Kaszubska rundka
Piątek, 22 kwietnia 2011 | dodano:22.04.2011
Km: | 161.94 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:04 | km/h: | 26.69 |
Pr. maks.: | 52.75 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | 140( 76%) | |
Kalorie: | 4287kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Zenon Wspaniały |
Jak dziś jest pięknie na Kaszubach, to się nie da opowiedzieć, nie da się opisać ani oddać zdjęciami. Trzeba to zobaczyć i poczuć. Ja dziś miałem to szczęście że mogłem tego doświadczyć.
Skoro mam urlop i jestem na Kaszubach, to trzeba było to wykorzystać. Zaplanowałem sobie na dziś piękną traskę- wielka pętla dookoła Brus. W sporej części przebiegała trasą KaszebeRunda. Jechałem sobie bocznymi drogami asfaltowymi. Jeszcze jest pusto (prawie zero turystów), cichutko, ptaki śpiewają na całego, słoneczko pięknie przyświecało, zapachy atakowały ze wszystkich stron- po prostu cudowny wyjazd. Jak będę miał chwilkę czasu, to dorzucę jeszcze jakieś pojedyncze fotki które pstryknąłem. Nie ma tego dużo bo szkoda mi było czasu na pstrykanie fot, wolałem się osobiście rozkoszować cudownymi okolicznościami przyrody.
A teraz kilka szczegółów technicznych:
Wstałem dziś o 6:00, zjadłem sobie śniadanko (żeby nie jechać na głodnego) i ok. 7:20 wyjeżdżałem. Wczoraj przygotowałem sobie dużo izotonika (prawie 4l), nawet za dużo bo całą butelkę 1,5 l przywiozłem z powrotem. Wziąłem też 2 batony.
Ubrałem się w koszulkę z krótkim i spodenki z krótkim i do tego nogawki i rękawki. Po 15 km okazało się jednak, że trochę za lekko i było mi zimno więc zarzuciłem jeszcze cieniutki ortalionik na grzbiet- to był optymalny zestaw.
Przed Laską się rozebrałem ;-) i dalej jechałem już w pełnej opcji letniej- krótki rękawek, krótkie nogawki.
Trasa: Brusy-Czersk-Karsin-Wiele-od Wiela aż do Charzykowych trasą KaszebeRunda- Jarcewo- Krojanty- Rytel-Czersk-Brusy.
Jechało się cudownie, z wyjątkiem odcinka po Berlince (20 km od Krojant do Czerska) gdzie straszne dziury i do tego mega ruch- TIR-y, auta osobowe- bardzo nieprzyjemnie, odliczałem każdy kilometr do Czerska, żeby uciec w końcu z tej trasy.
Jechało mi się też bardzo dobrze, bo jechałem sobie spokojnie, bez ciśnienia na kręcenie średniej i wysokie tempo. Spokojnym rytmem całą trasę. Dopiero jakieś 20 km przez celem zacząłem trochę przyciskać, bo zapas sił był jeszcze bardzo duży.
Podsumowując: wspaniały wyjazd, piękna pogoda- po prostu cudownie. Tylko moje dupsko ma inne zdanie na ten temat- bo czuje się jak kotlet rozbity tłuczkiem.
Pozdrower dla wszystkich czytających. Później wrzucę jeszcze jakieś fotki.
Pulsometr:
HZ: 31:37 9%
FZ: 04:45:14 79%
PZ: 46:05 13%
A tutaj zamieszczam obiecane fotki:
1.Postój przed Laską na zrzucanie ciuchów (zrobiło się ciepło), uzupełnienie płynów w bidonie, wciągnięcie batona i chwilę odpoczynku. Na liczniku 67 km.
Jezioro Szeczonek:
Ja nad jeziorem Szeczonek:
Sielski widoczek- miejsce to samo:
2.Postój przed Drzewiczem. Jezioro Dybrzk:
3.Charzykowy-marina. Znowu postój na uzupełnienie płynów w bidonie i chwilę odpoczynku. Na liczniku było 106 km.
4.Ostatni postój na trasie Czersk-Brusy. 15 km do Brus. Moje dupsko domagało się już chwili odpoczynku. Na liczniku ok. 146 km
5.I jeszcze trasa jaką pokonałem:
Skoro mam urlop i jestem na Kaszubach, to trzeba było to wykorzystać. Zaplanowałem sobie na dziś piękną traskę- wielka pętla dookoła Brus. W sporej części przebiegała trasą KaszebeRunda. Jechałem sobie bocznymi drogami asfaltowymi. Jeszcze jest pusto (prawie zero turystów), cichutko, ptaki śpiewają na całego, słoneczko pięknie przyświecało, zapachy atakowały ze wszystkich stron- po prostu cudowny wyjazd. Jak będę miał chwilkę czasu, to dorzucę jeszcze jakieś pojedyncze fotki które pstryknąłem. Nie ma tego dużo bo szkoda mi było czasu na pstrykanie fot, wolałem się osobiście rozkoszować cudownymi okolicznościami przyrody.
A teraz kilka szczegółów technicznych:
Wstałem dziś o 6:00, zjadłem sobie śniadanko (żeby nie jechać na głodnego) i ok. 7:20 wyjeżdżałem. Wczoraj przygotowałem sobie dużo izotonika (prawie 4l), nawet za dużo bo całą butelkę 1,5 l przywiozłem z powrotem. Wziąłem też 2 batony.
Ubrałem się w koszulkę z krótkim i spodenki z krótkim i do tego nogawki i rękawki. Po 15 km okazało się jednak, że trochę za lekko i było mi zimno więc zarzuciłem jeszcze cieniutki ortalionik na grzbiet- to był optymalny zestaw.
Przed Laską się rozebrałem ;-) i dalej jechałem już w pełnej opcji letniej- krótki rękawek, krótkie nogawki.
Trasa: Brusy-Czersk-Karsin-Wiele-od Wiela aż do Charzykowych trasą KaszebeRunda- Jarcewo- Krojanty- Rytel-Czersk-Brusy.
Jechało się cudownie, z wyjątkiem odcinka po Berlince (20 km od Krojant do Czerska) gdzie straszne dziury i do tego mega ruch- TIR-y, auta osobowe- bardzo nieprzyjemnie, odliczałem każdy kilometr do Czerska, żeby uciec w końcu z tej trasy.
Jechało mi się też bardzo dobrze, bo jechałem sobie spokojnie, bez ciśnienia na kręcenie średniej i wysokie tempo. Spokojnym rytmem całą trasę. Dopiero jakieś 20 km przez celem zacząłem trochę przyciskać, bo zapas sił był jeszcze bardzo duży.
Podsumowując: wspaniały wyjazd, piękna pogoda- po prostu cudownie. Tylko moje dupsko ma inne zdanie na ten temat- bo czuje się jak kotlet rozbity tłuczkiem.
Pozdrower dla wszystkich czytających. Później wrzucę jeszcze jakieś fotki.
Pulsometr:
HZ: 31:37 9%
FZ: 04:45:14 79%
PZ: 46:05 13%
A tutaj zamieszczam obiecane fotki:
1.Postój przed Laską na zrzucanie ciuchów (zrobiło się ciepło), uzupełnienie płynów w bidonie, wciągnięcie batona i chwilę odpoczynku. Na liczniku 67 km.
Jezioro Szeczonek:
Ja nad jeziorem Szeczonek:
Sielski widoczek- miejsce to samo:
2.Postój przed Drzewiczem. Jezioro Dybrzk:
3.Charzykowy-marina. Znowu postój na uzupełnienie płynów w bidonie i chwilę odpoczynku. Na liczniku było 106 km.
4.Ostatni postój na trasie Czersk-Brusy. 15 km do Brus. Moje dupsko domagało się już chwili odpoczynku. Na liczniku ok. 146 km
5.I jeszcze trasa jaką pokonałem:
komentarze
Tereny są rzeczywiście bardzo ładne , wiem bo mam do nich o rzut beretem. A Berlinka to prawdziwe utrapienie , wiesz może dokąd te płyty się ciągną w stronę Starogardu Gd? Bo chcę właśnie tam jutro pojechać. Pozdro
Mati94 - 19:02 piątek, 22 kwietnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!