Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

dpd- BUHAHA :-D

Wtorek, 17 stycznia 2012 | dodano:17.01.2012
Km:45.55Km teren:7.00 Czas:02:06km/h:21.69
Pr. maks.:39.14Temperatura:-1.5 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
BUHAHA :-) dziś stwierdziłem, że na tym śniego-lodzie, na oponach zimowych z kolcami można fajnie driftować :-) Ale beka!! W momencie kiedy wstawałem z siodełka (szczególnie przy ruszaniu) tylne koło się fajnie ślizgało, jednak bez utraty kontroli trakcji ;-) Mnie takie rzeczy wprawdzie nie bawią, ale bekę z tego miałem dziś niezłą.

Rano: temp. ok. -1,5 stopnia, standardowo do pracy. Dziś już Reja mocno ujeżdżone i ubite aż do lodu. Zjeżdżając łagodnym Rejem minąłem zdziwioną moją obecnością brygadę pracowników leśnych, którzy szykowali się do kolejnego mordowania drzew- jak co dzień :-( Jak jeżdżę codziennie Reja od początku wakacji, to z przerażeniem patrzę ile drzew (całe połacie lasu) idą pod topór leśników. Jak tak dalej pójdzie, to TPK stanie się łąką a nie lasem :-(

Powrót: w ciągu dnia temp. znowu wyskoczyła na plus, więc znowu się trochę topiło a jak wychodziłem to już było zamarznięte. Na nadmorskiej ddr coraz więcej lodu. Zauważyłem, że sporo rowerzystów już omija ddr i jedzie chodnikiem, bo lód powoli zaczyna się robić jak tafla. Niedługo przeglądać się w nim będzie można :-). A ja tam śmigałem dziś po tym lodo-śniegu jak złoto :-D Jedzie się rewelacyjnie, bo tafla jest twarda i gładka, można ciąć pełną parą :-D Jedyne co, to zwiększyło się troszkę "pływanie" tylnego koła na boki, ale jechało się pewnie :-) Na zakrętach oczywiście powolutku i delikatnie, bo nie chciałem zaliczyć gleby, ale na prostych pełną parą. Na Reja w drodze powrotnej już pełne lodowicho, że koło aż się uślizgiwało na boki w nierównych koleinach, ale mimo to jechało się pewnie. W miejscu gdzie rano mijałem leśników, rozryte wszystko na maksa (muldy, dziury) i niestety poległy kolejne piękne, dorodne drzewa :-(

P.s. Ach no i jeszcze bym zapomniał. Mojemu rumakowi Wyrobnikowi, stuknęło dziś 20 tys. km :-) Wznoszę toast za kolejne 120 tys. ;-)

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum