dpd (drugi dzień na kolcach)
Wtorek, 6 grudnia 2011 | dodano:06.12.2011
Km: | 36.24 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 21.32 |
Pr. maks.: | 45.27 | Temperatura: | 1.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
i całe szczęście że na kolcach :-) Dziś w Sopocie znowu szklanka była miejscami. Osobiście widziałem jak samochody się ślizgały, a ja w tym samym miejscu nawet z hamowaniem nie miałem poślizgu. Jak na razie wszystko SI z tymi oponami.
Jedyne mankamenty jakie na dziś stwierdzam, to że strasznie chrzęszczą w czasie jazdy i dają duże opory toczenia- ale to są drobiazgi, w porównaniu z pewnością bezpiecznej jazdy :-D Ciekaw jestem tylko, jak szybko zedrą się kolce od jazdy po asfaltach. Oby zimę przetrzymały.
Rano: ok. 1 stopień, najkrótszą do pracy. Jak już wspomniałem wyżej, miejscowe oblodzenia w Sopocie.
Powrót: niepełna rundka nad morzem (przed terenem koło molo zrobiłem nawrotkę), bo dziś znowu miśki filowały a mi nie chciało się biegać z rowerem więc zrobiłem nawrotkę i wróciłem do domu.
Dobrze się jeździło, przyjemna temperatura (rześko), nie padało- bardzo przyjemnie.
Jedyne mankamenty jakie na dziś stwierdzam, to że strasznie chrzęszczą w czasie jazdy i dają duże opory toczenia- ale to są drobiazgi, w porównaniu z pewnością bezpiecznej jazdy :-D Ciekaw jestem tylko, jak szybko zedrą się kolce od jazdy po asfaltach. Oby zimę przetrzymały.
Rano: ok. 1 stopień, najkrótszą do pracy. Jak już wspomniałem wyżej, miejscowe oblodzenia w Sopocie.
Powrót: niepełna rundka nad morzem (przed terenem koło molo zrobiłem nawrotkę), bo dziś znowu miśki filowały a mi nie chciało się biegać z rowerem więc zrobiłem nawrotkę i wróciłem do domu.
Dobrze się jeździło, przyjemna temperatura (rześko), nie padało- bardzo przyjemnie.
komentarze
No właśnie.
Ja tego dnia zaliczyłem poważną glebę w Gdyni.
U nas w Osowej nie było ani grama lodu, cały las i pół Gdyni przejechałem bez problemu.
A wywaliłem się dopiero pod stadionem Arki. Noga mi się nie wypięła, rower ją skręcił i mam naciągnięte więzadło w kolanie :(
Nie przypuszczałem że może być tak ślisko. Lodu wcale nie było widać.
Też mam opony z kolcami (samoróbki). Jeździłem na nich w zeszłym roku i na lodzie całkiem fajnie dawały radę.
Opory i chrzęst masakryczne.
Na zimę odpinam też SPD ale w tym roku po prostu zima mnie zaskoczyła.
I to tak skutecznie że się uziemiłem z jeżdżeniem do wiosny. plwi - 08:39 poniedziałek, 12 grudnia 2011 | linkuj
Ja tego dnia zaliczyłem poważną glebę w Gdyni.
U nas w Osowej nie było ani grama lodu, cały las i pół Gdyni przejechałem bez problemu.
A wywaliłem się dopiero pod stadionem Arki. Noga mi się nie wypięła, rower ją skręcił i mam naciągnięte więzadło w kolanie :(
Nie przypuszczałem że może być tak ślisko. Lodu wcale nie było widać.
Też mam opony z kolcami (samoróbki). Jeździłem na nich w zeszłym roku i na lodzie całkiem fajnie dawały radę.
Opory i chrzęst masakryczne.
Na zimę odpinam też SPD ale w tym roku po prostu zima mnie zaskoczyła.
I to tak skutecznie że się uziemiłem z jeżdżeniem do wiosny. plwi - 08:39 poniedziałek, 12 grudnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!