OpO+kicha+tyciuchne conieco
Środa, 17 października 2012 | dodano:17.10.2012
Km: | 36.94 | Km teren: | 3.50 | Czas: | 01:42 | km/h: | 21.73 |
Pr. maks.: | 46.08 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: 6 stopni, bezdeszczowo. Jak zdjąłem rower z auta, to stwierdziłem, że mam kichę w tylnym kole. Na szczęście przez noc nie zeszło całe powietrze, ale opona zrobiła się po prostu miękka. Stwierdziłem więc, że jak podpompuję to powinienem dojechać do pracy. Tak zrobiłem i bez problemu dojechałem.
Powrót: przez cały dzień opona znowu zrobiła się miękka, więc na początek pompowanie. Jak wyjeżdżałem było ok. 14 stopni ale szybko robiło się zimno.
Po pracy rundka do ronda w Brzeźnie a następnie na Reja i tam znowu rundka i powrót do Osowy. Powietrze na szczęście schodzi na tyle wolno, że nie musiałem po drodze dopompowywać. Chyba naprawię dopiero jutro, bo dziś nie mam już na to czasu.
Powrót: przez cały dzień opona znowu zrobiła się miękka, więc na początek pompowanie. Jak wyjeżdżałem było ok. 14 stopni ale szybko robiło się zimno.
Po pracy rundka do ronda w Brzeźnie a następnie na Reja i tam znowu rundka i powrót do Osowy. Powietrze na szczęście schodzi na tyle wolno, że nie musiałem po drodze dopompowywać. Chyba naprawię dopiero jutro, bo dziś nie mam już na to czasu.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!