Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

dpd

Czwartek, 10 listopada 2011 | dodano:13.11.2011
Km:33.80Km teren:2.00 Czas:01:40km/h:20.28
Pr. maks.:45.53Temperatura:3.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Rano: na termometrze niby 2-3 stopnie ale na szybach i na trawie szron i odczuwalna myślę że koło 0. Najkrótszą do pracy.

Powrót: malutka, tyciuchna przebieżka nad morzem i do domu, bo w planie wyjazd do rodziny. W drodze powrotnej temperatura już z pewnością poniżej zera. Zmarzłem dość solidnie- oczywiście tradycyjnie ręce :-(

Miałem plan na Święto Niepodległości pokręcić na rowerze po Kaszubach. Niestety nic z tego nie wyszło :-(

dpd+cmentarz+ponowne spotkanie

Środa, 9 listopada 2011 | dodano:09.11.2011
Km:48.23Km teren:2.00 Czas:02:20km/h:20.67
Pr. maks.:46.76Temperatura:4.5 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Rano: temp. ok 4,5 stopnia. Najkrótszą do pracy. Nic ciekawego.

Powrót: dziś po pracy pojechałem na cmentarz, zgarnąć liście które znowu napadały i wymienić znicze spalone na świeże. Z cmentarza przez Wrzeszcz i Hallera nad morze i standardowo Reja i Owczarnię do domu.
Jak byłem we Wrzeszczu koło Conradinum, nagle usłyszałem że ktoś mnie woła. Odwracam się, a tam znowu Dominik, który dziś miał dzień biegowy i wracał biegiem z pracy. Króciutko pogadaliśmy i Dominik pobiegł dalej a ja pojechałem. Pozdrower Dominik.
Fajnie dziś, cieplutko, prawie zero wiatru- świetnie się jechało.

dpd+rundka z Dominikiem

Wtorek, 8 listopada 2011 | dodano:08.11.2011
Km:60.83Km teren:2.00 Czas:02:41km/h:22.67
Pr. maks.:45.14Temperatura:5.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Rano: ok. 5 stopni, najkrótszą do pracy. Nic ciekawego.

Powrót: po pracy postanowiłem się trochę pokręcić nad morzem. Jak jechałem do ronda w Brzeźnie, spotkałem Dominika :-) Kupę czasu się nie widzieliśmy, chwilę pogadaliśmy i okazało się że Dominik też wybiera się do Parku Północnego. Pojechaliśmy więc razem do Parku Północnego i wróciliśmy do Jelitkowa- po drodze ucinając sobie pogawędkę.
Z Jelitkowa Dominik pojechał już do domu (pozdrower, dzięki za przejażdżkę i pogawędkę) a ja jeszcze chwilę pokręciłem się nad morzem. Świetnie się jechało: pustki prawie totalne, ciepełko (ok. 7 stopni)- pełna rewela.
Z Sopotu przez Reja i Owczarnię standardowo do domu.

dpd+sprawunki

Poniedziałek, 7 listopada 2011 | dodano:07.11.2011
Km:44.37Km teren:2.00 Czas:02:05km/h:21.30
Pr. maks.:47.62Temperatura:4.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Rano: temp. ok. 4 stopni, ale odczuwalna na pewno niższa. Najkrótszą do pracy.

Powrót: temp. ok. 6 stopni, ale znowu odczuwalna niższa. Z pracy pojechałem na zakupy do hurt.com.pl a później jeszcze malutka pętelka park w Jelitkowie- rondo w Brzeźnie i powrót do domu standardowo przez Reja i Owczarnię. Nie mogłem dziś za wiele pojeździć, bo spieszyłem się, żeby jeszcze zdążyć do dentysty. Szkoda bo wspaniała dziś pogoda do jeżdżenia była.

dpd + nad morzem

Piątek, 4 listopada 2011 | dodano:04.11.2011
Km:50.05Km teren:2.00 Czas:02:13km/h:22.58
Pr. maks.:48.06Temperatura:7.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Rano: najkrótszą trasą do pracy. Temp. ok. 7 stopni, ale odczuwalna na pewno sporo niższa.
Powrót: po pracy skręciłem 1,5 rundki nad morzem. Jechało się świetnie, żeby nie mówić rewelacyjnie :-D. Po średniej tego nie widać, ale subiektywnie jechało się świetnie.
Na terenie przy molo w Sopocie zatrzymali mnie panowie ze Straży Miejskiej i kazali dawać z buta :-( przez teren koło molo :-( Nie jest ważne, że jest pusto, prawie zero ludzi i nikomu nie przeszkadzam przejeżdżając wolniutko i ostrożnie- znak jest znak i koniec :-\ Wracając z powrotem zszedłem więc też z roweru i przetruchtałem na drugą stronę ramię w ramię z moim rumakiem.
Powrót standardowo Reja, Owczarnia i do domu.

Napęd mojego Authora wyraźnie zaczyna dawać oznaki że już się definitywnie kończy- zaczyna przeskakiwać w najmniej odpowiednich momentach. Dziś po takim gwałtownym przeskoku (przy ostrym ruszaniu) spadł mi nawet łańcuch :-( Nieuchronnie zbliża się coroczny generalny remont. Na szczęście części już wszystkie mam :-)

No i jeszcze jedno: dziś przekroczyłem 8 kkm dystansu rocznego. Jest dobrze :-D

dpd

Czwartek, 3 listopada 2011 | dodano:03.11.2011
Km:33.73Km teren:2.00 Czas:01:38km/h:20.65
Pr. maks.:45.14Temperatura:7.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Rano: temp. ok. 7 stopni, najkrótszą do pracy.

Powrót: po pracy do ronda w Brzeźnie, nawrotka i powrót przez Sopot, Reja i Owczarnię standardową trasą do domu.
Tempo totalnie lajtowe, rekreacyjne.
Nic ciekawego o czym warto by wspomnieć.

dpd (śmiechem żartem)

Środa, 2 listopada 2011 | dodano:02.11.2011
Km:100.13Km teren:2.00 Czas:04:12km/h:23.84
Pr. maks.:39.03Temperatura:10.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
No i śmiechem żartem skręciłem dziś 100 kilosków: 13 przed pracą (dojazd) i 87 po pracy (4,5 rundki nad morzem: Brzeźno rondo- Sopot Park Północny)
Zużyte paliwo: 0 wody i 0 jedzenia :-D

Rano: standardowo do pracy, temp ok. 10 stopni.

Powrót: chciałem dziś sobie skręcić ze 2 rundki nad morzem, ale tak dobrze mi się dziś jechało, że wyszło 4,5 rundki. Moc była dziś ze mną :-) Średnia niezbyt rewelacyjna, ale subiektywnie świetnie mi się po prostu jechało.
Powrót standardowo przez Reja i Owczarnię. Pod domem stwierdziłem, że brakuje mi trochę ponad kilometr do stówki, więc dokręciłem po osiedlu.

dpd

Poniedziałek, 31 października 2011 | dodano:31.10.2011
Km:26.27Km teren:2.00 Czas:01:13km/h:21.59
Pr. maks.:50.89Temperatura:12.5 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Rano: temp. ok. 12,5 stopnia, ciepło. Najkrótszą do pracy. Dziś na Spacerowej pustki jak okiem sięgnąć. Dziś to można byłoby do pracy blachosmrodem jechać.

Powrót: po zmianie czasu już ciemno :-( trzeba było już ze światełkami jechać. Powrót standardową trasą. Nic ciekawego.

Podsumowanie miesiąca:
kolejny udany miesiąc, wkręcone ponad 1 kkm. To już 5-ty miesiąc w tym roku ponad 1 kkm. W listopadzie już pewnie się nie uda. Mam nadzieję że zima nie będzie zbyt sroga (w sensie dużo śniegu) i nie przyjdzie zbyt szybko.

niedzielne szwędanie z Synem

Niedziela, 30 października 2011 | dodano:30.10.2011
Km:54.28Km teren:15.00 Czas:03:18km/h:16.45
Pr. maks.:47.19Temperatura:15.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Postanowiliśmy dziś spontanicznie z Synem pojechać na niedzielną wycieczkę. Było mega ciepło- prawie 15 stoponi. Nie było specjalnej koncepcji gdzie, co, ile km, ile czasu- po prostu się poszwędać. Zaproponowałem pojedźmy na Pachołek- i pojechaliśmy.
Jadąc przez Owczarnię postanowiłem wbić się w las jeszcze przez Realem.
Na początku jechaliśmy jakąś hardkorową drogą przez las, gdzie pełno było gałęzi, liści, muld i wogóle lekko nie było. Dojechaliśmy do żółtego szlaku i pojechaliśmy w dół. Zaraz jednak zjechaliśmy ze szlaku.
Po drodze jakieś fotki:
Gdańsk- gdzieś tam w TPK © marchos


Jesień w TPK © marchos


Dojechaliśmy tak do Spacerowej, przebiliśmy się na drugą stronę i zaczęliśmy się wspinać pod górkę, żeby dobić do drogi nadleśniczych. To był raczej szlak pieszy, więc lekko nie było- pod koniec musieliśmy nawet podprowadzić kawałek rowery, bo droga gdzieś "znikła" w międzyczasie. Po drodze jakieś zdjęcie:

Jesień w TPK. Mój syn w akcji :-) © marchos


W końcu przebiliśmy się do drogi nadleśniczych i ruszyliśmy nią w kierunku Pachołka- zgodnie z planem. Po drodze zdjęcia:
Piękna jesień w TPK. Droga nadleśniczych. Gdańsk © marchos


Jesień w TPK. Droga nadleśniczych. Gdańsk © marchos


W drodze na Pachołek "zdobyliśmy" ;-) nawet PK 40 jakiegoś bikeorientu:
Przy okazji "zdobyliśmy" ;-) PK40 jakiegoś bikeorientu © marchos


Dojechaliśmy na Pachołek i wdrapaliśmy się na wieżę widokową. Ależ piękne były dziś widoki :-)
Widok z Pachołka na Zatokę © marchos


Widok z Pachołka na PGE Arenę © marchos


Kiedy robiłem zdjęcie PGE Areny, mój syn zapytał czy pojedziemy tam. Ja odpowiedziałem że na pewno kiedyś tak, ale nie dziś- bo to za daleko. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to będzie tak naprawdę cel naszej dzisiejszej wycieczki :-)

Widok z Pachołka na jesienny TPK i zoo w Oliwie © marchos


Marchos na Pachołku © marchos


Widok z Pachołka na ERGO Arenę © marchos


Będąc na Pachołku, zaproponowałem, że zjedziemy jeszcze sobie nad zatokę. I pojechaliśmy. Po drodze stwierdziłem, że pojedziemy jeszcze pod ERGO Arenę, skoro jesteśmy w pobliżu:
ERGO Arena. Sopot. Gdańsk © marchos


Spod ERGO Areny pojechaliśmy nad zatokę i poturlaliśmy się do Brzeźna. Sporo ludzi nad morzem, sporo rowerzystów, rolkarzy, biegaczy.
W Brzeźnie przy rondzie na parkingu ustrzeliliśmy fajowe autko:
Fajowy samochód © marchos


Fajowy samochód © marchos


Skoro już byliśmy w Brzeźnie, to zaproponowałem synowi, żebyśmy pojechali jednak obejrzeć sobie PGE Arenę. Syn się zgodził, więc pojechaliśmy.
Po drodze mieliśmy okazję przetestować nowe drogi rowerowe pomiędzy parkiem w Brzeźnie a Marynarki Polskiej w Nowym Porcie. Ciekawe zjawisko: jakby już są, ale jakoś tak jeszcze nie do końca :-) W większej części nie mają jeszcze położonego asfaltu. Mimo to jedzie się po nich przyzwoicie.

