dpd (ogień i wiatr)
Czwartek, 7 kwietnia 2011 | dodano:07.04.2011
Km: | 25.42 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:55 | km/h: | 27.73 |
Pr. maks.: | 47.46 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: musiałem się wyspać, więc pobudka na ostatnią chwilę i najkrótszą do pracy.
Było ciepło, więc letnie ciuchy + cieniutkie nogawki i rękawki, bez kurtki.
Wiatr za to solidnie zawiewał w twarz. Na szczęście w nogach był PEŁEN OGIEŃ !!!! Cięło mi sie tak dobrze, że aż iskry szły. Jak dojechałem do pracy, to średnia wyszła 27,7 km/h :-D
Powrót: ciuchy już w pełnej opcji letniej- krótki rękawek i krótkie spodenki.
W drodze powrotnej to się zrobił już taki wiatr, że nie zazdroszczę tym, którzy musieli jechać po południu z Gdańska do Sopotu :-( Pełna porażka takiej opcji.
W miejscach gdzie jechałem pod wiatr, to dosłownie zatrzymywało w miejcu :-(.
Na szczęście na większej części trasy popychało mnie boczno-tylnie albo wręcz w plecy :-D
Na Zwycięstwa, gdybym miał skrzydła z boku roweru to chyba bym wystartował i odleciał :-D Bez najmniejszych problemów bujnąłem się do ok. 46 km/h i ciąłem z taką prędkością dużą część Zwycięstwa- pełen wypas :-D Super się dziś jechało.
Było ciepło, więc letnie ciuchy + cieniutkie nogawki i rękawki, bez kurtki.
Wiatr za to solidnie zawiewał w twarz. Na szczęście w nogach był PEŁEN OGIEŃ !!!! Cięło mi sie tak dobrze, że aż iskry szły. Jak dojechałem do pracy, to średnia wyszła 27,7 km/h :-D
Powrót: ciuchy już w pełnej opcji letniej- krótki rękawek i krótkie spodenki.
W drodze powrotnej to się zrobił już taki wiatr, że nie zazdroszczę tym, którzy musieli jechać po południu z Gdańska do Sopotu :-( Pełna porażka takiej opcji.
W miejscach gdzie jechałem pod wiatr, to dosłownie zatrzymywało w miejcu :-(.
Na szczęście na większej części trasy popychało mnie boczno-tylnie albo wręcz w plecy :-D
Na Zwycięstwa, gdybym miał skrzydła z boku roweru to chyba bym wystartował i odleciał :-D Bez najmniejszych problemów bujnąłem się do ok. 46 km/h i ciąłem z taką prędkością dużą część Zwycięstwa- pełen wypas :-D Super się dziś jechało.
komentarze
No, na ten przykład, ja właśnie cały powrót miałem pod wiatr. ;)
Luszi - 22:00 czwartek, 7 kwietnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!