dpd-lajtowy rozruch po chorobie
Środa, 31 sierpnia 2011 | dodano:31.08.2011
Km: | 33.50 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 22.33 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś spokojniutko w obie strony, rekreacyjnym tempem. Taki łagodny rozruch po chorobie. Jeszcze męczy mnie katar i kaszel, ale wczoraj blachosmrodem do pracy jechałem ponad 45 minut i wymiękłem :-( Dziś rano rowerem 30 minut od drzwi do drzwi.
Rano: temperatura tylko 12 stopni więc wciągnąłem nogawki i na plecy wrzuciłem cieniutki ortalionik bez zapinania- było optymalnie.
Powró: temperatura już prawie 20 stopni, więc nogawki i kurtka wylądowały w plecaku. W drodze powrotnej kropiło troszkę jak ksiądz kropidłem.
Podsumowanie miesiąca: w tym miesiącu można powiedzieć że w ogóle nie jeździłem na rowerze (przez urlop i chorobę), niemniej sierpień zamknął się dystansem rocznym takim jak na zamknięcie ub. roku- a przecież jeszcze 4 miechy w tym roku do jeżdżenia :-) Jest więc chyba nieźle.
Rano: temperatura tylko 12 stopni więc wciągnąłem nogawki i na plecy wrzuciłem cieniutki ortalionik bez zapinania- było optymalnie.
Powró: temperatura już prawie 20 stopni, więc nogawki i kurtka wylądowały w plecaku. W drodze powrotnej kropiło troszkę jak ksiądz kropidłem.
Podsumowanie miesiąca: w tym miesiącu można powiedzieć że w ogóle nie jeździłem na rowerze (przez urlop i chorobę), niemniej sierpień zamknął się dystansem rocznym takim jak na zamknięcie ub. roku- a przecież jeszcze 4 miechy w tym roku do jeżdżenia :-) Jest więc chyba nieźle.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!