Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2016

Dystans całkowity:141.22 km (w terenie 20.00 km; 14.16%)
Czas w ruchu:07:29
Średnia prędkość:18.87 km/h
Maksymalna prędkość:44.23 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:70.61 km i 3h 44m
Więcej statystyk

dpd

Czwartek, 31 marca 2016 | dodano:31.03.2016Kategoria do pracy
Km:65.74Km teren:10.00 Czas:03:16km/h:20.12
Pr. maks.:44.23Temperatura:4.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Dziś dobrze mi się jechało w obie strony :-). Oczywiście słabe tempo i wogóle, ale prądu mi dziś nie wyłączyło i jechało się bardzo przyjemnie.
Rano: temp. ok. 3-4 stopnie, trasa standardowa, pokropiło jak ksiądz kropidłem, ale ogólnie świetnie się jechało.
Powrót: temp. ok. 6 stopni, nie padało. Po pracy do parku północnego w Sopocie, potem do ronda w Brzeźnie i powrót do domu. Poza tym że tempo słabe, jechało się super.

dpd

Piątek, 25 marca 2016 | dodano:26.03.2016Kategoria do pracy
Km:75.48Km teren:10.00 Czas:04:13km/h:17.90
Pr. maks.:42.13Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Dziś po raz pierwszy po ponad miesięcznej przerwie rowerem do pracy.
Rano jechało się super. Był przygruntowy przymrozek, więc rześko, pogoda dopisała- świetnie się jechało.
Powrót: ponieważ miałem trochę extra czasu, to po pracy do promu przy Twierdzy Wisłoujście, potem Sopot Park Północny i do domu.
Niestety już wracając z Sopotu do Jelitkowa poczułem, że zaraz wyłączy mi prąd i niestety tak się stało.
Im bardziej oddalałem się od morza, tym mniej sił miałem.
Na Węglowej stwierdziłem, że muszę się zatrzymać bo zaczęły mi się już mroczki przed oczami robić i sił do dalszej jazdy nie było zupełnie.
Na szczęście w plecaku miałem jeszcze jedzenie, więc pożywiłem się co nieco, odpocząłem z pół godzinki i poturlałem się (bo jazdą tego nie zawę) do domu.
Jakoś do domu dojechałem, ale było bardzo ciężko.
Niestety przerwa zrobiła swoje.

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum