dpd+Reje w deszczu-światełko w tunelu :-)
Poniedziałek, 19 września 2011 | dodano:19.09.2011
Km: | 46.87 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 23.05 |
Pr. maks.: | 47.62 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Czyżby dziś pojawiło się światełko w tunelu? To światełko, to jakieś zauważalne okruchy dawnej formy :-) ale po kolei.
Rano: prawie 16 stopni, niestety jak tylko wyszedłem zaczęło dość solidnie padać i zanim dojechałem do pracy, to byłem już solidnie przemoczony. Ponieważ zabałaganiłem ze wstawaniem, to musiałem jechać najkrótszą drogą do pracy.
Rano nogi zupełnie nie chciały zapodawać, ledwo się wlokłem :-(
Powrót: na początku znowu ledwo sie wlokłem. Całą drogę padała lekka, drobna mżawka. Postanowiłem się pokręcić trochę po Reja. Chyba gdzieś tak po 2-giej rundce nagle poczułem OGIEŃ w nogach :-D Już prawie zapomniałem jak "smakuje" to uczucie. Czyżby to jakieś symptomy powrotu formy? Tak dobrze mi się kręciło po Reja (pomimo padającego deszczu), że skręciłem sobie chyba ze 4 rundki.
Dziś na Reja zgubiłem jeden nosek od okularów i nie udało mi się go już znaleźć :-( Tym sposobem moje okulary Accent Typhoon po 2,5 roku używania dokonały swojego żywota. Czas już było na nie, bo miały już całe poszorowane szkła a nie mogłem ich dokupić i ogólnie były już zużyte. Teraz czas na okulary z Lidla, z któych nie jestem za bardzo zadowolony.
Rano: prawie 16 stopni, niestety jak tylko wyszedłem zaczęło dość solidnie padać i zanim dojechałem do pracy, to byłem już solidnie przemoczony. Ponieważ zabałaganiłem ze wstawaniem, to musiałem jechać najkrótszą drogą do pracy.
Rano nogi zupełnie nie chciały zapodawać, ledwo się wlokłem :-(
Powrót: na początku znowu ledwo sie wlokłem. Całą drogę padała lekka, drobna mżawka. Postanowiłem się pokręcić trochę po Reja. Chyba gdzieś tak po 2-giej rundce nagle poczułem OGIEŃ w nogach :-D Już prawie zapomniałem jak "smakuje" to uczucie. Czyżby to jakieś symptomy powrotu formy? Tak dobrze mi się kręciło po Reja (pomimo padającego deszczu), że skręciłem sobie chyba ze 4 rundki.
Dziś na Reja zgubiłem jeden nosek od okularów i nie udało mi się go już znaleźć :-( Tym sposobem moje okulary Accent Typhoon po 2,5 roku używania dokonały swojego żywota. Czas już było na nie, bo miały już całe poszorowane szkła a nie mogłem ich dokupić i ogólnie były już zużyte. Teraz czas na okulary z Lidla, z któych nie jestem za bardzo zadowolony.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!