dpd(złamana oś)
Czwartek, 25 listopada 2010 | dodano:25.11.2010
Km: | 23.98 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:16 | km/h: | 18.93 |
Pr. maks.: | 41.06 | Temperatura: | 1.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Mój kochany rowerek dowiózł mnie do domu :-) Nie wiem jak on to zrobił, ale mnie dowiózł :-) ale po kolei.
Rano: jak wstałem nie padało (ucieszyłem się bo miało padać), temperatura ok. 1 stopnia, jechało się bardzo dobrze. Wiatr trochę wiał, ale nie stanowiło to problemu. Dziś doświadczyłem luksusu przechowywania roweru w garażu podziemnym w pracy- pełen wypas.
Powrót: no i tu pełen ZONK. Jak tylko wyjechałem z garażu podziemnego i nacisnąłem na pedały, usłyszałem TRRRAACHCHCH! i poczułem że koło się blokuje :-(
Jak zszedłem z roweru i zerknąłem, to już wiedziałem że jest pozamiatane- oś w tylnym kole się złamała :-( a koło przekrzywiło się w taki sposób że opona ocierała o brzeg ramy. Opcji wiele nie było: albo spróbować jechać (jeżeli się da) albo nawalać z buta 12 km. Wybrałem opcję pierwszą. Wsiadłem na rower i powolutku, przezwyciężając opór ocierającej opony ruszyłem. Jak rozpędziłem się delikatnie do 12-13 km/h i przestałem naciskać na pedały to koło zaczynało się lżej kręcić i jakoś się jechało. Prędkość przejazdu zawrotna 15-17 km/h. Dominik ;-) nawet zatrzymywałem się na czerwonych światłach ;-) Im bliżej domu tym ciężej się jechało, bo wszystko powoli zaczynało się zacierać, sukcesywnie wypadały kolejne kulki z łożysk koła, co kawałek koło nagle zaczynało hamować jakbym naciskał hamulec. Jak wchodziłem po schodach do domu to z łożysk wypadały na schodach ostatnie kulki. Nie wiem jakim cudem dojechałem do domu, bo koło praktycznie się już nie obraca (tak jest zatarte), ale dojechałem :-) Mój kochany Authorek mnie dowiózł. Teraz muszę iść, dokonać kradzieży ;-) koła z roweru mojej żony, żebym miał czym do pracy jutro dojechać.
Uff jest godzina 23, mój rower zdatny do jazdy :-) Wymontowałem koło z roweru żony (razem z łańcuchem oczywiście), przeserwisowałem (rozbiórka, smarowanie, regulacja) i zamontowałem do swojego, przy okazji zrzucając z niego wielką szuflę błota.
A tutaj zdjęcie mojej złamanej tylnej osi zaraz po tym jak wypadła z koła po jego odkręceniu. Na szczęście złamała się przy wolnobiegu, dlatego dało się jechać :-) Gdyby złamała się z drugiej strony to byłoby pozamiatane:
A tutaj zbliżenie na miejsce złamania. Złamanie nastąpiło w miejscu nadpiłowania osi przez piastę:
A tutaj druga strona osi,w identyczny sposób nadpiłowana jak tam gdzie się złamało. Nie jestem natomiast w stanie stwierdzić, czy to poniższe nadpiłowanie powstało dziś, kiedy jechałem na złamanej, czy było już wcześniej. Wyjaśniły sie też w związku z tym tajemnicze dzwięki jakie wydobywały się od dawna z mojego koła podczas jazdy- jakieś takie hurkocząco-grzechocząco-jakieś tam (trudno określić).... to pewnie były odgłosy piłowania osi :-)
Rano: jak wstałem nie padało (ucieszyłem się bo miało padać), temperatura ok. 1 stopnia, jechało się bardzo dobrze. Wiatr trochę wiał, ale nie stanowiło to problemu. Dziś doświadczyłem luksusu przechowywania roweru w garażu podziemnym w pracy- pełen wypas.
Powrót: no i tu pełen ZONK. Jak tylko wyjechałem z garażu podziemnego i nacisnąłem na pedały, usłyszałem TRRRAACHCHCH! i poczułem że koło się blokuje :-(
Jak zszedłem z roweru i zerknąłem, to już wiedziałem że jest pozamiatane- oś w tylnym kole się złamała :-( a koło przekrzywiło się w taki sposób że opona ocierała o brzeg ramy. Opcji wiele nie było: albo spróbować jechać (jeżeli się da) albo nawalać z buta 12 km. Wybrałem opcję pierwszą. Wsiadłem na rower i powolutku, przezwyciężając opór ocierającej opony ruszyłem. Jak rozpędziłem się delikatnie do 12-13 km/h i przestałem naciskać na pedały to koło zaczynało się lżej kręcić i jakoś się jechało. Prędkość przejazdu zawrotna 15-17 km/h. Dominik ;-) nawet zatrzymywałem się na czerwonych światłach ;-) Im bliżej domu tym ciężej się jechało, bo wszystko powoli zaczynało się zacierać, sukcesywnie wypadały kolejne kulki z łożysk koła, co kawałek koło nagle zaczynało hamować jakbym naciskał hamulec. Jak wchodziłem po schodach do domu to z łożysk wypadały na schodach ostatnie kulki. Nie wiem jakim cudem dojechałem do domu, bo koło praktycznie się już nie obraca (tak jest zatarte), ale dojechałem :-) Mój kochany Authorek mnie dowiózł. Teraz muszę iść, dokonać kradzieży ;-) koła z roweru mojej żony, żebym miał czym do pracy jutro dojechać.
Uff jest godzina 23, mój rower zdatny do jazdy :-) Wymontowałem koło z roweru żony (razem z łańcuchem oczywiście), przeserwisowałem (rozbiórka, smarowanie, regulacja) i zamontowałem do swojego, przy okazji zrzucając z niego wielką szuflę błota.
A tutaj zdjęcie mojej złamanej tylnej osi zaraz po tym jak wypadła z koła po jego odkręceniu. Na szczęście złamała się przy wolnobiegu, dlatego dało się jechać :-) Gdyby złamała się z drugiej strony to byłoby pozamiatane:
A tutaj zbliżenie na miejsce złamania. Złamanie nastąpiło w miejscu nadpiłowania osi przez piastę:
A tutaj druga strona osi,w identyczny sposób nadpiłowana jak tam gdzie się złamało. Nie jestem natomiast w stanie stwierdzić, czy to poniższe nadpiłowanie powstało dziś, kiedy jechałem na złamanej, czy było już wcześniej. Wyjaśniły sie też w związku z tym tajemnicze dzwięki jakie wydobywały się od dawna z mojego koła podczas jazdy- jakieś takie hurkocząco-grzechocząco-jakieś tam (trudno określić).... to pewnie były odgłosy piłowania osi :-)
komentarze
http://allegro.pl/os-do-piasty-tylnej-zaczep-komplet-okazja-i1343481505.html
http://allegro.pl/os-gwintowana-do-piast-komplet-10szt-okazja-i1342413103.html
Zobacz, czy Cię to interesuje, licytacje są od 1 zł. Ja właśnie kupiłem okazyjnie od tego gościa duży zapas klocków hamulcowych, więc gdybyś chciał kupić taką oś, to można by to wysłać jedną przesyłką. Luszi - 08:10 czwartek, 2 grudnia 2010 | linkuj
http://allegro.pl/os-gwintowana-do-piast-komplet-10szt-okazja-i1342413103.html
Zobacz, czy Cię to interesuje, licytacje są od 1 zł. Ja właśnie kupiłem okazyjnie od tego gościa duży zapas klocków hamulcowych, więc gdybyś chciał kupić taką oś, to można by to wysłać jedną przesyłką. Luszi - 08:10 czwartek, 2 grudnia 2010 | linkuj
Marcin, ja tam niewiele piast oglądałem w życiu, ale trzeba się uczyć na błędach (najlepiej cudzych ;-)
A jak tam przeskakujący łańcuch w Twoim napędzie? Ja po ostatniej wycieczce postanowiłem wydać minimalne pieniążki, ale kupić nową kasetę i łańcuch. Właśnie zapłaciłem za zakupy na allegro (łańcuch i kaseta), zobaczymy co z tego będzie jak przyjdzie przesyłka. adas172002 - 19:54 sobota, 27 listopada 2010 | linkuj
A jak tam przeskakujący łańcuch w Twoim napędzie? Ja po ostatniej wycieczce postanowiłem wydać minimalne pieniążki, ale kupić nową kasetę i łańcuch. Właśnie zapłaciłem za zakupy na allegro (łańcuch i kaseta), zobaczymy co z tego będzie jak przyjdzie przesyłka. adas172002 - 19:54 sobota, 27 listopada 2010 | linkuj
Faktycznie, to nie bieżnia a piasta tuż przy kielichu. Muszę zobaczyć jak to jest w moim kole - ale ZTCP mój kielich piasty ma na tyle dużą średnicę że nie ma mowy aby tak ściął oś. Ale ja mam bardzo stary rower.
adas172002 - 18:57 piątek, 26 listopada 2010 | linkuj
Ojej, niedobrze. Nie uszkodziłeś bieżni piast, jadąc w ten sposób?
Ale po co kraść koło od żony, nie lepiej jechać unibikiem, skoro masz miejsce w garażu? Luszi - 20:55 czwartek, 25 listopada 2010 | linkuj
Ale po co kraść koło od żony, nie lepiej jechać unibikiem, skoro masz miejsce w garażu? Luszi - 20:55 czwartek, 25 listopada 2010 | linkuj
bo to zła kobieta, wróć - oś była :-)
A na poważnie to pierwszy raz słyszę o takim przypadku. Zrób fotki jeśli masz jak, strzelam że wytarła się bieżnia - ale od której strony? adas172002 - 20:16 czwartek, 25 listopada 2010 | linkuj
A na poważnie to pierwszy raz słyszę o takim przypadku. Zrób fotki jeśli masz jak, strzelam że wytarła się bieżnia - ale od której strony? adas172002 - 20:16 czwartek, 25 listopada 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!