dpd
Poniedziałek, 26 marca 2018 | dodano:26.03.2018Kategoria do pracy
Km: | 49.17 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:42 | km/h: | 18.21 |
Pr. maks.: | 38.46 | Temperatura: | 1.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Po weekendowej przerwie znowu rowerem do pracy.
Rano: temp. niby na lekkim plusie, ok. +1, ale w wielu miejscach (szczególnie w lesie) ziemia zmrożona. Trasa standardowa skrócona, z minimalnym wydłużeniem z uwagi na zamknięcie jednej ulicy. Dobrze się jechało.
Powrót: temp. pokazywana na komórce +6 stopni. Ubrałem się dużo lżej niż rano (lżejsza czapka, lżejsze rękawiczki, bez ocieplaczy na kolana) i startowałem w porozpinanej kurtce. Szybko okazało się jednak, że to tylko nominalna temperatura a wiatr mocno chłodzi. Nie zmieniałem jednak ani czapki, ani rękawiczek a tylko pozapinałem dokładnie kurtkę. Lżejsze rękawiczki spowodowały, że marzły mi ręce, ale nie było dramatu- dało się tak jechać.
Po pracy prosto do domu standardową trasą, lekko zmienioną z powodu wspomnianego zamknięcia.
Spodziewałem się dziś "odcięcia prądu", bo mięśnie sobie przypominają i chciały by mocniej, ale organizm nie dostarcza jeszcze odpowiednich ilości paliwa. Udało mi się jednak utrzymać tempo takie, żeby nie wyłączyć się :-)
Jechało się dobrze, choć w lesie odmarzło i błoto daje o sobie znać.
Rano: temp. niby na lekkim plusie, ok. +1, ale w wielu miejscach (szczególnie w lesie) ziemia zmrożona. Trasa standardowa skrócona, z minimalnym wydłużeniem z uwagi na zamknięcie jednej ulicy. Dobrze się jechało.
Powrót: temp. pokazywana na komórce +6 stopni. Ubrałem się dużo lżej niż rano (lżejsza czapka, lżejsze rękawiczki, bez ocieplaczy na kolana) i startowałem w porozpinanej kurtce. Szybko okazało się jednak, że to tylko nominalna temperatura a wiatr mocno chłodzi. Nie zmieniałem jednak ani czapki, ani rękawiczek a tylko pozapinałem dokładnie kurtkę. Lżejsze rękawiczki spowodowały, że marzły mi ręce, ale nie było dramatu- dało się tak jechać.
Po pracy prosto do domu standardową trasą, lekko zmienioną z powodu wspomnianego zamknięcia.
Spodziewałem się dziś "odcięcia prądu", bo mięśnie sobie przypominają i chciały by mocniej, ale organizm nie dostarcza jeszcze odpowiednich ilości paliwa. Udało mi się jednak utrzymać tempo takie, żeby nie wyłączyć się :-)
Jechało się dobrze, choć w lesie odmarzło i błoto daje o sobie znać.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!