dpd (zlało mnie solidnie)
Piątek, 13 maja 2011 | dodano:13.05.2011
Km: | 25.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:01 | km/h: | 24.60 |
Pr. maks.: | 40.82 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: lał deszcz. Jak dojechałem do pracy, to byłem przemoczony do ostatniej nitki.
Jechałem powoli, bo jak jechałem za szybko, to górą ochraniaczy na buty wlewała mi się woda do środka do butów.
Powrót: była już piękna pogoda, wszystko przeschło, świeciło słoneczko. Jechało się dobrze.
Jechałem powoli, bo jak jechałem za szybko, to górą ochraniaczy na buty wlewała mi się woda do środka do butów.
Powrót: była już piękna pogoda, wszystko przeschło, świeciło słoneczko. Jechało się dobrze.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!