dpd i bekowe zdarzenie
Środa, 17 lipca 2013 | dodano:17.07.2013
Km: | 59.91 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 23.81 |
Pr. maks.: | 63.03 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Rano: jak wyjeżdżałem +16 stopni- bardzo przyjemna temperatura do jazdy.
Poza standardowym dojazdem do pracy, pojechałem jeszcze do ronda w Brzeźnie, bo b.dawno tam nie jeździłem.
Powrót: standardowo, z jedną rundką na Reja. Zjazd ostrym Rejem zupełnie zatracił znamiona przyjemności, od kiedy trzeba się prawie zatrzymać na każdym z 3-ch progów zwalniających.
Rano bekowe zdarzenie: jadę sobie przez Banino (tak ok. 50 km/h- lekko z górki), z bocznej drogi przede mną wyjeżdża pani samochodem i zamiast porządnie przyspieszyć, żeby mi nie zajeżdżać drogi to jedzie pyr pyr swoim kaszlakiem.
Z przeciwka nic nie jechało, to zabieram się za wyprzedzanie. Kiedy zrównałem się z Panią- jej mina .... bezcenna (koniec świata- rower ją wyprzedza :-)). No i wyprzedziłem ją :-) Niektórym się wydaje, że jak jedzie rowerzysta to jedzie 10 km/h i można mu wyjechać przed nosem i zajechać drogę.
Poza standardowym dojazdem do pracy, pojechałem jeszcze do ronda w Brzeźnie, bo b.dawno tam nie jeździłem.
Powrót: standardowo, z jedną rundką na Reja. Zjazd ostrym Rejem zupełnie zatracił znamiona przyjemności, od kiedy trzeba się prawie zatrzymać na każdym z 3-ch progów zwalniających.
Rano bekowe zdarzenie: jadę sobie przez Banino (tak ok. 50 km/h- lekko z górki), z bocznej drogi przede mną wyjeżdża pani samochodem i zamiast porządnie przyspieszyć, żeby mi nie zajeżdżać drogi to jedzie pyr pyr swoim kaszlakiem.
Z przeciwka nic nie jechało, to zabieram się za wyprzedzanie. Kiedy zrównałem się z Panią- jej mina .... bezcenna (koniec świata- rower ją wyprzedza :-)). No i wyprzedziłem ją :-) Niektórym się wydaje, że jak jedzie rowerzysta to jedzie 10 km/h i można mu wyjechać przed nosem i zajechać drogę.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!