Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

dpd(starość trzeba przyjąć z godnością ;-)

Czwartek, 27 maja 2010 | dodano:27.05.2010
Km:18.50Km teren:0.00 Czas:00:46km/h:24.13
Pr. maks.:43.20Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
No niestety, muszę się z tym pogodzić- starzeję się :-(, ale po kolei.
Rano standardowo najkrótszą drogą do pracy- było chłodno więc wiatróweczka na grzbiecie. Powrót: zaczął padać deszcz, ale nieduży, więc postanowiłem odebrać swojego blachosmroda zostawionego po weekendowej imprezie na Chełmie. Pojechałem więc w stronę Orunii, żeby wjechać Cienistą (ścieżka rowerowa) na Chełm. Jak skręcałem, to od strony Orunii dojechał jakiś biker, który kątem oka zobaczyłem rusza tuż za mną w górę Cienistej. Wjeżdżałem już parę razy pod tą góreczkę, jest dość solidna, ale mówię sobie: "zesram się a nie dam się ;-)" -żeby mnie wyprzedził. Więc ostro pociągnąłem do góry ..... i tu dopadła mnie niespodzianka .... cholera starzeję się. Nogi mogły ciągnąć w górę, ale do jasnej ciasnej płuca nie nadążały dostarczać tlenu :-( W połowie góry tak się zasapałem, że stwierdziłem że muszę zwolnić, bo zaraz zemdleję :-( Zredukowałem przerzutkę i zacząłem wjeżdżać wolniej ale oddech niestety nie chciał się uspokoić. A tu nasz biker zza moich pleców spokojnie wyprzedził mnie (cholera- nawet nie był specjalnie zasapany :-( żeby mi bardziej dokopać przede mną zrzucił przerzutkę na mniejszą tarczę i spokojnie sobie po prostu pojechał. Ja niestety jak ryba wyjęta z wody musiałem jeszcze bardziej zwolnić bo nie nadążałem oddychać :-( Podsumowując: "starość nie radość" i widzę że muszę się nauczyć godnie ją przyjmować bo chyba właśnie nadchodzi :-(
Pozdrower i szacuneczek dla bikera który mnie wyprzedzał.
P.s. Ależ jestem podjarany :-) sobotnią KaszebeRundą :-)

komentarze
Dzięki wszystkim za słowa otuchy, ale prawda jest nieubłagana: nie wyglądał na zawodowca a raczej na kolesia, który sobie z pracy pomyka do domku :-(, nie miał elektrycznego silnika i jechał na jakimś zwykłym trekingu. Co to sterydów to nie wiem- ale wszystkim dziękuję za otuchę :-) Na szczęście Kaszeberunda mnie podbudowała :-)
marchos
- 19:17 niedziela, 30 maja 2010 | linkuj
A ja mam astmę i wysiadam na wszystkich podjazdach :( Także się nie martw:) A może koleś był na sterydach, nigdy nie wiadomo:)
sirmicho
- 20:05 sobota, 29 maja 2010 | linkuj
to nie starosc pewnie mial elektryczny silnik ;)

powodzenia jutro !
dominik
- 18:28 piątek, 28 maja 2010 | linkuj
Nie przejmuj się, to na pewno był jakiś zawodowiec. ;) Powodzenia na Kaszeberundzie, będę trzymać kciuki. :)
Luszi
- 17:03 piątek, 28 maja 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum