dpd- po ponad 2 miesiącach
Piątek, 23 marca 2018 | dodano:26.03.2018Kategoria do pracy
Km: | 54.15 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:10 | km/h: | 17.10 |
Pr. maks.: | 36.86 | Temperatura: | -1.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Po ponad 2-miesięcznej przerwie (te 2 incydentalne przejazdy się prawie nie liczą), spowodowanej mrozami, śniegiem oraz moim lenistwem, w piątek wybrałem się rowerem do pracy.
Rano: lekki mrozek, tak pewnie coś ok. -1. Jechało się dobrze, bo błoto zmrożone, choć oczywiście tempo jazdy wręcz śmieszne.
Trasa standardowa poranna skrócona. W lesie ptaki świergoliły jak szalone a w powietrzu czuć było zapach wiosny.
Powrót: temp. gdzieś chyba w okolicach zera, z lekką tendencją na plus. Po pracy rundka do ronda w Brzeźnie i dalej standardową trasą do domu.
Tempo oczywiście śmieszne, ale na szczęście nie odcięło mi prądu- co niestety zdarza mi się bardzo często po długich przerwach w jeżdżeniu- dlatego też m.in. utrzymywałem bardzo niskie tempo. W piątek było jeszcze przed zmianą czasu, więc do domu dojeżdżałem już w ciemnościach.
Rano: lekki mrozek, tak pewnie coś ok. -1. Jechało się dobrze, bo błoto zmrożone, choć oczywiście tempo jazdy wręcz śmieszne.
Trasa standardowa poranna skrócona. W lesie ptaki świergoliły jak szalone a w powietrzu czuć było zapach wiosny.
Powrót: temp. gdzieś chyba w okolicach zera, z lekką tendencją na plus. Po pracy rundka do ronda w Brzeźnie i dalej standardową trasą do domu.
Tempo oczywiście śmieszne, ale na szczęście nie odcięło mi prądu- co niestety zdarza mi się bardzo często po długich przerwach w jeżdżeniu- dlatego też m.in. utrzymywałem bardzo niskie tempo. W piątek było jeszcze przed zmianą czasu, więc do domu dojeżdżałem już w ciemnościach.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!