dpd(deszczowo i fuksiarsko)
Czwartek, 4 listopada 2010 | dodano:04.11.2010
Km: | 33.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:17 | km/h: | 25.73 |
Pr. maks.: | 43.47 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Rano: pobudka o 6:00, ciepło, bezdeszczowo. Żal byłoby nie wykorzystać tego, szczególnie że od południa miało padać. Pojechałem wydłużając trasę do końca Parku Północnego. Jechało się rewelacyjnie a i średnia poranna wyszła całkiem niezła 26,5/h na dystansie 20 km.
Od południa tak jak zapowiadali zaczęło padać. I padało cały czas, raz mocniej raz słabiej. Krótko przed wyjściem zaczęło padać naprawdę solidnie.
Na szczęście jak wychodziłem to już tylko była lekka mżawka i przez całą drogę ledwo ledwo padało. Miałem więc fuksa, bo do domu wróciłem prawie suchy. Trochę tylko ubłocony na plecach i z mokrymi nogawkami od błota spod kół. Jechało się super.
Od południa tak jak zapowiadali zaczęło padać. I padało cały czas, raz mocniej raz słabiej. Krótko przed wyjściem zaczęło padać naprawdę solidnie.
Na szczęście jak wychodziłem to już tylko była lekka mżawka i przez całą drogę ledwo ledwo padało. Miałem więc fuksa, bo do domu wróciłem prawie suchy. Trochę tylko ubłocony na plecach i z mokrymi nogawkami od błota spod kół. Jechało się super.
komentarze
Ja przy waszych średnich marnie wychodzę ale spoko wy przy mojej wadze też :D
dominik - 19:11 czwartek, 4 listopada 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!