dpd
Wtorek, 6 października 2015 | dodano:06.10.2015Kategoria do pracy
Km: | 52.87 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:24 | km/h: | 22.03 |
Pr. maks.: | 40.96 | Temperatura: | 11.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: temp. ok. 11,5 stopnia, trasa standardowa bez rundki do ronda w Brzeźnie.
Powrót: temp. ok. 14 stopni, trasa jak rano.
W sumie całkiem nieźle mi się dziś jechało, szczególnie w drodze powrotnej.
Powrót: temp. ok. 14 stopni, trasa jak rano.
W sumie całkiem nieźle mi się dziś jechało, szczególnie w drodze powrotnej.
dpd
Poniedziałek, 5 października 2015 | dodano:05.10.2015Kategoria do pracy
Km: | 62.91 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:51 | km/h: | 22.07 |
Pr. maks.: | 43.79 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: temp. ok. 12 stopni, ciepło. Przyjemnie się jechało, choć w Oliwie (odwrotnie niż zwykle) zrobiło się zimniej. Przed pracą jeszcze rundka do ronda w Brzeźnie.
Powrót: temp. ok. 15 stopni. Po pracy rundka do ronda w Brzeźnie i standardową trasą do domu.
Jechało się dziś w miarę dobrze, choć szału nie było.
Powrót: temp. ok. 15 stopni. Po pracy rundka do ronda w Brzeźnie i standardową trasą do domu.
Jechało się dziś w miarę dobrze, choć szału nie było.
dpd (pizza daje moc :-)
Piątek, 2 października 2015 | dodano:02.10.2015Kategoria do pracy
Km: | 65.49 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 21.83 |
Pr. maks.: | 47.34 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
To chyba pizza daje moc :-) Wczoraj wieczorem jedliśmy całą rodzinką pizzę i dziś jechało mi się dużo lepiej :-) Tak, tak, to na pewno ta pizza ;-)
Rano: ciepło, temp. 12 stopni. Trasa standardowa, bez żadnych dodatkowych kilometrów. Jechało mi się rano tak dobrze, że pomiędzy Barniewicami i Osową dogoniłem ciężarówkę i jechałem jej na ogonie do czasu aż skręciła w boczną.
Powrót: cieplusio, ok. 18 stopni. Jechałem na krótkim rękawku i dopiero w Osowej zaczęło mi się robić trochę chłodno, więc założyłem kurtkę. Po wyjeździe z pracy tak przyjemnie mi się jechało, że pojechałem jeszcze do promu Wisłoujście. Chwilę sobie tam posiedziałem i wróciłem do Jelitkowa. Dalej trasa standardowa do domu.
Rano: ciepło, temp. 12 stopni. Trasa standardowa, bez żadnych dodatkowych kilometrów. Jechało mi się rano tak dobrze, że pomiędzy Barniewicami i Osową dogoniłem ciężarówkę i jechałem jej na ogonie do czasu aż skręciła w boczną.
Powrót: cieplusio, ok. 18 stopni. Jechałem na krótkim rękawku i dopiero w Osowej zaczęło mi się robić trochę chłodno, więc założyłem kurtkę. Po wyjeździe z pracy tak przyjemnie mi się jechało, że pojechałem jeszcze do promu Wisłoujście. Chwilę sobie tam posiedziałem i wróciłem do Jelitkowa. Dalej trasa standardowa do domu.
dpd (mocy brak)
Czwartek, 1 października 2015 | dodano:01.10.2015Kategoria do pracy
Km: | 52.88 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:38 | km/h: | 20.08 |
Pr. maks.: | 42.13 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Oj brak mocy. Co dzień coraz gorzej. To chyba organizm już szykuje się do zimy, bo zawsze zauważam przed zimą znaczący spadek formy.
Rano: temp. ok. 8 stopni. Trasa standardowa, bez żadnych dodatkowych kilometrów.
Powrót: bardzo ciepło, ok. 18 stopni. Początkowo założyłem cienki ortalion, ale szybko go zdejmowałem i jechałem na krótkim rękawku.
Trasa standardowa, bez żadnych dodatkowych kilometrów. Ciężko się wracało. Zupełnie nie mam siły.
Rano: temp. ok. 8 stopni. Trasa standardowa, bez żadnych dodatkowych kilometrów.
Powrót: bardzo ciepło, ok. 18 stopni. Początkowo założyłem cienki ortalion, ale szybko go zdejmowałem i jechałem na krótkim rękawku.
Trasa standardowa, bez żadnych dodatkowych kilometrów. Ciężko się wracało. Zupełnie nie mam siły.
dpd (Gdynia NIErowerowa)
Środa, 30 września 2015 | dodano:30.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 74.17 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 03:40 | km/h: | 20.23 |
Pr. maks.: | 41.73 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś miałem wątpliwą przyjemność pojechać rowerem do centrum Gdyni. Powiem szczerze, że nieprędko będę chciał tam znowu się pojawić rowerem. Stan dróg rowerowych w Gdyni można podsumować jednym krótkim zdaniem: POJAWIAM SIĘ I ZNIKAM.
Nie chce mi się nawet szerzej opisywać swoich wrażeń, ale na każdym kroku kuriozalne sytuacje typu: jedziemy sobie drogą rowerową aż tu nagle znak koniec drogi rowerowej i w poprzek drogi bariery metalowe tak ustawione, żeby rowerem nie dało się przejechać.
Oczywiście nie ma żadnej możliwości przejechania np. na drugą stronę drogi, bo trzeba byłoby się cofnąć kilkaset metrów do miniętego wcześniej skrzyżowania. Paranoja jakaś. Do tego istniejące drogi (nowozbudowane) są miejscami tak kręte, że po prostu nie da się na nich wykręcić bez ścinania drogi albo bez wjeżdżania na połowę dla przeciwnego kierunku. Nie wiem kto zatwierdza takie projekty, ale wiem jedno- na pewno nie jest rowerzystą. Gdynia otrzymuje ode mnie (w skali 5-stopniowej) ocenę 3 z dużym minusem.
Rano: temp. ok. 8 stopni. Trasa standardowa, bez rundki do ronda w Brzeźnie.
Powrót: temp. ok. 14 stopni. Z pracy, jak już wspomniałem, do centrum Gdyni coś załatwić, potem powrót przez Sopot do Oliwy i z Oliwy standardową trasą do domu.
Jak jechałem przez Sopot, trafiłem akurat na wypadek (świeżutki, jeszcze nie było nawet żadnych służb). Gościu zaliczył czołówkę z drugim autem na dwukierunkowej ulicy. Wyglądało to tak, jakby po prostu jechał pod prąd lewym pasem- chyba mu się wydawało, że to ulica jednokierunkowa.
Nie chce mi się nawet szerzej opisywać swoich wrażeń, ale na każdym kroku kuriozalne sytuacje typu: jedziemy sobie drogą rowerową aż tu nagle znak koniec drogi rowerowej i w poprzek drogi bariery metalowe tak ustawione, żeby rowerem nie dało się przejechać.
Oczywiście nie ma żadnej możliwości przejechania np. na drugą stronę drogi, bo trzeba byłoby się cofnąć kilkaset metrów do miniętego wcześniej skrzyżowania. Paranoja jakaś. Do tego istniejące drogi (nowozbudowane) są miejscami tak kręte, że po prostu nie da się na nich wykręcić bez ścinania drogi albo bez wjeżdżania na połowę dla przeciwnego kierunku. Nie wiem kto zatwierdza takie projekty, ale wiem jedno- na pewno nie jest rowerzystą. Gdynia otrzymuje ode mnie (w skali 5-stopniowej) ocenę 3 z dużym minusem.
Rano: temp. ok. 8 stopni. Trasa standardowa, bez rundki do ronda w Brzeźnie.
Powrót: temp. ok. 14 stopni. Z pracy, jak już wspomniałem, do centrum Gdyni coś załatwić, potem powrót przez Sopot do Oliwy i z Oliwy standardową trasą do domu.
Jak jechałem przez Sopot, trafiłem akurat na wypadek (świeżutki, jeszcze nie było nawet żadnych służb). Gościu zaliczył czołówkę z drugim autem na dwukierunkowej ulicy. Wyglądało to tak, jakby po prostu jechał pod prąd lewym pasem- chyba mu się wydawało, że to ulica jednokierunkowa.
dpd (ciężko, coraz ciężej)
Wtorek, 29 września 2015 | dodano:29.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 57.92 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:51 | km/h: | 20.32 |
Pr. maks.: | 41.34 | Temperatura: | 9.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Nie wiem co się dzieje, ale coraz ciężej mi się jedzie. Dziś to w drodze powrotnej to już ledwo jechałem, a i rano nie byłem w stanie nic z siebie wykrzesać. :-( Przecież to nie może być tylko kwestia przesiadki na stary rower. Tak jak wczoraj czułem się jakbym brnął czołgiem przez bagno, tak dziś to już się czułem, jakbym na piechotę brnął przez bagno i co krok zapadał się po pas w tym bagnie- tak ciężko się jechało. Zobaczymy co to będzie jutro.
Rano: temp. ok. 9 stopni. Jak wyjeżdżałem padał deszcz, ale po chwili przestał. Ubrany byłem w kurtkę przeciwdeszczową, na plecaku miałem pokrowiec, na butach ochraniacze, na rękach neoprenowe rękawiczki, więc nie robiło mi. Trasa standardowa (bez rundki do ronda w Brzeźnie). Wlokłem się noga za nogą. Jak już byłem w Oliwie zaczęło dość solidnie padać, ale dość krótko. Przyjemnie jechało się w deszczu. Jedyny minus, że ciuchy suszyły się cały dzień.
Powrót: temp. ok. 13-14 stopni. Wymęczona rundka do ronda w Brzeźnie i dalej standardowy powrót do domu. Udało mi się wrócić na sucho- nie złapał mnie deszcz.
Rano: temp. ok. 9 stopni. Jak wyjeżdżałem padał deszcz, ale po chwili przestał. Ubrany byłem w kurtkę przeciwdeszczową, na plecaku miałem pokrowiec, na butach ochraniacze, na rękach neoprenowe rękawiczki, więc nie robiło mi. Trasa standardowa (bez rundki do ronda w Brzeźnie). Wlokłem się noga za nogą. Jak już byłem w Oliwie zaczęło dość solidnie padać, ale dość krótko. Przyjemnie jechało się w deszczu. Jedyny minus, że ciuchy suszyły się cały dzień.
Powrót: temp. ok. 13-14 stopni. Wymęczona rundka do ronda w Brzeźnie i dalej standardowy powrót do domu. Udało mi się wrócić na sucho- nie złapał mnie deszcz.
dpd (powoli i wytrwale)
Poniedziałek, 28 września 2015 | dodano:28.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 61.31 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:52 | km/h: | 21.39 |
Pr. maks.: | 43.36 | Temperatura: | 8.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dopiero dziś doceniłem, jak łatwo, lekko i przyjemnie jedzie się na moim Zenonie (Unibike'u) a jak ciężko na moim Pracusiu (Authorze).
Ponieważ miało dziś padać a ja bezwzględnie rowerem do pracy, to odkurzyłem po 1,5 miesięcznej przerwie mój czołg Pracusia i pojechałem nim do pracy. No i faktycznie to jest czołg. Opory jazdy takie, jakbym czołgiem przez bagna jechał. Ile to znaczą cienkie oponki i 28" koła. Ale cóż, lekko nie ma- trzeba brnąć powoli i wytrwale. I tak też dziś było w obie strony: powoli i wytrwale ;-)
Rano: 8,5 stopnia, ubrałem się ciepło i okazało się, że było mi ciutkę zbyt ciepło. Wg ICM mogło padać, więc założyłem też ochraniacze na buty i pokrowiec na plecak- a tu piękne słońce i zero deszczu. Nie żebym się martwił z tego powodu ;-)
Trasa standardowa, nawet bez rundki do ronda w Brzeźnie.
Powrót: ok. 14,5 stopnia. Z pracy rundka do ronda w Brzeźnie. Jak jechałem już w stronę domu, spotkałem jeszcze kolegę Waldemara (również na rowerze) więc przejechałem się z nim kawałek, żeby porozmawiać. Pozdro Waldemarze.
Później już powrót standardową trasą do domu. Szybko się już robi ciemno :-( Jak dojeżdżałem do domu ok. 18:30 to były to dosłownie ostatnie promienie słońca i moment później już było ciemno. Smętne, szare i bure dni nadchodzą.
Ponieważ miało dziś padać a ja bezwzględnie rowerem do pracy, to odkurzyłem po 1,5 miesięcznej przerwie mój czołg Pracusia i pojechałem nim do pracy. No i faktycznie to jest czołg. Opory jazdy takie, jakbym czołgiem przez bagna jechał. Ile to znaczą cienkie oponki i 28" koła. Ale cóż, lekko nie ma- trzeba brnąć powoli i wytrwale. I tak też dziś było w obie strony: powoli i wytrwale ;-)
Rano: 8,5 stopnia, ubrałem się ciepło i okazało się, że było mi ciutkę zbyt ciepło. Wg ICM mogło padać, więc założyłem też ochraniacze na buty i pokrowiec na plecak- a tu piękne słońce i zero deszczu. Nie żebym się martwił z tego powodu ;-)
Trasa standardowa, nawet bez rundki do ronda w Brzeźnie.
Powrót: ok. 14,5 stopnia. Z pracy rundka do ronda w Brzeźnie. Jak jechałem już w stronę domu, spotkałem jeszcze kolegę Waldemara (również na rowerze) więc przejechałem się z nim kawałek, żeby porozmawiać. Pozdro Waldemarze.
Później już powrót standardową trasą do domu. Szybko się już robi ciemno :-( Jak dojeżdżałem do domu ok. 18:30 to były to dosłownie ostatnie promienie słońca i moment później już było ciemno. Smętne, szare i bure dni nadchodzą.
dpd
Czwartek, 24 września 2015 | dodano:24.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 64.84 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:43 | km/h: | 23.87 |
Pr. maks.: | 49.60 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Rano: ok. 12 stopni, ubrałem się ciepło, i było mi za ciepło. Szybko ściągałem czapkę i rozpinałem kurtkę. Trasa standardowa z rundką do ronda w Brzeźnie. Tempo wybitnie rekreacyjne.
Powrót: ciepło, ponad 17 stopni, dobra pogoda do jazdy. Nie chciało mi się jednak nigdzie jeździć, więc znowu tylko rundka do ronda w Brzeźnie i powrót do domu.
Powrót: ciepło, ponad 17 stopni, dobra pogoda do jazdy. Nie chciało mi się jednak nigdzie jeździć, więc znowu tylko rundka do ronda w Brzeźnie i powrót do domu.
dpd
Wtorek, 22 września 2015 | dodano:22.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 63.05 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:35 | km/h: | 24.41 |
Pr. maks.: | 47.46 | Temperatura: | 8.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Rano: zimno. Na termometrze było 8,5 stopnia ale miejscami wydaje mi się że było ok. 7. Ubrałem się ciepło i wcale nie było mi za gorąco. Trasa standardowa.
Powrót: prawie 18 stopni i dla odmiany w pełni na krótko. Trasa standardowa. W drodze powrotnej mocno dokuczał wiatr.
Powrót: prawie 18 stopni i dla odmiany w pełni na krótko. Trasa standardowa. W drodze powrotnej mocno dokuczał wiatr.
dpd
Piątek, 18 września 2015 | dodano:20.09.2015Kategoria do pracy
Km: | 64.85 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 23.16 |
Pr. maks.: | 48.72 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Do pracy i z pracy plus dodatkowe kilometry, nie mam czasu więcej rozpisywać.