dpd (po i przed)
Czwartek, 7 października 2010 | dodano:10.10.2010
Km: | 14.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:36 | km/h: | 24.50 |
Pr. maks.: | 43.90 | Temperatura: | 1.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
W środę wstałem rano i poczułem, że strasznie boli mnie gardło- prawdopodobnie przeziębione na rowerze dzień wcześniej. Ze względu na zbliżający się wyjazd, żeby się nie rozłożyć postanowiłem pojechać blachosmrodem- i to był największy błąd :-(
O ile rano dojechałem sprawnie i bez problemów, o tyle powrót to była masakra: z pół godziny spędziłem w korku- rowery śmigały a blachosmrody stały (a wśród nich i ja :-( Na szczęście gardło trochę przestało boleć, więc w czwartek stwierdziłem, że choćby się waliło i paliło pojadę rowerem.
Czwartek rano: chłodno, tylko 1 stopień. Z uwagi na gardło założyłem kominiarkę. Było mi za ciepło, ale gardło było dzięki temu dobrze chronione. Powrót: było dużo cieplej, więc czapka w plecak. Jak na złość, na ulicach korków praktycznie nie było. Wieczorem wypływałem do Karlskrony na wycieczkę. Szwecja to piękny kraj: taki czysty, zadbany, i ....... raj dla rowerzystów :-) Jutro (poniedziałek) powrót do szarej rzeczywistości.
O ile rano dojechałem sprawnie i bez problemów, o tyle powrót to była masakra: z pół godziny spędziłem w korku- rowery śmigały a blachosmrody stały (a wśród nich i ja :-( Na szczęście gardło trochę przestało boleć, więc w czwartek stwierdziłem, że choćby się waliło i paliło pojadę rowerem.
Czwartek rano: chłodno, tylko 1 stopień. Z uwagi na gardło założyłem kominiarkę. Było mi za ciepło, ale gardło było dzięki temu dobrze chronione. Powrót: było dużo cieplej, więc czapka w plecak. Jak na złość, na ulicach korków praktycznie nie było. Wieczorem wypływałem do Karlskrony na wycieczkę. Szwecja to piękny kraj: taki czysty, zadbany, i ....... raj dla rowerzystów :-) Jutro (poniedziałek) powrót do szarej rzeczywistości.
komentarze
Ja zeszłej zimy bez kominiarki bym nie przetrwał :)
były takie dni że rzęsy przymarzały mi do kominiarki ale w głowę nie było mi nigdy zimno :D dominik - 17:53 wtorek, 12 października 2010 | linkuj
były takie dni że rzęsy przymarzały mi do kominiarki ale w głowę nie było mi nigdy zimno :D dominik - 17:53 wtorek, 12 października 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!