Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

dpd

Piątek, 2 lutego 2018 | dodano:04.02.2018Kategoria do pracy
Km:48.06Km teren:15.00 Czas:02:47km/h:17.27
Pr. maks.:35.79Temperatura:-1.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
W piątek, po przerwie spowodowanej mrozami a potem dużymi opadami, znowu rowerem do pracy.

Rano: temp. ok. -1 stopień, drogi bardzo oblodzone. Na szczęście miałem mocno popuszczone powietrze z opon, więc jechało się bardzo pewnie na kolcach, ale niestety też bardzo ciężko. Solidnie się umęczyłem a tempo raczej żałosne- ale co tam, najważniejsze, że bezpiecznie dojechałem. Trasa poranna standardowa skrócona, przez las Banino-Barniewice. Błoto na moim "ulubionym" skrzyżowaniu w lesie ma się świetnie i nawet mimo mrozu ciężko tam przejechać. Ogólnie bardzo dobrze mi się jechało, bo praktycznie wogóle nie zmarzłem.

Powrót: temp. na leciutkim plusie, szacuję że ok. 0 do +1 stopnia. Trasa powrotna standardowa. Przed powrotem nie dopompowałem opon, więc powrót jeszcze cięższy- nie dość że opony nie dopompowane, to jeszcze pod górkę.
Nie wiem czy w związku z tym, czy też może z powodu SKS, podczas powrotu zaczęło mnie boleć kolano i niestety boli do teraz (sobota wieczór). Poza bolącym kolanem jechało się dobrze, pomimo tych oporów na niedopompowanych oponach.

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum