Rekreacyjnie i ...... nie po ciemku :-)
Wtorek, 29 listopada 2011 | dodano:29.11.2011
Km: | 51.21 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:07 | km/h: | 24.19 |
Pr. maks.: | 52.94 | Temperatura: | 5.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Korzystając z okazji, że dziś musiałem wziąć dzień urlopu i udało się szybko załatwić to co miałem załatwić- postanowiłem skorzystać z tego, że mogę pojeździć w świetle dziennym a nie tylko lampki :-)
Wyjeżdżając z domu nie miałem żadnego planu- jak to się mówi gdzie oczy poniosą.
Pojechałem przez Barniewice do Banina, potem do Miszewa. Przeciąłem trasę Żukowo-Gdynia i dalej pojechałem na Tokary, Czeczewo, Kłosowo, Kłosówko. Tam zdjęcia:
Dalej Rębiska, gdzie znowu zdjęcie panoramy Kielna:
Następnie Kielno i zdjęcie kościoła:
Z Kielna przez Dobrzewino i Chwaszczyno do Osowy.
Ponieważ było mi jeszcze troszkę mało, więc z Osowy jeszcze przez Klukowo do lotniska i znowu przez Klukowo powrót do domu.
Dzisiejsza wycieczka tempem totalnie spacerowym, bo po wczorajszym hasaniu z Zenonem dziś bolało mnie lewe kolano. Rozruszało się trochę dopiero pod koniec jazdy, ale to już za późno niestety, bo wracałem już do domu. Trochę dziś wiało, ale nie przeszkadzało jakoś w jeździe.
Ogólnie bardzo się cieszyłem, że mogłem trochę pojeździć w świetle dziennym :-)
No i jeszcze zapomniałbym, że kolejny miesiąc udało się przekroczyć 1 kkm w miesiącu.
Wyjeżdżając z domu nie miałem żadnego planu- jak to się mówi gdzie oczy poniosą.
Pojechałem przez Barniewice do Banina, potem do Miszewa. Przeciąłem trasę Żukowo-Gdynia i dalej pojechałem na Tokary, Czeczewo, Kłosowo, Kłosówko. Tam zdjęcia:
Okolice Kłosowa,Kłosówka na trasie Czeczewo-Kielno© marchos
Pola elegancko zaorane jak od linijki. Trasa Czeczewo-Kielno© marchos
Dalej Rębiska, gdzie znowu zdjęcie panoramy Kielna:
Kielno widziane z góry- od strony Rębisk© marchos
Następnie Kielno i zdjęcie kościoła:
Kościół w Kielnie© marchos
Z Kielna przez Dobrzewino i Chwaszczyno do Osowy.
Ponieważ było mi jeszcze troszkę mało, więc z Osowy jeszcze przez Klukowo do lotniska i znowu przez Klukowo powrót do domu.
Dzisiejsza wycieczka tempem totalnie spacerowym, bo po wczorajszym hasaniu z Zenonem dziś bolało mnie lewe kolano. Rozruszało się trochę dopiero pod koniec jazdy, ale to już za późno niestety, bo wracałem już do domu. Trochę dziś wiało, ale nie przeszkadzało jakoś w jeździe.
Ogólnie bardzo się cieszyłem, że mogłem trochę pojeździć w świetle dziennym :-)
No i jeszcze zapomniałbym, że kolejny miesiąc udało się przekroczyć 1 kkm w miesiącu.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!