dpd(wiatr,lód-lekki hardkor)
Poniedziałek, 29 listopada 2010 | dodano:29.11.2010
Km: | 25.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 19.28 |
Pr. maks.: | 34.21 | Temperatura: | -3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: ok. -3 stopni, pogodnie, śnieg nie padał, tyle że wiatr wiał bardzo mocno. Jechało by się świetnie, niestety drogi rowerowe (prawie cała Hallera i większość nad morzem) pokryte warstwą lodu i ani grama piasku na tym lodzie :-(. Jechać w związku z tym trzeba było bardzo powoli i ostrożnie- tak też jechałem- a i tak co chwilę gdzieś tam mnie woziło. Na szczęście udało się dojechać do pracy bez żadnej gleby- nie wiem jakim cudem ale się udało :-).
Powrót: wiatr rozhulał się jeszcze bardziej, lodu tyle samo i dalej zero piasku. Na morzu były przepiękne, ogromne fale, więc zajechałem na chwilkę na molo w Brzeźnie, żeby popodziwiać. Dalszy powrót tak jak i rano- bardzo powoli i rozważnie, bo pieruńsko ślisko na tym lodzie. Oj przydałyby się dziś pożądne oponki z kolcami. Na szczęście udało się dojechać do domu bez gleby.
Jednak tempo dzisiejszych przejazdów po prostu "zabójcze" :-)
Powrót: wiatr rozhulał się jeszcze bardziej, lodu tyle samo i dalej zero piasku. Na morzu były przepiękne, ogromne fale, więc zajechałem na chwilkę na molo w Brzeźnie, żeby popodziwiać. Dalszy powrót tak jak i rano- bardzo powoli i rozważnie, bo pieruńsko ślisko na tym lodzie. Oj przydałyby się dziś pożądne oponki z kolcami. Na szczęście udało się dojechać do domu bez gleby.
Jednak tempo dzisiejszych przejazdów po prostu "zabójcze" :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!