dpd- zima i jesień
Wtorek, 28 lutego 2012 | dodano:28.02.2012
Km: | 41.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:51 | km/h: | 22.17 |
Pr. maks.: | 39.85 | Temperatura: | -0.2 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Tak tak i to dokładnie w takiej kolejności :-(
Rano: zima, śnieżyca taka, że jadąc Spacerową w dół prawie nic nie widziałem, bo śnieg tak walił w twarz, że jechałem z zamkniętymi oczami i tylko otwierałem na ułamki sekund, żeby nie wjechać w jakiś samochód. Śnieg nieźle siekł po twarzy.
Ponieważ temperatura była w okolicach 0 i lekko poniżej, to dojechałem do pracy cały mokry, ubłocony i na dodatek posolony. Wszystko dookoła białe.
Wkrótce po przyjeździe, po śniegu zaczął padać deszcz i temperatura się podniosła.
Powrót: dla odmiany w drodze powrotnej warunki jesienno-pluchowe. Temperatura ok. +5 stopni ciepło i wszędzie kałuże, bajora wody i wszechobecne błoto. Po pracy zrobiłem jedną rundkę nad morzem: Brzeźno rondo- Sopot Park Północny.
Dzięki deszczowi i plusowej temperaturze po wczorajszym i dzisiejszym śniegu i lodzie nie zostało śladu. Na Reja zresztą też.
Jechało się przyjemnie, tylko do domu wróciłem ubłocony po pachy, o rowerze nie wspomnę.
Rano: zima, śnieżyca taka, że jadąc Spacerową w dół prawie nic nie widziałem, bo śnieg tak walił w twarz, że jechałem z zamkniętymi oczami i tylko otwierałem na ułamki sekund, żeby nie wjechać w jakiś samochód. Śnieg nieźle siekł po twarzy.
Ponieważ temperatura była w okolicach 0 i lekko poniżej, to dojechałem do pracy cały mokry, ubłocony i na dodatek posolony. Wszystko dookoła białe.
Wkrótce po przyjeździe, po śniegu zaczął padać deszcz i temperatura się podniosła.
Powrót: dla odmiany w drodze powrotnej warunki jesienno-pluchowe. Temperatura ok. +5 stopni ciepło i wszędzie kałuże, bajora wody i wszechobecne błoto. Po pracy zrobiłem jedną rundkę nad morzem: Brzeźno rondo- Sopot Park Północny.
Dzięki deszczowi i plusowej temperaturze po wczorajszym i dzisiejszym śniegu i lodzie nie zostało śladu. Na Reja zresztą też.
Jechało się przyjemnie, tylko do domu wróciłem ubłocony po pachy, o rowerze nie wspomnę.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!