dpd-Zatoka Gdańska zamarzła
Wtorek, 7 lutego 2012 | dodano:07.02.2012
Km: | 26.70 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:22 | km/h: | 19.54 |
Pr. maks.: | 42.13 | Temperatura: | -8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Noo!! To koniec zimowych ferii od jeżdżenia rowerem. A jak doszło do tych ferii?
W ubiegłym tygodniu po weekendzie stwierdziłem, że napęd i hamulce mojego roweru już są tak zapieczone od błota i soli, że nie ruszam się, zanim tego nie uczynnię- poza tym zaczęły się ferie więc nie ma korków :-)
W poniedziałek i wtorek pojechałem blachosmrodem, ale we wtorek wieczorem zabrałem się w końcu za rower i mniej więcej uczynniłem hamulce i napęd do jazdy- z mocnym postanowieniem dojazdu do pracy w środę rowerem.
Niestety, kiedy wstałem rano w środę, stwierdziłem że jestem przeziębiony :-(
Stwierdziłem więc, że nie będę przeginał i tym sposobem moja przerwa od roweru przedłużyła się aż do dziś :-(, tym bardziej że temperatury też nie zachęcały specjalnie do jazdy rowerem.
Dziś jednak zrobiło się już dużo cieplej (tylko -8 stopni rano) :-) więc nie było opcji, żebym nie pojechał do pracy rowerem- pomimo nawet tego, że dość mocno kaszlę i czuję się średnio. Co mnie nie zabije to mnie wzmocni :-D
Z ciekawych wydarzeń: przez weekend zamarzła Zatoka Gdańska- jak w ubiegłym roku.
Jeszcze w piątek śmigały fale, a dziś ..... proszę:
Przepraszam za bardzo kiepską jakość zdjęć, ale miałem tylko komórkę i robiła się już szarówka- więc zdjęcia nie mogły wyjść lepsze :-(
Te kry na pierwszym zdjęciu to też już lodowa tafla. Ta ciemniejsza kreska pomiędzy chmurami a białą taflą, to niezamarznięta zatoka.
Na Reja, na łagodnym podjeździe jechało się dziś luksusowo, bo od ostatniego razu dopadało świeżego śniegu, który w tych minusach się nie topił tylko jest solidnie ubity i przykrył lodową taflę i po tym śniegu jedzie się naprawdę bardzo dobrze.
W ubiegłym tygodniu po weekendzie stwierdziłem, że napęd i hamulce mojego roweru już są tak zapieczone od błota i soli, że nie ruszam się, zanim tego nie uczynnię- poza tym zaczęły się ferie więc nie ma korków :-)
W poniedziałek i wtorek pojechałem blachosmrodem, ale we wtorek wieczorem zabrałem się w końcu za rower i mniej więcej uczynniłem hamulce i napęd do jazdy- z mocnym postanowieniem dojazdu do pracy w środę rowerem.
Niestety, kiedy wstałem rano w środę, stwierdziłem że jestem przeziębiony :-(
Stwierdziłem więc, że nie będę przeginał i tym sposobem moja przerwa od roweru przedłużyła się aż do dziś :-(, tym bardziej że temperatury też nie zachęcały specjalnie do jazdy rowerem.
Dziś jednak zrobiło się już dużo cieplej (tylko -8 stopni rano) :-) więc nie było opcji, żebym nie pojechał do pracy rowerem- pomimo nawet tego, że dość mocno kaszlę i czuję się średnio. Co mnie nie zabije to mnie wzmocni :-D
Z ciekawych wydarzeń: przez weekend zamarzła Zatoka Gdańska- jak w ubiegłym roku.
Jeszcze w piątek śmigały fale, a dziś ..... proszę:
Zamarznięta Zatoka Gdańska© marchos
Zamarznięta Zatoka Gdańska© marchos
Przepraszam za bardzo kiepską jakość zdjęć, ale miałem tylko komórkę i robiła się już szarówka- więc zdjęcia nie mogły wyjść lepsze :-(
Te kry na pierwszym zdjęciu to też już lodowa tafla. Ta ciemniejsza kreska pomiędzy chmurami a białą taflą, to niezamarznięta zatoka.
Na Reja, na łagodnym podjeździe jechało się dziś luksusowo, bo od ostatniego razu dopadało świeżego śniegu, który w tych minusach się nie topił tylko jest solidnie ubity i przykrył lodową taflę i po tym śniegu jedzie się naprawdę bardzo dobrze.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!