Dzień Kobiet
Czwartek, 8 marca 2012 | dodano:08.03.2012
Km: | 39.72 | Km teren: | 3.50 | Czas: | 01:46 | km/h: | 22.48 |
Pr. maks.: | 51.09 | Temperatura: | -6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Z okazji Dnia Kobiet, wszystkim Paniom najserdeczniejsze życzenia :-*
Rano: temperatura jak wczoraj -6 stopni. Trasa do pracy tak jak wczoraj. Cudownie słoneczko przyświecało, ptaszki śpiewały, na ścieżce przez las spotkałem wiewiórkę. Przyroda powoli budzi się do życia. Ach już nie mogę się doczekać wiosny.
Powrót: Sporo cieplej niż rano- chyba nawet lekko na plusie. Nad morzem bardzo krótko, i na Reja krótko, bo trzeba było zdążyć kwiaty zakupić :-) Na Reja spotkałem 3 kolarzy, m.in. Masakratora Grzegorza. Pozdrower. Moja forma (a dokładnie jej brak) niestety nie pozwoliła dotrzymać im tempa :-(
Na pierwszym łagodnym podjeździe odpadłem w połowie, doszedłem ich potem przed ostrym zjazdem ale na drugim łagodnym podjeździe odpadłem od razu na początku podjazdu :-(
Porażka: tym bardziej że tempo wcale nie było jakieś zabójcze. Na otarcie łez, to 2-ch z nich było na szosówkach a ja dodatkowo na oponach z kolcami- a wiadomo że na kolcach opory dużo większe. Trzeba się jakoś pocieszać, że nie jest aż tak źle.
Z Gołębiewa na drugiej rundce w las i do Osowy, zdążyć do kwiaciarni.
W kwiaciarni kolejka taka, że na początku nawet do środka nie mogłem wejść- tyle luda. Wystałem się tam ze 40 minut chyba :-( ale kwiatki zakupiłem :-)
Wszystkim Paniom jeszcze raz najlepsze życzenia.
Rano: temperatura jak wczoraj -6 stopni. Trasa do pracy tak jak wczoraj. Cudownie słoneczko przyświecało, ptaszki śpiewały, na ścieżce przez las spotkałem wiewiórkę. Przyroda powoli budzi się do życia. Ach już nie mogę się doczekać wiosny.
Powrót: Sporo cieplej niż rano- chyba nawet lekko na plusie. Nad morzem bardzo krótko, i na Reja krótko, bo trzeba było zdążyć kwiaty zakupić :-) Na Reja spotkałem 3 kolarzy, m.in. Masakratora Grzegorza. Pozdrower. Moja forma (a dokładnie jej brak) niestety nie pozwoliła dotrzymać im tempa :-(
Na pierwszym łagodnym podjeździe odpadłem w połowie, doszedłem ich potem przed ostrym zjazdem ale na drugim łagodnym podjeździe odpadłem od razu na początku podjazdu :-(
Porażka: tym bardziej że tempo wcale nie było jakieś zabójcze. Na otarcie łez, to 2-ch z nich było na szosówkach a ja dodatkowo na oponach z kolcami- a wiadomo że na kolcach opory dużo większe. Trzeba się jakoś pocieszać, że nie jest aż tak źle.
Z Gołębiewa na drugiej rundce w las i do Osowy, zdążyć do kwiaciarni.
W kwiaciarni kolejka taka, że na początku nawet do środka nie mogłem wejść- tyle luda. Wystałem się tam ze 40 minut chyba :-( ale kwiatki zakupiłem :-)
Wszystkim Paniom jeszcze raz najlepsze życzenia.
komentarze
Zostaw jeszcze te kolce, bo jak je zdejmiesz, to na pewno sypnie śniegiem. ;)
Turysta - 21:11 piątek, 9 marca 2012 | linkuj
Zawsze tak u nas jest w te dni :)
Dlatego ja się zaopatrzyłem w tulipany w przejściu podziemnym na Wzgórzu i jakoś dowiozłem je w plecaku.
Ja jeżdżę bez kolców. Niby wszędzie jest sucho, ale póki nie jest na plusie to jestem czujny. Wystarczy trochę lodu w koleinie i pozamiatane.
Ponoć ma być cieplej... plwi - 11:44 piątek, 9 marca 2012 | linkuj
Dlatego ja się zaopatrzyłem w tulipany w przejściu podziemnym na Wzgórzu i jakoś dowiozłem je w plecaku.
Ja jeżdżę bez kolców. Niby wszędzie jest sucho, ale póki nie jest na plusie to jestem czujny. Wystarczy trochę lodu w koleinie i pozamiatane.
Ponoć ma być cieplej... plwi - 11:44 piątek, 9 marca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!