dpd-znowu lód
Piątek, 21 stycznia 2011 | dodano:21.01.2011
Km: | 24.96 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:09 | km/h: | 21.70 |
Pr. maks.: | 36.58 | Temperatura: | -1.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: ok. -1 stopnia, w nocy posypał śnieg, więc drogi rowerowe przysypane cieniutką białą warstwą puchu. Jechało się dobrze, choć nie wiem czy to przez lekki wmordewind, czy przez brak sił, nad morzem jakoś ciężko mi się jechało- że nawet oglądałem w którymś momencie czy kichy nie mam.
Powrót: na drogach rowerowych i chodnikach zrobił się znowu lód. W ciągu dnia śnieg który spadł topił się bo był lekki plus a jak wracałem to już ściął mrozek i na chodniku i na drogach rowerowych (szczególnie nad morzem) aż się wszystko świeciło. Ponieważ w świetle latarni chodnik świecił się bardziej niż droga rowerowa, więc zdecydowałem się jechać drogą rowerową. Trochę cykora miałem żeby gleby nie zaliczyć, ale jakoś tak jechało się dobrze i pewnie.
Ktoś mi jakiegoś bakcyla sprzedał, bo od wczoraj gardło mnie boli i kaszel i katar zaczyna męczyć. Mam nadzieję że przez weekend dojdę do normy i w poniedziałek już będzie OK. Pozdrower dla wszystkich bikerów :-)
Powrót: na drogach rowerowych i chodnikach zrobił się znowu lód. W ciągu dnia śnieg który spadł topił się bo był lekki plus a jak wracałem to już ściął mrozek i na chodniku i na drogach rowerowych (szczególnie nad morzem) aż się wszystko świeciło. Ponieważ w świetle latarni chodnik świecił się bardziej niż droga rowerowa, więc zdecydowałem się jechać drogą rowerową. Trochę cykora miałem żeby gleby nie zaliczyć, ale jakoś tak jechało się dobrze i pewnie.
Ktoś mi jakiegoś bakcyla sprzedał, bo od wczoraj gardło mnie boli i kaszel i katar zaczyna męczyć. Mam nadzieję że przez weekend dojdę do normy i w poniedziałek już będzie OK. Pozdrower dla wszystkich bikerów :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!