dpd (ciężko, coraz ciężej)
Wtorek, 29 września 2015 | dodano:29.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 57.92 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:51 | km/h: | 20.32 |
Pr. maks.: | 41.34 | Temperatura: | 9.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Nie wiem co się dzieje, ale coraz ciężej mi się jedzie. Dziś to w drodze powrotnej to już ledwo jechałem, a i rano nie byłem w stanie nic z siebie wykrzesać. :-( Przecież to nie może być tylko kwestia przesiadki na stary rower. Tak jak wczoraj czułem się jakbym brnął czołgiem przez bagno, tak dziś to już się czułem, jakbym na piechotę brnął przez bagno i co krok zapadał się po pas w tym bagnie- tak ciężko się jechało. Zobaczymy co to będzie jutro.
Rano: temp. ok. 9 stopni. Jak wyjeżdżałem padał deszcz, ale po chwili przestał. Ubrany byłem w kurtkę przeciwdeszczową, na plecaku miałem pokrowiec, na butach ochraniacze, na rękach neoprenowe rękawiczki, więc nie robiło mi. Trasa standardowa (bez rundki do ronda w Brzeźnie). Wlokłem się noga za nogą. Jak już byłem w Oliwie zaczęło dość solidnie padać, ale dość krótko. Przyjemnie jechało się w deszczu. Jedyny minus, że ciuchy suszyły się cały dzień.
Powrót: temp. ok. 13-14 stopni. Wymęczona rundka do ronda w Brzeźnie i dalej standardowy powrót do domu. Udało mi się wrócić na sucho- nie złapał mnie deszcz.
Rano: temp. ok. 9 stopni. Jak wyjeżdżałem padał deszcz, ale po chwili przestał. Ubrany byłem w kurtkę przeciwdeszczową, na plecaku miałem pokrowiec, na butach ochraniacze, na rękach neoprenowe rękawiczki, więc nie robiło mi. Trasa standardowa (bez rundki do ronda w Brzeźnie). Wlokłem się noga za nogą. Jak już byłem w Oliwie zaczęło dość solidnie padać, ale dość krótko. Przyjemnie jechało się w deszczu. Jedyny minus, że ciuchy suszyły się cały dzień.
Powrót: temp. ok. 13-14 stopni. Wymęczona rundka do ronda w Brzeźnie i dalej standardowy powrót do domu. Udało mi się wrócić na sucho- nie złapał mnie deszcz.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!