Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

dpd-9 tysięcy :-)

Piątek, 2 grudnia 2011 | dodano:02.12.2011
Km:63.41Km teren:0.00 Czas:02:34km/h:24.71
Pr. maks.:49.60Temperatura:7.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Zenon Wspaniały
Dziś udało się w końcu przekroczyć 9 tys. km dystansu rocznego :-) Na początku roku nawet nie podejrzewałem, że uda się w tym roku osiągnąć aż tyle km :-)
A to przecież jeszcze nie koniec roku. Jestem wielce ukontentowany.

Rano: mega ciepło, 7 stopni, upał prawie :-) deszcz nie padał, najkrótszą do pracy. Mimo tego, że wiedziałem że nie jest ślisko (skoro tak ciepło), to po wczorajszej glebie dziś bardzo asekuracyjnie na wszelkich skrętach i zakrętach.

Powrót: tuż przed 16-tą zaczęło padać (zgodnie z zapowiedziami ICM) i cały czas siąpił drobny deszczyk, ale za to było bardzo ciepło- ponad 10 stopni. Ja to jednak lubię taką pogodę do jazdy :-D Doskonale mi się jeżdzi właśnie w takiej pogodzie: ciepło, lekki deszczyk- ale na tyle lekki że człowiek nie jest przemoczony a jedynie cały lekko wilgotny. Pokręciłem się trochę nad morzem. Dziś po pierwszej rundce zobaczyłem, że misiaczki polują w okolicach molo w Sopocie na niesfornych rowerzystów którzy przejeżdżają (zamiast przechodzić) przez teren przy molo. Kiedy dojeżdżałem do molo zauważyłem ich jak wychylają się zza płotu i lukają, czy ktoś przejeżdża. Ja więc grzecznie zgramoliłem się z roweru i przetruchtałem z rowerem na drugą stronę molo. Wracając zrobiłem to samo, więc misiaczki nie mogły się dziś do mnie przypiąć, ale kogoś tam wyhaczyli, bo aż dwa patrole kogoś tam legitymowały jak przejeżdżałem.
Koło parku w Jelitkowie z kolei misiaczki jechały sobie z przeciwka busem po drodze rowerowej (im to wolno .... nie) i nie jechali na sygnale ani na kogutach.
No cóż wystarczyło włączyć moje dodatkowe światełko na kasku i "popatrzyć" się w ich stronę :-D i od razu zjechali przepuszczając mnie :-D Dziś jakiś misiowy dzień. Swoją drogą, ja bym nie chciał, żeby mi się ktoś takim światełkiem "popatrzył" w oczy- ale cóż, po co się pchają na ddr.

Pomimo hamującego przedniego koła (po wczorajszej kraksie) jechało mi się dziś rewelacyjnie :-)

komentarze
Panowie, dzięki za gratulacje, ale z moich wyliczeń wynika, że nie ma najmniejszych szans na 10 tysięcy i nie mam nawet najmniejszego zamiaru się spinać, żeby to osiągnąć. Będzie tyle, ile mi się uda przejeździć do końca roku :-)
marchos
- 21:32 sobota, 3 grudnia 2011 | linkuj
Gratulacje. Pewnie pęknie 10 tysięcy.
Turysta
- 15:50 sobota, 3 grudnia 2011 | linkuj
Gratuluję dystansu, ale jak napisałeś… to nie jest Twoje ostatnie słowo :-) Ciekawe czy pogoda w grudniu pozwoli dobić do okrągłych 4 zer (na końcu jedynki).
adas172002
- 07:16 sobota, 3 grudnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum