dpd+Reja+Park Północny
Środa, 23 marca 2011 | dodano:23.03.2011
Km: | 57.03 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:21 | km/h: | 24.27 |
Pr. maks.: | 42.23 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: wstałem o 5:45, temperatura +3 stopnie. Jak wyjechałem z domu, prosto w twarz walnął mnie dość solidny mordewind. Pomimo tego wiatru śmignąłem na Reja (pozazdrościłem Dominikowi wczorajszego wyjazdu) i skręciłem 2 rundki pod ostrą (znowu za przykładem Dominika). O dziwo na Reja koło 7 rano spotkałem jeszcze 4 innych bikerów i bikerek którzy też kręcili po Reja. Z Reja śmignąłem już do pracy bo na nic więcej już nie było czasu.
Powrót: znowu ciepło (prawie jak wczoraj) ok. 12 stopni. Z pracy pojechałem do Parku Północnego, tam skręciłem jeszcze jedną dodatkową rundkę- więcej mi się nie chciało. Wiatr jeszcze bardziej solidny niż rano. Wracając z Parku Północnego spotkałem Dominika. Pozdrower. Potem do domu. Wiatr trochę dokuczał momentami, ale od Opery do Gdańska jechało się już świetnie, bo wiatr popychał w plecy :-)
Nad morzem coraz bardziej tłoczno :-( Po drodze dogoniłem 2 rolkarzy który wyglądali na profeskę (po ubraniach i sposobie jazdy), ale chyba dopiero się rozgrzewali bo jak ich dogoniłem to specjalnie zwolniłem i jechałem kawałeczek za nimi, żeby zobaczyć jak szybko jadą, no i ..... słabo :-( Jechali zaledwie 26 km/h. Nie wlokłem się więc za nimi, tylko ich wyprzedziłem i pojechałem swoim tempem.
Powrót: znowu ciepło (prawie jak wczoraj) ok. 12 stopni. Z pracy pojechałem do Parku Północnego, tam skręciłem jeszcze jedną dodatkową rundkę- więcej mi się nie chciało. Wiatr jeszcze bardziej solidny niż rano. Wracając z Parku Północnego spotkałem Dominika. Pozdrower. Potem do domu. Wiatr trochę dokuczał momentami, ale od Opery do Gdańska jechało się już świetnie, bo wiatr popychał w plecy :-)
Nad morzem coraz bardziej tłoczno :-( Po drodze dogoniłem 2 rolkarzy który wyglądali na profeskę (po ubraniach i sposobie jazdy), ale chyba dopiero się rozgrzewali bo jak ich dogoniłem to specjalnie zwolniłem i jechałem kawałeczek za nimi, żeby zobaczyć jak szybko jadą, no i ..... słabo :-( Jechali zaledwie 26 km/h. Nie wlokłem się więc za nimi, tylko ich wyprzedziłem i pojechałem swoim tempem.
komentarze
Faktycznie ci rolkarze potrafią się rozbujać. W sobotę miałem taki mały wyścig nad morzem: na przemian się wyprzedzaliśmy aż w końcu rolkarz skręcił w stronę parku Reagana. Był wtedy na przedzie :-)
adas172002 - 19:27 środa, 23 marca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!