dpd (cuuudownie :-)
Poniedziałek, 22 lipca 2013 | dodano:22.07.2013
Km: | 62.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 24.73 |
Pr. maks.: | 58.26 | Temperatura: | 19.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Dziś rano miałem strasznego lenia :-(
Jak zadzwonił budzik, nie chciało mi się wstać (choć planowałem jechać rowerem do pracy) i kalkulowałem sobie że jak pojadę samochodem, to będę mógł pospać pół godzinki dłużej. Walczyłem ze swoimi myślami dobre 20 minut, ale na szczęście w ostatnim momencie poderwałem jednak dupsko z wyra i szybko uszykowałem się na rower. Temperaturka prawie 19 stopni, ciepełko do jazdy. Jechało się bardzo dobrze i jak dojeżdżałem do pracy to czas miałem na tyle dobry, że myknąłem jeszcze do ronda w Brzeźnie i z powrotem. Bardzo fajnie sie jechało.
Powrót: po pracy stwierdziłem, że znowu śmignę do ronda w Brzeźnie zobaczyć jak tam tłok nad morzem w godzinach szczytu, i ...... było całkiem nieźle, co mnie zdziwiło. Spodziewałem się masakry, a było całkiem nieźle i nawet można było pocisnąć. Były oczywiście sytuacje niebezpieczne (jak to nad morzem w sezonie), ale ogólnie całkiem si.
Znad morza standardowo przez Reja do domu. Dzisiejszy powrót był wprost cudowny, bo nie przypominam sobie, żeby wiatr tak cudownie mi pomagał w drodze powrotnej :-) Zawsze prosto w ryj a dziś w plecki :-) cuuuuudooooownie :-)
Jak zadzwonił budzik, nie chciało mi się wstać (choć planowałem jechać rowerem do pracy) i kalkulowałem sobie że jak pojadę samochodem, to będę mógł pospać pół godzinki dłużej. Walczyłem ze swoimi myślami dobre 20 minut, ale na szczęście w ostatnim momencie poderwałem jednak dupsko z wyra i szybko uszykowałem się na rower. Temperaturka prawie 19 stopni, ciepełko do jazdy. Jechało się bardzo dobrze i jak dojeżdżałem do pracy to czas miałem na tyle dobry, że myknąłem jeszcze do ronda w Brzeźnie i z powrotem. Bardzo fajnie sie jechało.
Powrót: po pracy stwierdziłem, że znowu śmignę do ronda w Brzeźnie zobaczyć jak tam tłok nad morzem w godzinach szczytu, i ...... było całkiem nieźle, co mnie zdziwiło. Spodziewałem się masakry, a było całkiem nieźle i nawet można było pocisnąć. Były oczywiście sytuacje niebezpieczne (jak to nad morzem w sezonie), ale ogólnie całkiem si.
Znad morza standardowo przez Reja do domu. Dzisiejszy powrót był wprost cudowny, bo nie przypominam sobie, żeby wiatr tak cudownie mi pomagał w drodze powrotnej :-) Zawsze prosto w ryj a dziś w plecki :-) cuuuuudooooownie :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!