Pod PGE Areną zrobiliśmy jakieś foty:
PGE Arena w Gdańsku © marchos


PGE Arena w Gdańsku © marchos


Objechaliśmy ją dookoła i skierowaliśmy się na powrót nad morze, do Brzeźna.

Wracając stwierdziłem, że skoro już tu jesteśmy, to zajedźmy jeszcze pod prom Wisłoujście, zobaczyć Twierdzę Wisłoujście. Mieliśmy okazję przejechać się fantastyczną nową drogą rowerową zbudowaną od Marynarki Polskiej aż pod prom Wisłoujście (pomiędzy ogródkami działkowymi)- pełna rewelacja :-) idealnie gładki asfalcik, szeroka, wygodna- pełen wypas.

Spod promu wisłoujście sfociliśmy Twierdzę Wisłoujście i żaglowiec PAN-u "Oceania":
Twierdza Wisłoujście w Gdańsku © marchos


Żaglowiec Oceania przycumowany koło promu Wisłoujście © marchos


Ja na tle Oceanii © marchos


Widok z Nowego Portu na Port w Gdańsku © marchos


Po tym wszystkim skierowaliśmy się już w drogę powrotną, tym bardziej że mój syn już zaczął narzekać, że coraz bardziej bolą go nogi- no cóż nienawykły do dłuższych tras i już dawno nie jeździł- nic dziwnego.
Wróciliśmy tą samą trasą do Brzeźna, nad morzem do Sopotu i przez Reja i Owczarnię wróciliśmy do domu.
Po drodze, na Reja strzeliłem jeszcze ostatnią fotkę:
Ostatnie zdjęcie wycieczki- jesiennie na Reja w Sopocie © marchos


Bardzo przyjemnie było się tak poszwędać z synem: bez konkretnego celu, gdzie nogi poniosą :-) Normalnie szkoda mi czasu się zatrzymywać, robić zdjęcia :-) Byle jechać, byle do przodu, byle szybciej. Dziś było bez pośpiechu, spokojnie, na wszystko był czas, itd.

Fajna wycieczka.

Ach no i jeszcze zapomniałbym o jednym- tym sposobem kolejny miesiąc w tym roku udało się już przekroczyć 1 kkm w miesiącu :-D

dpd+ jodowa inhalacja

Piątek, 28 października 2011 | dodano:28.10.2011
Km:74.36Km teren:2.00 Czas:03:07km/h:23.86
Pr. maks.:40.82Temperatura:4.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Rano: zimniej niż wczoraj, ok. 4 stopni, standardową trasą do pracy. Ciekawe, że w połowie zjazdu Reja w dół, nagle, gwałtownie poczułem jak się ociepliło- u góry sporo zimniej niż na dole.

Powrót: po pracy postanowiłem zażyć dziś większej dawki jodu i nadrobić troszkę tygodniowe zaległości w jeżdżeniu, więc zrobiłem sobie 3 rundki nad morzem: Brzeźno rondo- Sopot Park Północny. Jak zaczynałem to jeszcze był dzień w pełni a jak kończyłem to było całkowicie ciemno. Pięknie wygląda Sopot wieczorem- wszystko pięknie podświetlone, wyeksponowane- cudownie. Próbowałem nawet pstryknąć zdjęcie pięknie oświetlonego molo w Sopocie od strony Łazienek, ale nie miałem aparatu, a komórką to nic z tego nie wyszło :-(
Powrót do domu przez Reja (ciemno jak w d.... od samego budynku Pekao) ale po drodze zmieniłem ako w lampkach, więc komfortowa jazda w pełnym oświetleniu 2-ch lampek (jedna na kierze a druga na kasku)- tak to można jechać :-D
Z Reja standardowo przez Owczarnię do domu. Cieplutko było, więc spociłem się straszliwie.
Fajnie się dziś jeździło.
Co ciekawe, nad morzem bardzo dużo bikerów i o dziwo większość była porządnie wyposażona w oświetlenie- świadomość rośnie :-) Bardzo dobrze- oby tak dalej.

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum