brzeźna, nad morzem do Sopotu i przez Reja i Owczarnię wróciliśmy do domu.
Po drodze, na Reja strzeliłem jeszcze ostatnią fotkę:
Bardzo przyjemnie było się tak poszwędać z synem: bez konkretnego celu, gdzie nogi poniosą :-) Normalnie szkoda mi czasu się zatrzymywać, robić zdjęcia :-) Byle jechać, byle do przodu, byle szybciej. Dziś było bez pośpiechu, spokojnie, na wszystko był czas, itd.
Fajna wycieczka.
Ach no i jeszcze zapomniałbym o jednym- tym sposobem kolejny miesiąc w tym roku udało się już przekroczyć 1 kkm w miesiącu :-D
Jadąc przez Owczarnię postanowiłem wbić się w las jeszcze przez Realem.
Na początku jechaliśmy jakąś hardkorową drogą przez las, gdzie pełno było gałęzi, liści, muld i wogóle lekko nie było. Dojechaliśmy do żółtego szlaku i pojechaliśmy w dół. Zaraz jednak zjechaliśmy ze szlaku.
Po drodze jakieś fotki:
Gdańsk- gdzieś tam w TPK© marchos
Jesień w TPK© marchos
Dojechaliśmy tak do Spacerowej, przebiliśmy się na drugą stronę i zaczęliśmy się wspinać pod górkę, żeby dobić do drogi nadleśniczych. To był raczej szlak pieszy, więc lekko nie było- pod koniec musieliśmy nawet podprowadzić kawałek rowery, bo droga gdzieś "znikła" w międzyczasie. Po drodze jakieś zdjęcie:
Jesień w TPK. Mój syn w akcji :-)© marchos
W końcu przebiliśmy się do drogi nadleśniczych i ruszyliśmy nią w kierunku Pachołka- zgodnie z planem. Po drodze zdjęcia:
Piękna jesień w TPK. Droga nadleśniczych. Gdańsk© marchos
Jesień w TPK. Droga nadleśniczych. Gdańsk© marchos
W drodze na Pachołek "zdobyliśmy" ;-) nawet PK 40 jakiegoś bikeorientu:
Przy okazji "zdobyliśmy" ;-) PK40 jakiegoś bikeorientu© marchos
Dojechaliśmy na Pachołek i wdrapaliśmy się na wieżę widokową. Ależ piękne były dziś widoki :-)
Widok z Pachołka na Zatokę© marchos
Widok z Pachołka na PGE Arenę© marchos
Kiedy robiłem zdjęcie PGE Areny, mój syn zapytał czy pojedziemy tam. Ja odpowiedziałem że na pewno kiedyś tak, ale nie dziś- bo to za daleko. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to będzie tak naprawdę cel naszej dzisiejszej wycieczki :-)
Widok z Pachołka na jesienny TPK i zoo w Oliwie© marchos
Marchos na Pachołku© marchos
Widok z Pachołka na ERGO Arenę© marchos
Będąc na Pachołku, zaproponowałem, że zjedziemy jeszcze sobie nad zatokę. I pojechaliśmy. Po drodze stwierdziłem, że pojedziemy jeszcze pod ERGO Arenę, skoro jesteśmy w pobliżu:
ERGO Arena. Sopot. Gdańsk© marchos
Spod ERGO Areny pojechaliśmy nad zatokę i poturlaliśmy się do Brzeźna. Sporo ludzi nad morzem, sporo rowerzystów, rolkarzy, biegaczy.
W Brzeźnie przy rondzie na parkingu ustrzeliliśmy fajowe autko:
Fajowy samochód© marchos
Fajowy samochód© marchos
Skoro już byliśmy w Brzeźnie, to zaproponowałem synowi, żebyśmy pojechali jednak obejrzeć sobie PGE Arenę. Syn się zgodził, więc pojechaliśmy.
Po drodze mieliśmy okazję przetestować nowe drogi rowerowe pomiędzy parkiem w Brzeźnie a Marynarki Polskiej w Nowym Porcie. Ciekawe zjawisko: jakby już są, ale jakoś tak jeszcze nie do końca :-) W większej części nie mają jeszcze położonego asfaltu. Mimo to jedzie się po nich przyzwoicie.
Pod PGE Areną zrobiliśmy jakieś foty:
PGE Arena w Gdańsku© marchos
PGE Arena w Gdańsku© marchos
Objechaliśmy ją dookoła i skierowaliśmy się na powrót nad morze, do Brzeźna.
Wracając stwierdziłem, że skoro już tu jesteśmy, to zajedźmy jeszcze pod prom Wisłoujście, zobaczyć Twierdzę Wisłoujście. Mieliśmy okazję przejechać się fantastyczną nową drogą rowerową zbudowaną od Marynarki Polskiej aż pod prom Wisłoujście (pomiędzy ogródkami działkowymi)- pełna rewelacja :-) idealnie gładki asfalcik, szeroka, wygodna- pełen wypas.
Spod promu wisłoujście sfociliśmy Twierdzę Wisłoujście i żaglowiec PAN-u "Oceania":
Twierdza Wisłoujście w Gdańsku© marchos
Żaglowiec Oceania przycumowany koło promu Wisłoujście© marchos
Ja na tle Oceanii© marchos
Widok z Nowego Portu na Port w Gdańsku© marchos
Po tym wszystkim skierowaliśmy się już w drogę powrotną, tym bardziej że mój syn już zaczął narzekać, że coraz bardziej bolą go nogi- no cóż nienawykły do dłuższych tras i już dawno nie jeździł- nic dziwnego.
Wróciliśmy tą samą trasą do Brzeźna, nad morzem do Sopotu i przez Reja i Owczarnię wróciliśmy do domu.
Po drodze, na Reja strzeliłem jeszcze ostatnią fotkę:
Ostatnie zdjęcie wycieczki- jesiennie na Reja w Sopocie© marchos
Bardzo przyjemnie było się tak poszwędać z synem: bez konkretnego celu, gdzie nogi poniosą :-) Normalnie szkoda mi czasu się zatrzymywać, robić zdjęcia :-) Byle jechać, byle do przodu, byle szybciej. Dziś było bez pośpiechu, spokojnie, na wszystko był czas, itd.
Fajna wycieczka.
Ach no i jeszcze zapomniałbym o jednym- tym sposobem kolejny miesiąc w tym roku udało się już przekroczyć 1 kkm w miesiącu :-D
dpd+ jodowa inhalacja
Piątek, 28 października 2011 | dodano:28.10.2011
Km: | 74.36 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 03:07 | km/h: | 23.86 |
Pr. maks.: | 40.82 | Temperatura: | 4.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: zimniej niż wczoraj, ok. 4 stopni, standardową trasą do pracy. Ciekawe, że w połowie zjazdu Reja w dół, nagle, gwałtownie poczułem jak się ociepliło- u góry sporo zimniej niż na dole.
Powrót: po pracy postanowiłem zażyć dziś większej dawki jodu i nadrobić troszkę tygodniowe zaległości w jeżdżeniu, więc zrobiłem sobie 3 rundki nad morzem: Brzeźno rondo- Sopot Park Północny. Jak zaczynałem to jeszcze był dzień w pełni a jak kończyłem to było całkowicie ciemno. Pięknie wygląda Sopot wieczorem- wszystko pięknie podświetlone, wyeksponowane- cudownie. Próbowałem nawet pstryknąć zdjęcie pięknie oświetlonego molo w Sopocie od strony Łazienek, ale nie miałem aparatu, a komórką to nic z tego nie wyszło :-(
Powrót do domu przez Reja (ciemno jak w d.... od samego budynku Pekao) ale po drodze zmieniłem ako w lampkach, więc komfortowa jazda w pełnym oświetleniu 2-ch lampek (jedna na kierze a druga na kasku)- tak to można jechać :-D
Z Reja standardowo przez Owczarnię do domu. Cieplutko było, więc spociłem się straszliwie.
