dpd+Reja(lajt)-znów spotkanie z dzikami
Poniedziałek, 28 czerwca 2010 | dodano:28.06.2010
Km: | 60.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 23.92 |
Pr. maks.: | 41.20 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Choroba chyba odpuściła- został tylko paskudny katar i lekkie pokasływanie- luz :-)
Rano najkrótszą do pracy.
Po pracy postanowiłem trochę pokręcić dla rozruszania mięśni po weekendzie.
Pojechałem na Reja i podjechałem sobie lajtowym tempem 6 rundek pod ostrą.
Dziś profeski na Reja nie było, pewnie wszyscy dziś odpoczywają po wczorajszej Skandii. Dziś tylko amatorzy jak ja kręcili się po Reja. Dziś znowu spotkałem na Reja dziki- na szczęście locha nie wyskoczyła na mnie, tylko jak przejeżdżałem koło nich (dopiero wtedy je zauważyłem) to czmychnęły głębiej w las.
Z Reja do domu- żadnych spektakularnych zdarzeń.
Jutro niestety będę musiał pojechać blachosmrodem do pracy, bo mam rano pojechać w jedno miejsce z rodzinką a potem ich odwieźć, a rowerem raczej się nie da :-(
Rano najkrótszą do pracy.
Po pracy postanowiłem trochę pokręcić dla rozruszania mięśni po weekendzie.
Pojechałem na Reja i podjechałem sobie lajtowym tempem 6 rundek pod ostrą.
Dziś profeski na Reja nie było, pewnie wszyscy dziś odpoczywają po wczorajszej Skandii. Dziś tylko amatorzy jak ja kręcili się po Reja. Dziś znowu spotkałem na Reja dziki- na szczęście locha nie wyskoczyła na mnie, tylko jak przejeżdżałem koło nich (dopiero wtedy je zauważyłem) to czmychnęły głębiej w las.
Z Reja do domu- żadnych spektakularnych zdarzeń.
Jutro niestety będę musiał pojechać blachosmrodem do pracy, bo mam rano pojechać w jedno miejsce z rodzinką a potem ich odwieźć, a rowerem raczej się nie da :-(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!