dpd-pierwszy raz z muzą na uszach
Środa, 11 stycznia 2012 | dodano:11.01.2012
Km: | 33.42 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:26 | km/h: | 23.32 |
Pr. maks.: | 45.67 | Temperatura: | 3.5 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Tak tak, wiem że to niezbyt bezpieczne jeździć z muzą na uszach, ale cóż .... potrzebowałem jakiejś odmiany. Pierwszy raz w życiu pojechałem dziś z muzą na uszach, i ....... powiem, że PEŁEN WYPAS !!!
W rytm DOBREJ muzy od razu lepiej się jedzie. Tempo lepsze, muza MOCNA to i mocniej się kręciło :-D. Towarzyszyły mi dziś wybrane najlepsze smaczki Clawfinger i Dope. Na jutro poszerzę repertuar o najlepsze smaczki Fear Factory i Frontside.
Rano: temp. ok 3,7 stopnia, standardową trasą do pracy.
Powrót: ciepło, chyba coś ok. 4-5 stopni, tyciuchno nad morzem (na więcej nie było czasu) i do domu.
W drodze powrotnej (szczególnie na górze, w Osowie) był upierdliwy wiatr :-\ a jutro ma być jeszcze bardziej upierdliwy.
W rytm DOBREJ muzy od razu lepiej się jedzie. Tempo lepsze, muza MOCNA to i mocniej się kręciło :-D. Towarzyszyły mi dziś wybrane najlepsze smaczki Clawfinger i Dope. Na jutro poszerzę repertuar o najlepsze smaczki Fear Factory i Frontside.
Rano: temp. ok 3,7 stopnia, standardową trasą do pracy.
Powrót: ciepło, chyba coś ok. 4-5 stopni, tyciuchno nad morzem (na więcej nie było czasu) i do domu.
W drodze powrotnej (szczególnie na górze, w Osowie) był upierdliwy wiatr :-\ a jutro ma być jeszcze bardziej upierdliwy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!