Fajnie się dziś jeździło.
Co ciekawe, nad morzem bardzo dużo bikerów i o dziwo większość była porządnie wyposażona w oświetlenie- świadomość rośnie :-) Bardzo dobrze- oby tak dalej.
Powrót: po pracy postanowiłem zażyć dziś większej dawki jodu i nadrobić troszkę tygodniowe zaległości w jeżdżeniu, więc zrobiłem sobie 3 rundki nad morzem: Brzeźno rondo- Sopot Park Północny. Jak zaczynałem to jeszcze był dzień w pełni a jak kończyłem to było całkowicie ciemno. Pięknie wygląda Sopot wieczorem- wszystko pięknie podświetlone, wyeksponowane- cudownie. Próbowałem nawet pstryknąć zdjęcie pięknie oświetlonego molo w Sopocie od strony Łazienek, ale nie miałem aparatu, a komórką to nic z tego nie wyszło :-(
Powrót do domu przez Reja (ciemno jak w d.... od samego budynku Pekao) ale po drodze zmieniłem ako w lampkach, więc komfortowa jazda w pełnym oświetleniu 2-ch lampek (jedna na kierze a druga na kasku)- tak to można jechać :-D
Z Reja standardowo przez Owczarnię do domu. Cieplutko było, więc spociłem się straszliwie.
Fajnie się dziś jeździło.
Co ciekawe, nad morzem bardzo dużo bikerów i o dziwo większość była porządnie wyposażona w oświetlenie- świadomość rośnie :-) Bardzo dobrze- oby tak dalej.
dpd
Czwartek, 27 października 2011 | dodano:27.10.2011
Km: | 35.39 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 23.59 |
Pr. maks.: | 40.82 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: wstałem trochę wcześniej i nie mogłem oczom uwierzyć. Na termometrze było +10 stopni- upał :-)
Udało się zebrać w miarę sprawnie, więc zjechałem do Sopotu łagodnym Rejem i nad morzem stwierdziłem, że mam jeszcze chwilkę, więc skoczyłem sobie jeszcze do Parku Północnego i dopiero do pracy.
Jechało się świetnie: było ciepło, padał lekki (prawie jak wiosenny) deszczyk- pełen wypas :-).
Powrót: spieszyłem sie do domu, więc standardową trasą prosto do domu. Ciepełko.
Udało się zebrać w miarę sprawnie, więc zjechałem do Sopotu łagodnym Rejem i nad morzem stwierdziłem, że mam jeszcze chwilkę, więc skoczyłem sobie jeszcze do Parku Północnego i dopiero do pracy.
Jechało się świetnie: było ciepło, padał lekki (prawie jak wiosenny) deszczyk- pełen wypas :-).
Powrót: spieszyłem sie do domu, więc standardową trasą prosto do domu. Ciepełko.
dpd-masakrator Grzegorz
Środa, 26 października 2011 | dodano:26.10.2011
Km: | 28.32 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:11 | km/h: | 23.93 |
Pr. maks.: | 40.08 | Temperatura: | 5.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś w drodze powrotnej znowu spotkałem masakratora Grzegorza :-)
Ale dziś to ja ciągnąłem na Reja do samej góry i nie dałem się wyprzedzić :-).
Nie było lekko, ale było warto :-D.
Ale dziś to ja ciągnąłem na Reja do samej góry i nie dałem się wyprzedzić :-).
Nie było lekko, ale było warto :-D.
dpd....a wystarczyło dopompować opnki :-)
Wtorek, 25 października 2011 | dodano:25.10.2011
Km: | 26.38 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:09 | km/h: | 22.94 |
Pr. maks.: | 44.49 | Temperatura: | 3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
:-) i nagle siły wróciły :-)
Rano: temp. niby +3 stopnie, ale odczuwalna przy zjeździe Reja na pewno poniżej zera. Rano jak jechałem, słońce wisiało nisko nad horyzontem i wyglądało jak rozgrzany do czerwoności palnik kuchenki :-) Jak wracałem, było jeszcze niżej- tylko że z drugiej strony, i wyglądało dokładnie tak jak rano :-).
Rano rower nawet z górki nie chciałe jechać, więc stwierdziłem, że chyba trzeba jednak w końcu napompować kółka :-)
Po pracy, przed wyjazdem dopompowałem kółka, i nagle .... jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki siły wróciły :-) Jechało się dużo lepiej niż ostatnimi czasy. Co to znaczy napompować kółka :-D
Rano: temp. niby +3 stopnie, ale odczuwalna przy zjeździe Reja na pewno poniżej zera. Rano jak jechałem, słońce wisiało nisko nad horyzontem i wyglądało jak rozgrzany do czerwoności palnik kuchenki :-) Jak wracałem, było jeszcze niżej- tylko że z drugiej strony, i wyglądało dokładnie tak jak rano :-).
Rano rower nawet z górki nie chciałe jechać, więc stwierdziłem, że chyba trzeba jednak w końcu napompować kółka :-)
Po pracy, przed wyjazdem dopompowałem kółka, i nagle .... jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki siły wróciły :-) Jechało się dużo lepiej niż ostatnimi czasy. Co to znaczy napompować kółka :-D
dpd
Poniedziałek, 24 października 2011 | dodano:24.10.2011
Km: | 33.99 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:35 | km/h: | 21.47 |
Pr. maks.: | 45.53 | Temperatura: | 5.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: temp. ok. 5 stopni. Najkrótszą do pracy.
Powrót: do ronda w Brzeźnie i przez Reja i Owczarnię powrót do domu.
Powrót: do ronda w Brzeźnie i przez Reja i Owczarnię powrót do domu.
dpd+rekreacja nad morzem
Piątek, 21 października 2011 | dodano:21.10.2011
Km: | 57.02 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 22.81 |
Pr. maks.: | 48.51 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: ciepło, ok. 6 stopni, najkrótszą do pracy. W czasie jazdy nie padało, ale padało wcześniej więc mokro.
Powrót: po pracy 2 rundki: rondo w Brzeźnie- Park Północny w Sopocie, potem standardowo przez Reja i Owczarnię do domu. W drodze trochę kropiło momentami,ale jechało się dobrze.
Powrót: po pracy 2 rundki: rondo w Brzeźnie- Park Północny w Sopocie, potem standardowo przez Reja i Owczarnię do domu. W drodze trochę kropiło momentami,ale jechało się dobrze.
dpd
Czwartek, 20 października 2011 | dodano:20.10.2011
Km: | 26.49 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 21.19 |
Pr. maks.: | 47.62 | Temperatura: | 7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: ciepło, ok. 7 stopni, najkrótszą do pracy.
Powrót: standardowo do domu.
Nic ciekawego.
Powrót: standardowo do domu.
Nic ciekawego.
dpd+rekreacja nad morzem
Środa, 19 października 2011 | dodano:19.10.2011
Km: | 56.99 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 22.65 |
Pr. maks.: | 51.39 | Temperatura: | 5.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: dziś ciepło, prawie 5 stopni. Najkrótszą do pracy.
Powrót: właściwie ciepło. Po pracy skręciłem sobie 2 rundki nad morzem: rondo w Brzeźnie-Park Północny w Sopocie. Przyjemnie się jechało, poza drobnym faktem, że moje mięśnie już śpią na zimę :-( Za nic nie chcą zapodawać.
Potem standardowy powrót przez Reja i Owczarnię do domu.
Powrót: właściwie ciepło. Po pracy skręciłem sobie 2 rundki nad morzem: rondo w Brzeźnie-Park Północny w Sopocie. Przyjemnie się jechało, poza drobnym faktem, że moje mięśnie już śpią na zimę :-( Za nic nie chcą zapodawać.
Potem standardowy powrót przez Reja i Owczarnię do domu.