Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2015

Dystans całkowity:660.10 km (w terenie 105.00 km; 15.91%)
Czas w ruchu:30:49
Średnia prędkość:21.42 km/h
Maksymalna prędkość:53.45 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:66.01 km i 3h 04m
Więcej statystyk

dpd+z synem

Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | dodano:31.08.2015Kategoria do pracy
Km:74.85Km teren:10.00 Czas:03:12km/h:23.39
Pr. maks.:47.88Temperatura:16.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Zenon Wspaniały
Dziś rano w miarę ciepełko, ok. 16 stopni, standardową trasą do pracy, z rundką do ronda w Brzeźnie.

Powrót: umówiłem się z synem, że przyjedzie do mnie do pracy i po pracy razem pokręcimy. Po pracy do promu Wisłoujście, potem powrót do Sopotu i na Reja. Na Reja skręciliśmy 2 rundki pod ostrą i wróciliśmy do domu przez Osowę i Barniewice.

Super pogoda, dobrze się dziś jeździło.

z synem dookoła komina i rowersi.pl

Sobota, 29 sierpnia 2015 | dodano:29.08.2015
Km:64.97Km teren:20.00 Czas:03:20km/h:19.49
Pr. maks.:45.38Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Zenon Wspaniały
Miałem dziś tylko pojechać zakupić łożyska do suportu, ale ponieważ mój syn zgłosił chęć wyjazdu ze mną, więc pojechaliśmy razem.
Najpierw z Banina na Cedrową do Gdańska po łożyska do kulka.com.pl. Niestety dobrych łożysk chwilowo nie mieli (tylko chińskie gówno), więc kupiłem tylko smary a łożyska w przyszłym tygodniu, kiedy już przyjadą porządne.
Potem pojechaliśmy coś załatwić na Chełmie, a skoro już tam byliśmy to postanowiłem wpaść do rowersi.pl, jako że słyszałem bardzo dobre opinie o nich. No i jak już tam wjechaliśmy, to wsiąkliśmy tam na kilka godzin :-) Gadu gadu, od słowa do słowa, śmiechem żartem i wyszliśmy od nich z całym naręczem części do rowerów (potrzebnych oczywiście ale zwlekałem z ich zakupem) i co najlepsze: mój syn wyjechał na nowym rowerze :-) (który miał zamiar kupić, ale nie nazbierał jeszcze kasy i tak naprawdę nie wiedział jeszcze jaki chce). Stary zostawiliśmy na razie na przechowanie u rowersów :-)
Świetni goście, znają się na rzeczy, w pełni zakręceni na punkcie rowerów, rzetelni i z pełnym zaufaniem powierzyłbym w ich ręce mój rower. Pozytywne opinie w pełni zasłużone. Gdyby nie to, że przyjechałem do nich na rowerze, to skoczyłbym po browary i z przyjemnością z nimi je rozpił, gadając przy okazji o rowerach. Polecam gorąco.
Po wyjeździe od rowersów trzeba było jeszcze skręcić parę kilometrów, więc zjechaliśmy Cienistą z Chełmu do Jedności Robotniczej i dalej drogą rowerową aż nad morze do Jelitkowa i z Jelitkowa wróciliśmy moją standardową drogą pracową do domu.

dpd (guma i powrót na hamulcu)

Środa, 26 sierpnia 2015 | dodano:26.08.2015Kategoria do pracy
Km:59.32Km teren:5.00 Czas:02:36km/h:22.82
Pr. maks.:47.46Temperatura:13.4 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Zenon Wspaniały
Rano: temp. ok. 13,5 stopnia, na początku jechałem w cienkim ortalionie i było OK. Dopiero w Oliwie go zdjąłem.
Rano spokojnie, bez sensacji i przygód.

Powrót: po wyjściu z pracy podchodzę do roweru, a tam "niespodzianka" :-( ....... kapeć. Przy łataniu dętki okazało się, że to nie jest żadne ciało obce, tylko dętkę "wyskubała" opona w miejscu, gdzie łatałem w rozcięcie w oponie.
Po naprawieniu dętki i założeniu koła okazało się, że hamulec bardzo ociera i pomimo kilku prób nie udało się tego uregulować.
Powrót więc całą drogę praktycznie na hamulcu: na tyle mocno ocierało, że jak się zatrzymywałem ze dwa razy i sprawdzałem tarczę hamulcową to była ciepła.
Pomimo ocierającego hamulca jeszcze jedna rundka pod ostrego Reja w Sopocie i dopiero powrót do domu.

W domu stwierdziłem, że ta opona, która miała dziś awarię jest już na tyle sfatygowana i pocięta, że trzeba dać nową i tak też zrobiłem.
Niestety podczas grzebania przy rowerze pękło mocowanie przedniego błotnika- takie byle jakie blaszki dają :-(
Musiałem więc jeszcze pogrzebać w zasobach, dobrać i przerobić jakąś blaszkę, na której dało by się zamocować błotnik. Z efektu ogólnie jestem zadowolony. Na sam koniec okazało się jeszcze, że w tylnym kole jest bardzo poluzowania piasta, ale to już jutro- dziś nie mam na to siły.

Z innych ciekawostek: dziś dostałem zakupione ostatnio narzędzia do roweru. Najlepsza sprawa to praska/wyciskacz do łożysk suportów HT II. Piękna sprawa: moment i łożysko wyciśnięte i moment łożysko wciśnięte. Dzięki temu zejdę z kosztami, bo nie trzeba wymieniać całego suportu a tylko łożyska, a to przecież tylko one się zużywają. Ciekawe jest jednak to, że z suportu HT II Shimano nie da się wycisnąć łożyska, bo tak jest zbudowany (specjalnie), żeby nie dało się tego zrobić. Natomiast bez problemu łożyska można wymienić w zamiennikach Accent, które na dodatek są lepszej jakości (przejeżdżają więcej km). W sobotę pojadę po łożyska, a teraz idę spać.

dpd

Piątek, 21 sierpnia 2015 | dodano:22.08.2015Kategoria do pracy
Km:62.94Km teren:5.00 Czas:02:37km/h:24.05
Pr. maks.:45.38Temperatura:12.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Zenon Wspaniały
Dziś rano było zimno. Termometr pokazywał niby 12 stopni, ale po wyjeździe z domu stwierdziłem, że chyba nagrzany był ciepłem budynku, bo jak na mój gust było ok. 10 stopni. Wyjeżdżając miałem założone nogawki, rękawki i cienki ortalion, jednak było tak zimno, że musiałem się zatrzymać i założyć jeszcze czapkę. Przyznam, że wcale nie było mi za ciepło. Dopiero w Oliwie ściągałem czapkę i rozpinałem ortalion. Tak naprawdę ciepło było dopiero nad samym morzem.

Trasa w obie strony mniej więcej standardowa, tempo powolne bo bolały już mięśnie, poza tym nic ciekawego.

dpd

Czwartek, 20 sierpnia 2015 | dodano:20.08.2015Kategoria do pracy
Km:60.81Km teren:5.00 Czas:02:39km/h:22.95
Pr. maks.:49.16Temperatura:12.5 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Zenon Wspaniały
Dziś znowu w obie strony tą samą trasą.
Rano: dosyć zimno, 12,5 stopnia. Jechałem w moim cienkim ortalionie i jakoś wcale nie było mi za ciepło. Dodatkowo chyba przewiało mi biodro, bo w pracy pojawił się upierdliwy nerwoból- na szczęście nie przeszkadzał w pedałowaniu, ale już w chodzeniu tak :-(

W drodze powrotnej nic specjalnie godnego uwagi.

Czuję już zmęczenie mięśni, bo w ciągu tygodnia wyszło już sporo kilometrów po jednak dużej przerwie. Dlatego dziś jechałem bez spinania się na tempo. Jutro pewnie będzie jeszcze gorzej.

dpd

Środa, 19 sierpnia 2015 | dodano:19.08.2015Kategoria do pracy
Km:60.77Km teren:5.00 Czas:02:31km/h:24.15
Pr. maks.:50.51Temperatura:13.5 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Zenon Wspaniały
Dziś analogiczna trasa jak wczoraj: i rano i wieczorem.
Rano zimniej niż wczoraj, ok, 13,5 stopnia. Założyłem cienki ortalion, który zdjąłem w Osowej i potem w lesie zmarzłem trochę.

Dobrze się jechało w obie strony.

dpd

Wtorek, 18 sierpnia 2015 | dodano:18.08.2015Kategoria do pracy
Km:60.74Km teren:5.00 Czas:02:32km/h:23.98
Pr. maks.:53.45Temperatura:13.9 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Zenon Wspaniały
Rano: trochę zmarzłem początkowo, bo temp. poniżej 14 stopni a i wiatr dawał się we znaki. Dalej już jechało się bardzo przyjemnie.

Powrót: ciepło, wiatr wiał bardzo solidnie, ale jakoś strasznie nie przeszkadzał a czasem nawet pomagał.
Po pracy rundka do końca parku w Brzeźnie i dalej standardowo do domu.

Dobrze się jechało.

dpd

Poniedziałek, 17 sierpnia 2015 | dodano:17.08.2015Kategoria do pracy
Km:49.04Km teren:5.00 Czas:02:06km/h:23.35
Pr. maks.:51.45Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Zenon Wspaniały
Do pracy i z pracy.
Przyjemnie się jechało w obie strony, pomimo wiejącego dość mocno wiatru. 
W drodze powrotnej wariant w miarę najkrótszy, ponieważ się spieszyłem.
Rano na Węglowej spierniczał mi po drodze szarak.

po samochód do mechanika

Sobota, 15 sierpnia 2015 | dodano:15.08.2015
Km:110.04Km teren:0.00 Czas:04:45km/h:23.17
Pr. maks.:50.05Temperatura:33.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Zenon Wspaniały
Dziś pojechałem do mechanika do Brus, po odbiór zrobionego samochodu. Trasa analogiczna jak ostatnio: tylko asfalty, trasa odwrotna Banino-Brusy.
Wystartowałem o 8 rano. Pierwsze 40 kilometrów jechało się bardzo dobrze (pomimo wiatru w twarz lub bocznego), bo temperatura była jeszcze przyjemna- taka w sam raz, ani za zimno ani za ciepło.
Im dalej jednak tym ciężej się jechało, bo temperatura coraz wyższa a i cienia coraz mniej.
Najlepiej świadczą o tym postoje: pierwszy po 40 km, następne 2 co 20 km a później to już co 10 km albo częściej, żeby chwilę pobyć w cieniu i napić się czegoś zimnego. Bardzo dobrze sprawdził się pod tym względem patent z butelką wody zamrożoną na lód w zamrażalniku: na początku na postojach dolewałem do bidonu to co się wytopiło a później jak już został w butli sam lód, to przelewałem z bidonu ciepłe picie do butli z lodem, tam wszystko się ładnie chłodziło, lód się topił i potem na powrót przelewałem do bidonu. Prawie do końca trasy miałem cały czas zimne picie.

Kiedy do końca trasy zostało mi już dokładnie 6 km, musiałem zjechać z trasy i położyć się w rowie przy drodze, bo zaczęły mi się od upału robić mroczki przed oczami a ręce i nogi zaczęły mi drętwieć i zupełnie opadłem z sił. Na szczęście po półgodzinnym odpoczynku udało mi się doturlać ostatnie 6 km.

Całkiem dobrze by się dziś jechało, gdyby nie ten koszmarny upał. W szczytowym momencie było 30 kilka stopni.

Urlopowe przejażdżki z rodziną-zbiorówka

Piątek, 14 sierpnia 2015 | dodano:14.08.2015
Km:56.62Km teren:45.00 Czas:04:31km/h:12.54
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Wiem, że nie powinno się wpisywać zbiorówek, ale przecież nie będę pisał jakichś kilkukilometrowych przejażdżek z rodziną podczas urlopu, czy do sklepu po piwo w trakcie urlopu. Dystans zebrany z dwutygodniowego pobytu na Warmii i Mazurach.
Głównie po lasach, np. zbieranie grzybów z siodełka roweru, czasem asfaltem do sklepu.

Nie liczę oczywiście godzin przepedałowanych na rowerze wodnym, bo ciężko byłoby zmierzyć dystans :-)

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum