dpd-ucieczka przed chmurą+mozolnie pod wiatr
Poniedziałek, 16 lipca 2012 | dodano:16.07.2012
Km: | 47.75 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 23.88 |
Pr. maks.: | 55.12 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: jak wstałem świeciło piękne słońce, ale jak wyjeżdżałem to nasuwała się wielka, ciemnoszara chmura. Jak wystartowałem, to od razu zaczęła straszyć, kapiąc deszczem. Przez całą drogę do pracy ścigałem się z tą chmurą jadąc jej skrajem. Chmura cały czas straszyła, delikatnie kropiąc deszczem, ale w efekcie udało się dojechać do pracy na sucho- żaden deszcz na mnie nie spadł.
Powrót: jak startowałem z pracy, czułem że jest całkiem solidny wiatr. Jednak prawdziwy hardkor zaczął się, kiedy wyjechałem z Osowy na otwarte przestrzenie- tam prawie łeb urywało- bardziej niż na wiadukcie nad obwo na Spacerowej. Kulminacją był wyjazd z Banina w stronę Miszewa: otwarty teren, pod górkę i pod wiatr :-( Ledwo jechałem. Jednak tym ledwojechaniem i tak po drodze wyprzedziłem dwóch rowerzystów, również zmagających się z wiatrem. Pozdrower.
Powrót: jak startowałem z pracy, czułem że jest całkiem solidny wiatr. Jednak prawdziwy hardkor zaczął się, kiedy wyjechałem z Osowy na otwarte przestrzenie- tam prawie łeb urywało- bardziej niż na wiadukcie nad obwo na Spacerowej. Kulminacją był wyjazd z Banina w stronę Miszewa: otwarty teren, pod górkę i pod wiatr :-( Ledwo jechałem. Jednak tym ledwojechaniem i tak po drodze wyprzedziłem dwóch rowerzystów, również zmagających się z wiatrem. Pozdrower.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!