Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2016
Dystans całkowity: | 1181.08 km (w terenie 270.00 km; 22.86%) |
Czas w ruchu: | 54:53 |
Średnia prędkość: | 21.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.94 km/h |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 65.62 km i 3h 02m |
Więcej statystyk |
dpd (leniwie)
Piątek, 16 września 2016 | dodano:16.09.2016Kategoria do pracy
Km: | 70.64 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:21 | km/h: | 21.09 |
Pr. maks.: | 36.86 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Chyba zmęczony jestem po tygodniu, bo dziś jechałem w obie strony bardzo leniwie. Tempo słabe, wręcz rekreacyjne, ale więcej z siebie wykrzesać nie dałem rady.
Rano: temp. ok. 10 stopni, jak wczoraj, więc i ubiór jak wczoraj: nogawki,rękawki,cienki ortalion. Trasa standardowa bez dodatków, bo już nie było rano czasu.
Powrót: po pracy prawie standardowa rundka przez Marynarki Polskiej i Hallera, ale z małym odbiciem pod Energa Stadion, żeby zmierzyć rundkę dookoła stadionu (wynosi dokładnie 1 km, oczywiście z odchyłką w zależności czy jedziemy po wewnętrznej stronie toru czy po zewnętrznej.
Rano: temp. ok. 10 stopni, jak wczoraj, więc i ubiór jak wczoraj: nogawki,rękawki,cienki ortalion. Trasa standardowa bez dodatków, bo już nie było rano czasu.
Powrót: po pracy prawie standardowa rundka przez Marynarki Polskiej i Hallera, ale z małym odbiciem pod Energa Stadion, żeby zmierzyć rundkę dookoła stadionu (wynosi dokładnie 1 km, oczywiście z odchyłką w zależności czy jedziemy po wewnętrznej stronie toru czy po zewnętrznej.
dpd
Czwartek, 15 września 2016 | dodano:15.09.2016Kategoria do pracy
Km: | 41.25 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:58 | km/h: | 20.97 |
Pr. maks.: | 39.49 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś w obie strony się spieszyłem, bo plany na dzisiejszy dzień były napięte.
Rano: temp. ok. 10 stopni, trasa najkrótsza możliwa. Jechałem niestety przez ulicę Meteorytową w Osowej. Jak zwykle okropne doznania. W końcu nie bez kozery ulica nazywa się Meteorytową. Potem druga najkrótsza trasa przez Kościerską z Osowej do Oliwy- kolejne traumatyczne doznania. Do tego stopnia źle się jechało, że w drodze powrotnej mimo napiętego harmonogramu czasowego nie pojechałem nimi.
Powrót: temp. chyba ok. 20 stopni, trasa mniej więcej standardowa, z niewielkimi skrótami.
Rano: temp. ok. 10 stopni, trasa najkrótsza możliwa. Jechałem niestety przez ulicę Meteorytową w Osowej. Jak zwykle okropne doznania. W końcu nie bez kozery ulica nazywa się Meteorytową. Potem druga najkrótsza trasa przez Kościerską z Osowej do Oliwy- kolejne traumatyczne doznania. Do tego stopnia źle się jechało, że w drodze powrotnej mimo napiętego harmonogramu czasowego nie pojechałem nimi.
Powrót: temp. chyba ok. 20 stopni, trasa mniej więcej standardowa, z niewielkimi skrótami.
dpd
Środa, 14 września 2016 | dodano:14.09.2016Kategoria do pracy
Km: | 75.36 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:23 | km/h: | 22.27 |
Pr. maks.: | 38.13 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś na leniwo. Kolano mi nie dokuczało, ale i tak nie miałem ochoty cisnąć. W obie strony tempo bez napinki.
Rano: temp. ok. 12 stopni, założyłem nogawki i cienki ortalion. Dopiero gdzieś w Oliwie zrobiło mi się troszkę za ciepło, ale nie chciało mi się zatrzymywać, żeby ściągać ciuchy. Trasa standard z rundką do końca parku w Brzeźnie.
Powrót: temp. ok. 20 stopni, po pracy standardowa rundka przez Marynarki Polskiej i Hallera a potem standardowo do domu.
Nic specjalnie godnego odnotowania.
Rano: temp. ok. 12 stopni, założyłem nogawki i cienki ortalion. Dopiero gdzieś w Oliwie zrobiło mi się troszkę za ciepło, ale nie chciało mi się zatrzymywać, żeby ściągać ciuchy. Trasa standard z rundką do końca parku w Brzeźnie.
Powrót: temp. ok. 20 stopni, po pracy standardowa rundka przez Marynarki Polskiej i Hallera a potem standardowo do domu.
Nic specjalnie godnego odnotowania.
dpd (powrót po zmroku)
Wtorek, 13 września 2016 | dodano:14.09.2016Kategoria do pracy
Km: | 67.64 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:06 | km/h: | 21.82 |
Pr. maks.: | 39.85 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś z pracy wracałem już po zmroku, bo ok. 20-tej dopiero wyjeżdżałem. Przyjemnie się jechało, bo lato się w tym roku opóźniło i letnie wieczory mamy dopiero we wrześniu ;-). Na Węglowej spotkałem lisa, popatrzyliśmy sobie w oczy: to znaczy ja popatrzyłem w oczy lisowi a on popatrzył sobie w światło mojej latarki na kasku :-)
Rano: temp. ok. 15 stopni, trasa standardowa z rundką do końca parku w Brzeźnie. Tempo lajtowe, żeby nie obciążać zbytnio kolana.
Powrót: temp. chyba coś ok. 18 stopni, z biegiem jazdy mniej. Po pracy rundka do końca parku w Brzeźnie i powrót standardową trasą do domu. Całkiem fajnie jechało mi się po ciemku- chyba dlatego, że już dawno po ciemku nie jechałem. Kolano dawało radę.
Nad morzem po zmroku zadziwiająco duży ruch: rolkarze, rowerzyści, biegacze- tłok niemalże. Szkoda tylko, że nie wszyscy oświetleni.
Rano: temp. ok. 15 stopni, trasa standardowa z rundką do końca parku w Brzeźnie. Tempo lajtowe, żeby nie obciążać zbytnio kolana.
Powrót: temp. chyba coś ok. 18 stopni, z biegiem jazdy mniej. Po pracy rundka do końca parku w Brzeźnie i powrót standardową trasą do domu. Całkiem fajnie jechało mi się po ciemku- chyba dlatego, że już dawno po ciemku nie jechałem. Kolano dawało radę.
Nad morzem po zmroku zadziwiająco duży ruch: rolkarze, rowerzyści, biegacze- tłok niemalże. Szkoda tylko, że nie wszyscy oświetleni.
dpd- czyżby wracała stara kontuzja :-(?
Poniedziałek, 12 września 2016 | dodano:12.09.2016Kategoria do pracy
Km: | 67.68 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:04 | km/h: | 22.07 |
Pr. maks.: | 41.34 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś w drodze powrotnej pojawił się nagle rwący ból w prawym kolanie- dokładnie ten sam co przy starej kontuzji ITBS i dokładnie w tym samym kolanie. W związku z tym w drodze powrotnej bardzo oszczędzałem nogę, więc tempo dramatycznie niskie.
Rano: temp. ok. 15 stopni, bardzo przyjemnie się jechało i do tego szybko. Przed pracą standardowa rundka do końca parku w Brzeźnie.
Powrót: wspomniany ból kolana, więc tempo tak spacerowe, że nawet emeryci na składakach mnie wyprzedzali. Po rozgrzaniu nóg ból ustąpił, ale i tak nie przeciążałem. Trasa taka sama jak rano, tylko w odwrotnym kierunku. Poza tym bardzo przyjemnie się jechało.
Zobaczymy jutro co dalej będzie się działo z moim kolanem. Oby nie odnowiła się kontuzja.
Rano: temp. ok. 15 stopni, bardzo przyjemnie się jechało i do tego szybko. Przed pracą standardowa rundka do końca parku w Brzeźnie.
Powrót: wspomniany ból kolana, więc tempo tak spacerowe, że nawet emeryci na składakach mnie wyprzedzali. Po rozgrzaniu nóg ból ustąpił, ale i tak nie przeciążałem. Trasa taka sama jak rano, tylko w odwrotnym kierunku. Poza tym bardzo przyjemnie się jechało.
Zobaczymy jutro co dalej będzie się działo z moim kolanem. Oby nie odnowiła się kontuzja.
dpd (zapach jesieni)
Piątek, 9 września 2016 | dodano:09.09.2016Kategoria do pracy
Km: | 75.74 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:14 | km/h: | 23.42 |
Pr. maks.: | 42.94 | Temperatura: | 13.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś rano jadą do pracy poczułem zapach jesieni: Rano była spora rosa i w pewnym miejscu leżało sporo opadłych liści wokół jednego z drzew. Te mokre opadłe liście dały ten charakterystyczny jesienny zapach. Swoją drogą piękny mamy ten wrzesień na razie :-), dużo cieplejszy i piękniejszy niż sierpień, który był zimny, szary i ociekający deszczem. Szkoda że urlop miałem właśnie w sierpniu.
Dziś świetnie mi się jechało, nogi podawały że aż miło :-)
Rano: temp. ok. 13,5 stopnia. Nie zakładałem kurtki, wrzuciłem tylko rękawki i powiem szczerze na początku dość marzłem. Dopiero jak się porządnie rozgrzałem zaczęło się przyjemnie jechać. Przed pracą rundka do końca parku w Brzeźnie.
Powrót: temp. niby podawali 27 stopni, ale na szczęście nie czułem tego upału. Jechało mi się wyśmienicie, był przyjemny chłodny wiaterek. Wymarzona pogoda na rower- niech żałuje ten, kto dziś smażył się w blachosmrodzie albo w środkach komunikacji miejskiej.
Po pracy zwyczajowa rundka przez Marynarki Polskiej i Hallera. Na Marynarki Polskiej strasznie dużo potłuczonego szkła na ddr, trzeba bardzo uważać. Wygląda to tak, że ktoś specjalnie rozsypał to potłuczone szkło na ddr, bo na chodniku szkła albo nie było, albo było go bardzo mało.
Dziś świetnie mi się jechało, nogi podawały że aż miło :-)
Rano: temp. ok. 13,5 stopnia. Nie zakładałem kurtki, wrzuciłem tylko rękawki i powiem szczerze na początku dość marzłem. Dopiero jak się porządnie rozgrzałem zaczęło się przyjemnie jechać. Przed pracą rundka do końca parku w Brzeźnie.
Powrót: temp. niby podawali 27 stopni, ale na szczęście nie czułem tego upału. Jechało mi się wyśmienicie, był przyjemny chłodny wiaterek. Wymarzona pogoda na rower- niech żałuje ten, kto dziś smażył się w blachosmrodzie albo w środkach komunikacji miejskiej.
Po pracy zwyczajowa rundka przez Marynarki Polskiej i Hallera. Na Marynarki Polskiej strasznie dużo potłuczonego szkła na ddr, trzeba bardzo uważać. Wygląda to tak, że ktoś specjalnie rozsypał to potłuczone szkło na ddr, bo na chodniku szkła albo nie było, albo było go bardzo mało.
dpd
Czwartek, 8 września 2016 | dodano:08.09.2016Kategoria do pracy
Km: | 75.14 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:18 | km/h: | 22.77 |
Pr. maks.: | 38.46 | Temperatura: | 11.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Bardzo dobrze mi się dziś jechało. Pogoda świetna, warunki doskonałe. Trochę bolało mnie prawe kolano, szczególnie rano- ale to chyba tylko SKS.
Rano: temp. 11 stopni. Ubrałem nogawki i zapiąłem na zamek moją cienką ortalionową kurtkę. Było miło i cieplusio. Dopiero na dole, w Oliwie zrobiło mi się trochę za ciepło, więc rozpiąłem ortalion i podwinąłem rękawy. Przed pracą rundka do końca parku w Brzeźnie.
Powrót: bardzo ciepło, ale przyjemny chłodny wiaterek nie pozwalał się za mocno zgrzać. Po pracy zwyczajowa rundka przez Marynarki Polskiej i Hallera.
Rano: temp. 11 stopni. Ubrałem nogawki i zapiąłem na zamek moją cienką ortalionową kurtkę. Było miło i cieplusio. Dopiero na dole, w Oliwie zrobiło mi się trochę za ciepło, więc rozpiąłem ortalion i podwinąłem rękawy. Przed pracą rundka do końca parku w Brzeźnie.
Powrót: bardzo ciepło, ale przyjemny chłodny wiaterek nie pozwalał się za mocno zgrzać. Po pracy zwyczajowa rundka przez Marynarki Polskiej i Hallera.
dpd
Czwartek, 1 września 2016 | dodano:01.09.2016Kategoria do pracy
Km: | 59.89 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:47 | km/h: | 21.52 |
Pr. maks.: | 39.14 | Temperatura: | 13.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: temp. ok. 13 stopni, jechałem w zapiętym ortalionie i wcale nie miałem potrzeby go rozpinać. Trasa standardowa, bez dodatków.
Powrót: ciepło, ale nie za ciepło, bo przyjemnie chłodził wiatr. Po pracy tylko rundka do końca parku w Brzeźnie i powrót do domu, gdzie czekały obowiązki.
Powrót: ciepło, ale nie za ciepło, bo przyjemnie chłodził wiatr. Po pracy tylko rundka do końca parku w Brzeźnie i powrót do domu, gdzie czekały obowiązki.