dpd- znowu zima o sobie przypomniała :-(
Poniedziałek, 27 lutego 2012 | dodano:27.02.2012
Km: | 40.95 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 22.34 |
Pr. maks.: | 40.21 | Temperatura: | -2.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Wczoraj znowu podsypało trochę śniegu, który ubity, zamienił się miejscami w cienką lodową warstwę :-( Do tego znowu lekko przymroziło :-( Zima nie chce się łatwo poddać.....niestety.
Wczoraj musiałem gruntownie rozebrać, wyczyścić i nasmarować cały układ hamulcowy, bo już był tak zapieczony, że ani jeden ani drugi hamulec nie odbijał i cały czas jechałem na lekko hamujących. Niestety sól i błoto poczyniły już nieodwracalne zniszczenia i bez jakichś wymian się nie obędzie. Uczynniłem je na tyle, że przez jakiś czas jeszcze może pojeżdżą.
Rano: temp. chyba coś koło -2. Standardową trasą do pracy przez łagodnego Reja. Na łagodnym Reju troszkę ślisko (przez tą cienką ubitą warstewkę śniegu) ale dzięki kolcom jechało się bardzo dobrze.
Powrót: na termometrze w pracy było niby +2,3 stopnia- założyłem więc lżejsze odmiany ciuchów, jednak faktycznie było na pewno poniżej zera. Na termometrze w domu miałem -1 stopień. Zrobiłem rekonesans na całej długości ddr nad morzem od Brzeźna do końca Parku Północnego w Sopocie. O ile w Sopocie ddr czarne i suche, to od Jelitkowa do ronda w Brzeźnie leżą całe połacie cienkiej wartstwy ubitego śniegu przeplatane lodem. Bez kolców mogło by być niebezpiecznie, ale na kolcach jechało się bardzo dobrze.
Powrót łagodnym Rejem, na którym od rana niewiele się zmieniło: również cienka warstwa ubitego śniegu przeplatana lodem.
Tak ogólnie to w drodze powrotnej trochę zmarzłem.
Wczoraj musiałem gruntownie rozebrać, wyczyścić i nasmarować cały układ hamulcowy, bo już był tak zapieczony, że ani jeden ani drugi hamulec nie odbijał i cały czas jechałem na lekko hamujących. Niestety sól i błoto poczyniły już nieodwracalne zniszczenia i bez jakichś wymian się nie obędzie. Uczynniłem je na tyle, że przez jakiś czas jeszcze może pojeżdżą.
Rano: temp. chyba coś koło -2. Standardową trasą do pracy przez łagodnego Reja. Na łagodnym Reju troszkę ślisko (przez tą cienką ubitą warstewkę śniegu) ale dzięki kolcom jechało się bardzo dobrze.
Powrót: na termometrze w pracy było niby +2,3 stopnia- założyłem więc lżejsze odmiany ciuchów, jednak faktycznie było na pewno poniżej zera. Na termometrze w domu miałem -1 stopień. Zrobiłem rekonesans na całej długości ddr nad morzem od Brzeźna do końca Parku Północnego w Sopocie. O ile w Sopocie ddr czarne i suche, to od Jelitkowa do ronda w Brzeźnie leżą całe połacie cienkiej wartstwy ubitego śniegu przeplatane lodem. Bez kolców mogło by być niebezpiecznie, ale na kolcach jechało się bardzo dobrze.
Powrót łagodnym Rejem, na którym od rana niewiele się zmieniło: również cienka warstwa ubitego śniegu przeplatana lodem.
Tak ogólnie to w drodze powrotnej trochę zmarzłem.
komentarze
Hamulce się odwdzięczą :-) Ja na początku zimy gruntownie przeczyściłem napęd i wymieniłem linki i pancerze od przerzutek (w anlenie).
adas172002 - 19:42 wtorek, 28 lutego 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!