Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2009
Dystans całkowity: | 548.80 km (w terenie 4.00 km; 0.73%) |
Czas w ruchu: | 23:11 |
Średnia prędkość: | 23.67 km/h |
Maksymalna prędkość: | 44.80 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 39.20 km i 1h 39m |
Więcej statystyk |
dom-praca-dom (rozruch po chorobie-trasą okrężną)
Poniedziałek, 16 listopada 2009 | dodano:16.11.2009
Km: | 42.80 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:57 | km/h: | 21.95 |
Pr. maks.: | 44.80 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
W obie strony trasą okrężną przez Matemblewo i Dolinę Radości.
Rano: ciepło (5,5 stopnia), bezwietrznie, lekka mgła. Jechało się super- tylko sporo błota w lesie.
Powrót po południu: ciemno jak nie powiem gdzie i u kogo, mgła ale za to ciepło. Niestety padało w ciągu dnia więc błoto w lesie masakryczne. Lampka nie daje rady w lesie we mgle więc jazda bardzo powoli i ostrożnie.
Rano: ciepło (5,5 stopnia), bezwietrznie, lekka mgła. Jechało się super- tylko sporo błota w lesie.
Powrót po południu: ciemno jak nie powiem gdzie i u kogo, mgła ale za to ciepło. Niestety padało w ciągu dnia więc błoto w lesie masakryczne. Lampka nie daje rady w lesie we mgle więc jazda bardzo powoli i ostrożnie.
no i kiszka-zero jeżdżenia
Czwartek, 5 listopada 2009 | dodano:05.11.2009
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
No i kiszka: zero jeżdżenia. Wczoraj wieczorem ścięło mnie totalnie przeziębienie.
Nie pamiętam, żebym cały dzień przespał a dzisiaj tak właśnie było: całą noc i cały dzień przespałem, teraz się trochę uaktywniłem ale czuję się dalej niespecjalnie. Jutro cały dzień pewnie też spędzę w łóżku.
Nie pamiętam, żebym cały dzień przespał a dzisiaj tak właśnie było: całą noc i cały dzień przespałem, teraz się trochę uaktywniłem ale czuję się dalej niespecjalnie. Jutro cały dzień pewnie też spędzę w łóżku.
dom-praca-dom (no i dopadło mnie)
Środa, 4 listopada 2009 | dodano:04.11.2009
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:38 | km/h: | 23.68 |
Pr. maks.: | 37.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
No i dopadło mnie jakieś przeziębienie- nieduże ale zamulam konkretnie.
Rano: zimno (- 3,5 stopnia) zamulanie najkrótszą trasą, poza temperaturą pogoda OK.
Powrót: ciemno, zimno, padał śnieg i na dodatek mordewind- znowu zamulanie najkrótszą trasą.
Czuję się też nie najlepiej- chyba ktoś sprzedał mi jakiegoś wirusa.
Rano: zimno (- 3,5 stopnia) zamulanie najkrótszą trasą, poza temperaturą pogoda OK.
Powrót: ciemno, zimno, padał śnieg i na dodatek mordewind- znowu zamulanie najkrótszą trasą.
Czuję się też nie najlepiej- chyba ktoś sprzedał mi jakiegoś wirusa.
dom-praca-dom(w jedną stronę okrężną)
Wtorek, 3 listopada 2009 | dodano:03.11.2009
Km: | 29.10 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 23.28 |
Pr. maks.: | 40.20 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: zimno -3,5 stopnia poza tym pogoda OK
Powrót: zimno i ciemno, ręce prawie sobie odmroziłem- ból niezapomniany a teraz mrowienie i słabe czucie w palcach
wracając po drodze odebrałem dzieciaki
Powrót: zimno i ciemno, ręce prawie sobie odmroziłem- ból niezapomniany a teraz mrowienie i słabe czucie w palcach
wracając po drodze odebrałem dzieciaki
Dom-praca-dom (w jedną stronę trasą okrężną)
Poniedziałek, 2 listopada 2009 | dodano:02.11.2009
Km: | 28.90 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 23.12 |
Pr. maks.: | 39.10 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: minus 2,5 stopnia, słoneczko, lekki wiaterek. Gdyby nie ten minus, to byłoby idealnie na rower. W kominiarce i z zakrytymi ustami.
Po południu: ciemno już niestety ale w miarę ciepło, sucho, trochę wiatru. Przeschło już trochę błoto w lesie, które tak gnębiło mnie cały ubiegły tydzień.
Po południu: ciemno już niestety ale w miarę ciepło, sucho, trochę wiatru. Przeschło już trochę błoto w lesie, które tak gnębiło mnie cały ubiegły tydzień.