Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

6 tysięcy z rodzinką ;-)

Niedziela, 11 września 2011 | dodano:11.09.2011
Km:36.51Km teren:4.00 Czas:02:24km/h:15.21
Pr. maks.:37.39Temperatura:25.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Oczywiście te 6 tysięcy to nie przejeździłem z rodzinką, tylko padło podczas tej wycieczki (w moim rocznym dystansie).

Nigdy bym się nie spodziewał, że będzie to taki rowerowy weekend... i to z rodzinką. Wczorajszy wypad ze znajomym i z Synem był zaplanowany, ale dzisiaj to był totalny spontan i zaskok dla mnie :-) pozytywny oczywiście.

Wczoraj moja Córa wieczorem przebąkiwała coś, że chciałaby pojechać do Parku Północnego w Sopocie pojeździć na rolkach- bo tam przecież jedyna w 3city trasa dla rolkarzy.

Ja od niechcenia coś tam powiedziałem że OK, ale tylko na rowerach i do tego całą rodziną ;-) (bo nie ma gdzie parkować, bo korki i wogóle). Dziś mi się nie za bardzo chciało jechać, ale kiedy nagle wszyscy (łącznie z moją Żoną) orzekli że OK- jedziemy. To aż mnie zelektryzowało :-) pozytywnie. No to JAZDA !!!
Pierdnięcie w oponki, gdzie brakowało i ..... pojechaliśmy.

Przez Owczarnię do Reja:

A na Reja .... niespodzianka. Przed sobą widzę nie kogo innego jak Sirmicho z Anią, którzy też korzystając z pogody kręcili się po Reja. Pozdrower.
Chwilkę pogadaliśmy i rozjechaliśmy się.

Reja poturlaliśmy ;-) się do Sopotu do Parku Północnego. Jezusicku ile dziś luda nad morzem, przy molo i wogóle. Najazd po prostu. Chyba wszyscy stwierdzili, że trzeba wykorzystać zapowiadany ostatni piękny weekend w tym sezonie.

W Parku Północnym Córa zostawiła rower, przypięła rolki i pojechała. Syn też pojechał na rowerze pokręcić się po okolicy a ja z Żoną zlegliśmy sobie na ławce w parku i czytaliśmy sobie książki. Cudowny relaks :-)

Kiedy już dzieciaki się najeździły, zapakowaliśmy się na rowery i powrót tą samą trasą do domu. Jak wjechaliśmy w Reja, na dole zostawiłem rodzinkę turlającą się pod górkę a sam pognałem skręcić jedną rundkę pod ostrą. Udało się skręcić prawie całą rundkę, zjeżdżając w dół zgarnąłem ich i pojechaliśmy do domku przez Owczarnię.

Pięknie aktywnie i rekreacyjnie spędzony dzionek z rodzinką.
Pierwsza wspólna wycieczka rowerowa w tym sezonie :-) i pewnie ostatnia :-( niestety.
Było bardzo fajnie i relaksująco.

Ach, no i jeszcze zapomniałbym napisać, że dziś dla odmiany (wczoraj mój Syn) moja Córa i moja Żona machnęły swoje życiówki dystansu wycieczki.

komentarze
Najważniejsze, że aktywnie i razem - to jest to:))))) Pozdrawiam
Nefre
- 19:43 środa, 14 września 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum