dpd-światełko po dwóch
Wtorek, 27 marca 2012 | dodano:27.03.2012
Km: | 49.22 | Km teren: | 3.50 | Czas: | 02:05 | km/h: | 23.63 |
Pr. maks.: | 52.19 | Temperatura: | 5.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Nie chcę zapeszać, ale może dziś zapaliło się maleńkie światełko w czarnej d...e mojej formy, a nastąpiło to po przekroczeniu 2 kkm w tym roku :-)
Mam nadzieję, że nie jest to jakiś chwilowy przebłysk ale jakaś trwalsza tendencja.
Rano: dość ciepło, chyba +5 stopni. Standardowo do pracy. Sympatycznie się jechało.
Powrót: uff jak gorąco, chyba ok. +10 stopni (tyle miałem na termometrze w domu- po powrocie). Ostatnio zaczynam się codziennie zastanawiać, czy przyjdzie jeszcze taki dzień, kiedy nie będzie tak wiało :-(
Po pracy pseudorundka nad morzem. Koło molo w Sopocie stali strażnicy miejscy i tylko czatowali na "wstrętnych rowerzystów" którzy będą śmieli przejechać rowerem przez teren przy molo. Zrobiłem więc nawrotkę przed zakazem i pojechałem na Reja- tam przynajmniej wiatr nie był tak upierdliwy.
Na Reja mi się dziś rewelacyjnie jechało- zrobiłem sobie 3 rundki. Przy pierwszej rundce jakoś słabo było, ale od drugiej rundki nagle poczułem trochę mocy w nogach- stąd 3 rundki.
Powrót z Gołębiewa przez las i dalej asfaltami do domu. Koło ronda przy Biedronce leżał zabity przez samochód kiciuś- biedaczysko :-( znalazł się w złym miejscu w złym czasie.
Mam nadzieję, że nie jest to jakiś chwilowy przebłysk ale jakaś trwalsza tendencja.
Rano: dość ciepło, chyba +5 stopni. Standardowo do pracy. Sympatycznie się jechało.
Powrót: uff jak gorąco, chyba ok. +10 stopni (tyle miałem na termometrze w domu- po powrocie). Ostatnio zaczynam się codziennie zastanawiać, czy przyjdzie jeszcze taki dzień, kiedy nie będzie tak wiało :-(
Po pracy pseudorundka nad morzem. Koło molo w Sopocie stali strażnicy miejscy i tylko czatowali na "wstrętnych rowerzystów" którzy będą śmieli przejechać rowerem przez teren przy molo. Zrobiłem więc nawrotkę przed zakazem i pojechałem na Reja- tam przynajmniej wiatr nie był tak upierdliwy.
Na Reja mi się dziś rewelacyjnie jechało- zrobiłem sobie 3 rundki. Przy pierwszej rundce jakoś słabo było, ale od drugiej rundki nagle poczułem trochę mocy w nogach- stąd 3 rundki.
Powrót z Gołębiewa przez las i dalej asfaltami do domu. Koło ronda przy Biedronce leżał zabity przez samochód kiciuś- biedaczysko :-( znalazł się w złym miejscu w złym czasie.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!