dpd (masakrator Grzegorz)
Czwartek, 18 listopada 2010 | dodano:18.11.2010
Km: | 24.57 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:59 | km/h: | 24.99 |
Pr. maks.: | 42.23 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: w miarę ciepło, jeszcze trochę wilgotno, jechało się dobrze, tempem lajtowym- nic spektakularnego.
W ciągu dnia zaczęła padać mżawka. Powrót w lekkiej mżawce.
Jak skręciłem od morza w Hallera, minąłem jakiegoś bikera stojącego na brzegu drogi rowerowej. Po chwili poczułem że jedzie mi na plecach :-) Myślę sobie, przyspieszę i go zgubię.
Przyspieszam, przyspieszam a on ciągle siedzi mi na plecach. W końcu przy Klinicznej było czerwone i zatrzymaliśmy się obaj na światłach: przywitałem się, przedstawiłem, dowiedziałem się że ma na imię Grzegorz.
Chwilę jechaliśmy razem i gadaliśmy, po czym za Lotosem na Zwycięstwa Grzegorz tak nacisnął na pedały, że jak rozpędził się do ok. 40/h to ja zbastowałem i tym sposobiem świeżo poznany "masakrator" Grzegorz sobie pojechał. Pozdrower i szacuneczek :-)
W ciągu dnia zaczęła padać mżawka. Powrót w lekkiej mżawce.
Jak skręciłem od morza w Hallera, minąłem jakiegoś bikera stojącego na brzegu drogi rowerowej. Po chwili poczułem że jedzie mi na plecach :-) Myślę sobie, przyspieszę i go zgubię.
Przyspieszam, przyspieszam a on ciągle siedzi mi na plecach. W końcu przy Klinicznej było czerwone i zatrzymaliśmy się obaj na światłach: przywitałem się, przedstawiłem, dowiedziałem się że ma na imię Grzegorz.
Chwilę jechaliśmy razem i gadaliśmy, po czym za Lotosem na Zwycięstwa Grzegorz tak nacisnął na pedały, że jak rozpędził się do ok. 40/h to ja zbastowałem i tym sposobiem świeżo poznany "masakrator" Grzegorz sobie pojechał. Pozdrower i szacuneczek :-)
komentarze
eee tam ja ci nie kadze ja cie poprostu czasami z boku widuje jak smigasz :)
dominik - 21:47 czwartek, 18 listopada 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!