Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

dpd-totalne dno :(

Piątek, 23 marca 2012 | dodano:23.03.2012
Km:39.10Km teren:3.50 Czas:01:46km/h:22.13
Pr. maks.:46.91Temperatura:5.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Dno mojej formy :(
Dziś nogi zupełnie nie podawały. Bolały mnie mięśnie, nie miałem siły- ogólnie dno.

Rano: ok. +5 stopni, standardowo do pracy. Na Spacerowej spotkałem "miłego kierowcę", który widać widział mnie w lusterku jak się zbliżam (on oczywiście stał w korku- biedaczek frustrat) i jak mijałem jego samochód, włączył klakson.
Na mnie na szczęście takie zagrania nie działają, ale gdyby jechał ktoś bardziej wrażliwy, to mógłby sie np. przestraszyć, przewrócić i wpaść wprost pod nadjeżdżające z przeciwka samochody. Nie wiem co tacy debile mają w głowie, ale nasuwa mi się tylko jedno- słomę, zamiast mózgu.

Powrót: w miarę ciepło, ale zimniej niż wczoraj, bo na Reja jak zjeżdżałem z górki to nawet zrobiło mi się zimno. Po pracy niepełna rundka nad morzem- brak sił i przez to brak chęci. Ruch dość spory, szczególnie dużo rolkarzy- trzeba było uważać.
Od morza na Reja, tam tylko jedna dodatkowa rundka - na więcej nie miałem siły :(
Ogólnie rowerowo słaby dzień.

komentarze
Oj ja już miałem tyle niebezpiecznych sytuacji na Spacerowej, że dużo by o nich pisać.
Z ciekawszych:
- ww. trąbienie
- spryskanie mnie spryskiwaczem
- wrzaśnięcie mi do ucha przez otwartą szybę BUUUU!!!!- jak mijałem buraka w busie
- mijanka na milimetry z autokarem który ścinał zakręt
- podobną do Twojej sytuację na skręcie też miałem
Reszty już nawet nie pamiętam.
marchos
- 19:41 poniedziałek, 26 marca 2012 | linkuj
Przesilenie wiosenne :)
Ja w sobotę bujnąłem się z kumplem do Wejherowa i z powrotem. W sumie 80 km. Więc nie jest to żadna zabójcza odległość. A też dało mi to nieźle w kość i byłem zmulony do końca dnia.
Ciekawa rzecz - niektórzy goście na Spacerowej zjeżdżają do prawej jak mnie widzą w lusterku. Co prawda jest to bez sensu bo i tak większość zauważa mnie dopiero jak mam ich "w tyle". Więc ten jeden schowany samochód nic nie zmienia.
Tylko raz typ trąbił na mnie z naprzeciwka na wiadukcie - widział że wyprzedzam całą kolumnę a i tak pchał się na lewoskręt prosto na mnie choć minęlibyśmy się bez problemu, bo ja jechałem praktycznie środkiem.
No ale co zrobisz...
plwi
- 18:24 niedziela, 25 marca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum