Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

dzień świstaka ...... miał być

Środa, 6 kwietnia 2011 | dodano:06.04.2011
Km:58.13Km teren:0.00 Czas:02:13km/h:26.22
Pr. maks.:48.80Temperatura:10.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Dziś miał być kolejny dzień świstaka, jak wczoraj, jak przedwczoraj ..... ale nie wyszło.
Pobudka tak samo: 5:15, potem chwila walki ze sobą: pójść spać dalej czy pójść pokręcić. Opcja pójść pokręcić na szczęście wygrała :-) jednak ruszałem się jak mucha w smole i wyszedłem z 10 minut później niż w dniach poprzednich.
Dziś zmieniłem ciuchy na wersję letnią.
Mina mi trochę zrzedła, jak okazało się że wiatr strasznie dmucha. Jak jechałem do Sopotu to dmuchało w twarz- ucieszyłem się że jak będę wracał do Brzeźna to będę miał w plecy. Po nawrotce w Parku Północnym okazało się jednak, że jak się jedzie w stronę Gdańska to dopiero dmucha :-( prosto w twarz :-(
Jakoś tak sił nie miałem i mozoliłem się strasznie do tego Brzeźna, w końcu jakoś dojechałem ale ciężkawo było.
Po nawrotce w Brzeźnie do Sopotu jechało się ciutkę lepiej ale jakoś tak odechciało mi się już kręcić drugiej rundki. Ja dojeżdżałem do końcówki Parku Północnego spotkałem Dominika :-) Chwilę pogadaliśmy i Dominik zaproponował żebyśmy pojechali razem- skróciłem więc minimalnie rundkę i pojechaliśmy razem. Myślałem żeby pojechać z Dominikiem do Brzeźna znowu, ale jakoś ten wiatr mnie nie zachęcił, więc rozstaliśy się po drodze- ja pojechałem już prosto do pracy a Dominik dalej w stronę Brzeźna. Tym sposobem dzień świstaka nie wypalił, bo nie było pełnej drugiej rundki, tylko kawałek.
Powrót: jak wyjechałem z pracy, to okazało się że po południu to się dopiero zrobił wiatr- prawie zdmuchnęło mnie z rowerem :-(
Plan na dziś był: pojechać do Parku Północnego i potem do serwisu rowerowego do Wrzeszcza na zakupy i do domu.
Do Parku Północnego jechało się bardzo ciężko, bo dmuchało w twarz że ja p...lę.
Myślę sobie, jak będzie tak jak rano to po nawrotce dopiero da mi w kość. A tu ... zaskok :-) po nawrotce okazało się że jedzie się lepiej, bo wiatr dmucha w stronę morza ale lekko pod kątem i popycha lekko w plecki.
Niestety jak w Brzeźnie skręciłem w Hallera, to okazało się że znowu wiatr daje prosto w gębę. Na tyle dobrze wiało, że odechciało mi się jechać do serwisu i pojechałem prosto do domu. Za to jak przy Operze skręciłem do Gdańska, to po Zwycięstwa leciało się jak na skrzydłach :-)
Przy okazji małe ostrzeżenie przed nowym serwisem na Hallera (Bikersworld). W środę w ub. tygodniu zamówiłem części. Zostawiłem nr telefonu i umówiłem się że w poniedziałek będą do odbioru a sklep powiadomi mnie o tym. Dziś mamy środę (minął tydzień) i nikt nie zadzwonił :-( Ja w związku z tym skreślam ten sklep i serwis z listy odwiedzanych przez mnie.

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum