Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2012
Dystans całkowity: | 206.97 km (w terenie 6.75 km; 3.26%) |
Czas w ruchu: | 09:11 |
Średnia prędkość: | 22.54 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.61 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 51.74 km i 2h 17m |
Więcej statystyk |
dpd-znowu ten wiatr
Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | dodano:27.08.2012
Km: | 55.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:29 | km/h: | 22.29 |
Pr. maks.: | 54.61 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Po ostatnim wyjeździe w środę, rano w czwartek okazało się że mam kapcia w tylnym kole. Nie było czasu naprawić, więc czwartek i piątek blachosmrodem do pracy.
W niedzielę w końcu zabrałem się za naprawę i .... co ciekawe, w tylnym kole była mikroskopijna dziurka (przez oponę i dętkę) i nie było ciała obcego- tak jakby ktoś cieniutką igiełką albo szpileczką zrobił dziurę. Powietrze też schodziło tak powoli, że po całej nocy nie był jeszcze zupełny flak- może dlatego tak ciężko mi się jechało w drodze powrotnej w środę. Ciekawe tylko skąd wzięła się ta dziura :-(
Dziś rano: temperatura 14 stopni i całą drogę w delikatnie popadującym deszczu- mokro.
Wyjeżdżając założyłem ortalion, ale szybko go zdejmowałem w Barniewicach bo zrobiło mi się za ciepło.
Powrót: ciepło, bezdeszczowo ..... tylko ten upierdliwy wiatr :-(
Na Reja 2 dodatkowe rundki i powrót do domu. Jak zwykle wiatr najbardziej dawał się we znaki dopiero po wyjeździe z Osowy.
W niedzielę w końcu zabrałem się za naprawę i .... co ciekawe, w tylnym kole była mikroskopijna dziurka (przez oponę i dętkę) i nie było ciała obcego- tak jakby ktoś cieniutką igiełką albo szpileczką zrobił dziurę. Powietrze też schodziło tak powoli, że po całej nocy nie był jeszcze zupełny flak- może dlatego tak ciężko mi się jechało w drodze powrotnej w środę. Ciekawe tylko skąd wzięła się ta dziura :-(
Dziś rano: temperatura 14 stopni i całą drogę w delikatnie popadującym deszczu- mokro.
Wyjeżdżając założyłem ortalion, ale szybko go zdejmowałem w Barniewicach bo zrobiło mi się za ciepło.
Powrót: ciepło, bezdeszczowo ..... tylko ten upierdliwy wiatr :-(
Na Reja 2 dodatkowe rundki i powrót do domu. Jak zwykle wiatr najbardziej dawał się we znaki dopiero po wyjeździe z Osowy.
Ufff ..... jak ciężko :-(
Środa, 22 sierpnia 2012 | dodano:22.08.2012
Km: | 52.64 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:35 | km/h: | 20.38 |
Pr. maks.: | 53.62 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Ależ dziś wiało :-( w drodze powrotnej na Nowatorów koło lotniska tak wiało, że nie byłem w stanie jechać szybciej niż 18 km/h a i to z dużym trudem. Pierwszy dzień na rowerze po 2,5 tygodniach przerwy- strasznie ciężko.
Rano: temp. ok. 15 stopni. Na początku z powodu wiatru było mi dość chłodno, ale po wjechaniu w las było już komfortowo. Rano jechało się bardzo dobrze, bo wiatr popychał w plecy- choć zanik formy po przerwie prawie całkowity.
Powrót: ciepło, ale strasznie wiało- o czym tak naprawdę przekonałem się dopiero po wyjechaniu z Matarni. W porównaniu z wiatrem na górze, na dole w mieście to ledwo zefirek. Z pracy na cmentarz, postawić kwiatki i zapalić światełko pamięci.
Potem jeszcze mały rekonesansik terenowy w okolicach cmentarza i przez Matemblewo do Matarni.
Podjazd do Matarni po tak długiej przerwie w jeżdżeniu to było naprawdę wyzwanie :-( co potwierdza totalny zanik formy.
Z Matarni przez Budowlanych i Nowatorów do domu- pod ten okrutnie wiejący w twarz wiatr. MASAKRA :-( Umordowałem się tym dzisiejszym powrotem okrutnie.
Rano: temp. ok. 15 stopni. Na początku z powodu wiatru było mi dość chłodno, ale po wjechaniu w las było już komfortowo. Rano jechało się bardzo dobrze, bo wiatr popychał w plecy- choć zanik formy po przerwie prawie całkowity.
Powrót: ciepło, ale strasznie wiało- o czym tak naprawdę przekonałem się dopiero po wyjechaniu z Matarni. W porównaniu z wiatrem na górze, na dole w mieście to ledwo zefirek. Z pracy na cmentarz, postawić kwiatki i zapalić światełko pamięci.
Potem jeszcze mały rekonesansik terenowy w okolicach cmentarza i przez Matemblewo do Matarni.
Podjazd do Matarni po tak długiej przerwie w jeżdżeniu to było naprawdę wyzwanie :-( co potwierdza totalny zanik formy.
Z Matarni przez Budowlanych i Nowatorów do domu- pod ten okrutnie wiejący w twarz wiatr. MASAKRA :-( Umordowałem się tym dzisiejszym powrotem okrutnie.
dpd-gorąco i deszczowo
Piątek, 3 sierpnia 2012 | dodano:03.08.2012
Km: | 47.64 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:57 | km/h: | 24.43 |
Pr. maks.: | 54.61 | Temperatura: | 19.8 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: wyjątkowo upalny poranek- prawie 20 stopni. Standardowo do pracy.
W ciągu dnia nad Sopotem przechodziła ok. godzinna gigantyczna ulewa. Po deszczu miasto sparaliżowane korkami- na szczęście rowerem wszędzie człowiek się przeciśnie.
Powrót w deszczu. Nie lało jakoś strasznie, ale cały czas padał niezbyt mocny deszcz. O ile w Sopocie lało w ciągu dnia strasznie, to jak wyjechałem z Osowy do Barniewic- tam ledwo zmoczona ziemia. Pod drzewami było nawet sucho.
W ciągu dnia nad Sopotem przechodziła ok. godzinna gigantyczna ulewa. Po deszczu miasto sparaliżowane korkami- na szczęście rowerem wszędzie człowiek się przeciśnie.
Powrót w deszczu. Nie lało jakoś strasznie, ale cały czas padał niezbyt mocny deszcz. O ile w Sopocie lało w ciągu dnia strasznie, to jak wyjechałem z Osowy do Barniewic- tam ledwo zmoczona ziemia. Pod drzewami było nawet sucho.
dpd
Czwartek, 2 sierpnia 2012 | dodano:02.08.2012
Km: | 51.33 | Km teren: | 1.75 | Czas: | 02:10 | km/h: | 23.69 |
Pr. maks.: | 52.66 | Temperatura: | 15.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: 15,5 stopnia. Standardowo do pracy.
Powrót: upał, ciężko się jechało. Na Reja 1 mała dodatkowa rundka.
AAAAA, zapomniałbym: zamknęli wiadukt nad torami w Sopot Wyścigi. Na szczęście rowerem można bez problemu przejechać, wymijając barierki.
Powrót: upał, ciężko się jechało. Na Reja 1 mała dodatkowa rundka.
AAAAA, zapomniałbym: zamknęli wiadukt nad torami w Sopot Wyścigi. Na szczęście rowerem można bez problemu przejechać, wymijając barierki.