Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

dpd (przykra niespodzianka)

Wtorek, 14 marca 2017 | dodano:14.03.2017Kategoria do pracy
Km:55.39Km teren:15.00 Czas:02:53km/h:19.21
Pr. maks.:44.10Temperatura:1.5 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Zenon Wspaniały
Dziś rano ubrany na rower wszedłem do garażu ..... a tam czekała na mnie przykra niespodzianka- mój Author stał na kapciu.
Ciekawe jest to, że szybki ogląd koła nie wykazał tkwiących w nim ciał obcych ani jakichś przecięć w oponie. Dodatkowo przecież wczoraj na tym rowerze przyjechałem normalnie do domu i nic nie wskazywało na to, że schodzi mi powietrze.
Ale cóż nic to: zdjąłem szybko ze ściany mojego Unibike'a, pierdnąłem w oponki, przełożyłem lampki, licznik i w drogę (na szczęście rower wisiał na ścianie wypucowany, wysmarowany i gotowy do sezonu). 
W sumie to jestem nawet bardzo zadowolony, że tak wyszło, ponieważ jechało mi się lekko, łatwo i przyjemnie- no i dużo szybciej niż na Authorze. :-) Ogólnie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Rano temp. ok. 1,5 stopnia, założyłem kominiarkę i było mi trochę za ciepło, ale nie chciałem już przebierać w drodze. W związku ze wspomnianą awarią wyjechałem jakieś 15 minut później niż wczoraj a do pracy dojechałem o tej samej godzinie co wczoraj- co to znaczy dobry rower :-) Trasa analogiczna do wczorajszej: prawie standardowa z minimalnym skrótem w Osowej.

Powrót: termometry nad morzem pokazywały ponad 10 stopni ale jakoś nie chciało mi się wierzyć i założyłem cienką czapkę. Na początku było mi trochę za ciepło, ale im dalej od morza tym robiło się chłodniej, więc w efekcie było OK. Po pracy zrobiłem jeszcze rundkę nad morzem do ronda w Brzeźnie i potem standardową trasą do domu. Dobrze się jechało, pomimo tego że sił brak a tylna część ciała bardzo doskwiera po takiej przerwie. Na szczęście nie odcięło mi prądu, więc jest OK.

dpd

Poniedziałek, 13 marca 2017 | dodano:13.03.2017Kategoria do pracy
Km:50.44Km teren:15.00 Czas:03:06km/h:16.27
Pr. maks.:36.49Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Ha ha. Dziś wybrałem się w końcu rowerem do pracy- udało mi się zwalczyć mojego lenia :-)
Co za żenada :-D, jakie tempo jazdy. Nawet rano z górki ciężko mi się jechało.
Ale co się tam będę przejmował- ważne, że udało się w końcu ruszyć dupsko.
Rano: temp. w okolicach zera z tendencją na lekki plus, trasa mniej więcej standardowa. Pogoda idealna do jazdy.
Powrót: jak wyjeżdżałem termometry nad morzem pokazywały +3, jak dojechałem do domu to termometr w domu pokazywał -1 stopień.
Dobrze się jechało, ale mocy zero więc turlałem się tempem przedszkolaka na trójkołowcu. Na szczęście nie odcięło mi prądu, nie zmordowałem się jakoś- ogólnie spoko, tylko ciężko będzie jutro usadzić dupsko na siodełko, bo aktualnie czuję się jakby mnie kto kijem po zadku okładał.

dpd (ciężko,zimno,mgła i breja)

Wtorek, 17 stycznia 2017 | dodano:17.01.2017Kategoria do pracy
Km:44.67Km teren:38.00 Czas:03:10km/h:14.11
Pr. maks.:31.50Temperatura:-5.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Dziś nie dość, że ciężko (coraz więcej miejsc z breją zamiast ubitego śniegu), to jeszcze w drodze powrotnej strasznie gęsta mgła w Osowej i szybko spadająca temperatura (bardzo przemarzłem).
Jestem strasznie umordowany po przyjeździe do domu i piszę to właściwie siłą woli. Dodatkowo zaczęło boleć mnie gardło- chyba jutro zabiorę żonie auto, żeby pojechać do pracy- niestety swojego już nie mam.

Rano: temp. ok. -2 stopnie: trasa standardowa najkrótsza, dobrze się jechało pomijając wspomnianą breję śniegową- np. na Bytowskiej wczoraj był idealnie równy ubity śnieg po którym jechało się jak marzenie, a dziś już podsypane chyba solą i mieli się pod kołami.
W lesie jest przecudownie- wszystko białe, drzewa pod wielkimi śnieżnymi czapami- szkoda tylko że jak jadę do pracy i jak wracam to jest jeszcze albo już ciemno, bo nie mogę w pełni docenić walorów widokowych ani zrobić zdjęcia żeby podzielić się z innymi.

Powrót: jak już wspomniałem temperatura szybko spadała- na początku było mi fajnie cieplutko, ale po wjechaniu do Osowej ta gęsta mgła która osiadała na wszystkim i szybko spadająca temperatura spowodowały, że zacząłem mocno marznąć- szczególnie w nogi.
W lesie między Barniewicami i Baninem musiałem zejść z roweru i spory kawał maszerować obok roweru, bo przestawałem już czuć stopy. Jakoś dotarłem do domu, ale jestem całkiem pozbawiony energii- brak kondycji niestety daje o sobie znać.

dpd (ciężko było)

Poniedziałek, 16 stycznia 2017 | dodano:17.01.2017Kategoria do pracy
Km:45.13Km teren:40.00 Czas:03:19km/h:13.61
Pr. maks.:27.05Temperatura:-2.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Dziś pierwszy raz rowerem do pracy po 2,5 miesięcznej przerwie- było ciężko i to nie tylko z uwagi na warunki, ale i brak kondycji.
Warunki słabe: bardzo dużo śniegu, lód, w mieście na chodnikach breja śniegowa, drogi rowerowe mało gdzie odśnieżone.
Wczoraj założyłem kolcowane zimowe oponki, nie napompowałem ich mocno, ale i tak rano jechałem z pełnymi gaciami.
Nie wiedziałem czy pod niewielką warstwą śniegu (która spadła w nocy), nie ma przypadkiem lodu- najgorzej było na zjazdach.
Na szczęście udało się dojechać bez gleb, pomimo tego że jechałem prawie bez hamulców- okazało się że już są tak zjeżdżone, że prawie nie hamują. Tempo rano wyszło zabójcze, jakieś 15,5 km/h :-)
Śnieg sypał w nocy, śnieg sypał rano jak jechałem, ale porządnie nasypał dopiero przed południem.
W związku z tym powrót jeszcze cięższy, bo kondycji brak a warunki jeszcze cięższe niż rano.
Mimo to udało mi się jakoś doczłapać do domu, choć z tempa jazdy nie mogę być zadowolony- jednak przy tych warunkach cieszyłem się, że nigdzie się nie wyglebiłem.
Trasa rano: Banino-Barniewice przez las, Osowa przez Nowy Świat do Owczarni, Węglową i Bytowską do Oliwy a dalej już prawie standardowo ale w większości po chodnikach bo ddr nieodśnieżone. Najlepiej jechało mi się Bytowską- gładziutki ubity śnieg, bez lodu.
Powrót: trasa analogiczna w odwrotnym kierunku.

dpd (pod górę, pod wiatr i po błocie)

Piątek, 28 października 2016 | dodano:28.10.2016Kategoria do pracy
Km:52.08Km teren:15.00 Czas:02:44km/h:19.05
Pr. maks.:45.27Temperatura:9.9 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Taki powrót z pracy dziś miałem, jak w tytule :-(
Rano jechało się świetnie, było ciepło, prawie 10 stopni, nie padało a i błota w lesie po nocnych opadach praktycznie nie było. 
Za to w drodze powrotnej miałem wszystko z nawiązką: wiatr akurat wiał mi prosto w twarz a że droga powrotna pod górę, to było grubo. Miejscami, jak wyjechałem już z Osowej, na otwartej przestrzeni (kiedy wiatr wiał bardziej z boku niż z przodu) miałem problemy z utrzymaniem kierunku jazdy, bo wiatr próbował mnie zepchnąć z drogi.
Do tego wszystkiego po opadach w ciągu dnia, w lesie było takie błoto, że droga miejscami zmieniła się w grzęzawisko (aż koła się zapadały), co dodatkowo utrudniało jazdę. O błocie już nie wspomnę, które pokryło jeszcze grubszą warstwą nie tylko rower ale i mnie prawie do pasa.
Ogólnie bardzo ciężko się wracało, więc i trasa tylko standardowa, bez żadnych dodatków.

dpd (niski stopień zasilania)

Czwartek, 27 października 2016 | dodano:27.10.2016Kategoria do pracy
Km:65.58Km teren:15.00 Czas:03:14km/h:20.28
Pr. maks.:42.13Temperatura:4.7 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Dziś w drodze powrotnej dopadł mnie niski stopień zasilania: tak ciężko mi się jechało, że już dawno nie pamiętam takiego zamulania.
Co ciekawe dla odmiany rano jechało mi się świetnie.
Rano: temp. 4,7 stopnia, trasa standardowa bez dodatków, błoto w lesie troszkę podsycha, ale bardzo wolno.
Powrót: temp. chyba ok. 8-9 stopni, trasa powtórzona z wczoraj czyli do końca Parku Północnego w Sopocie, potem do ronda w Brzeźnie i powrót do domu.

dpd (błotniście)

Środa, 26 października 2016 | dodano:26.10.2016Kategoria do pracy
Km:65.62Km teren:15.00 Czas:03:11km/h:20.61
Pr. maks.:37.48Temperatura:4.8 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Dziś do pracy po przerwie na opady. Deszcz wprawdzie nie pada, ale w lesie błotne grzęzawiska na drogach. Do pracy dojechałem ubłocony prawie po pachy. Mój rower niedługo podwoi swoją wagę przez błoto, które jest do niego przylepione :-)
Rano: temp. prawie 5 stopni, nie padało, wspomniane błoto w lesie, trasa standardowa bez dodatków.
Powrót: temp. chyba coś ok. 8 stopni, nie padało, trasa do końca Parku Północnego w Sopocie, potem do ronda w Brzeźnie i powrót standardową trasą do domu.

dpd (deszczyk)

Czwartek, 20 października 2016 | dodano:20.10.2016Kategoria do pracy
Km:52.01Km teren:15.00 Czas:02:27km/h:21.23
Pr. maks.:37.80Temperatura:8.1 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Dziś w drodze powrotnej (zgodnie z prognozami) zaczął padać deszcz. Jak wyjechałem z pracy, to jeszcze nie padało, ale po chwili zaczęło pokapywać i z każdym kilometrem deszczyk się wzmagał. Na szczęście prognozy się sprawdziły, więc nie kręciłem dodatkowych kilometrów, tylko pojechałem prosto do domu- dzięki temu zanim zaczęło padać mocniej, zdążyłem wrócić do domu- bardzo przyjemnie się wracało w tym delikatnym deszczu- lubię taką pogodę.

Rano: temp. ok. 8 stopni, lekka mgła ale dużo mniejsza niż wczoraj, trasa standardowa bez dodatków.

Powrót: temp. ok. 9-10 stopni, wspomniany deszcz, trasa standardowa bez dodatków.

dpd (darmowe SPA)

Środa, 19 października 2016 | dodano:19.10.2016Kategoria do pracy
Km:65.49Km teren:15.00 Czas:03:00km/h:21.83
Pr. maks.:38.13Temperatura:7.4 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Dziś rano przez gęstą mgłę miałem darmowe SPA: wilgoci w powietrzu było tak dużo, że czułem prawie tak, jakby padała lekka mżawka- naturalny i co najważniejsze darmowy zabieg nawilżania twarzy :-)

Trasa w obie strony idealnie taka sama jak wczoraj, temperatura praktycznie taka sama jak wczoraj. Różnica tylko we wspomnianej porannej mgle.

Dobrze się dziś jechało.

dpd (ciepło)

Wtorek, 18 października 2016 | dodano:18.10.2016Kategoria do pracy
Km:65.49Km teren:15.00 Czas:03:03km/h:21.47
Pr. maks.:39.49Temperatura:7.4 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
W porównaniu z poprzednimi dniami, to dziś mega ciepło: rano ok. 7,4 stopnia, po południu ok. 8-9 stopni.

Rano: trasa standardowa bez dodatków.

Powrót: po pracy do końca Parku Północnego, potem do ronda w Brzeźnie i dalej standardowy powrót do domu.
Przyjemnie się jechało w obie strony.

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum