Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

dpd (zimno)

Wtorek, 9 stycznia 2018 | dodano:09.01.2018Kategoria do pracy
Km:43.57Km teren:15.00 Czas:02:24km/h:18.15
Pr. maks.:37.48Temperatura:-5.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Dziś rano było odczuwalnie dla mnie dużo zimniej niż wczoraj. Termometr pokazywał -5 stopni, wczoraj niby -4 ale wg mojego subiektywnego odczucia różnica była większa. Wczoraj po wyjeździe nie odczuwałem początkowo specjalnie tego zimna i aż do Osowej jechało mi się komfortowo (nie marzłem). Dziś od razu czułem mocny chłód i już po kilku km musiałem machać rękoma, bo dłonie szybko zaczęły mi przemarzać.
Najważniejsze jednak, że zdecydowałem się jechać rowerem, bo po spojrzeniu na termometr zapadła decyzja że jadę samochodem.
Jednak chwilę pomyślałem i stwierdziłem że mróz mrozem, ale szkoda tracić takiej pogody (bez deszczu) i jednak zdecydowałem się na rower.
Dłonie i stopy wprawdzie mocno mi przemarzały w obie strony (jak zawsze przy mrozach), ale jednak poniżej granicy bólu, więc oceniam że nie było źle.
Pogoda piękna w obie strony, błoto twarde bo skute lodem- jechało się bardzo dobrze i rano i po południu.

Rano: jak już wspomniałem temp. ok. -5 stopni. Ponieważ wyszedłem później niż zwykle (przez rozważania rowerowo-samochodowe) i ponieważ marzłem, to zdecydowałem się skrócić trasę jadąc z Barniewic do Osowej przez ulicę Meteorytową. Gdyby nie mróz, to nie odważyłbym się z uwagi na błoto- no i przyznam, że pomimo mrozu w połowie drogi była wielka kałuża (nie zamarznięta, bo ktoś przejeżdżał i skruszył skorupę), którą ledwo dało się brzegiem ominąć. Do tego straszne wertepy tam, bo rozjeżdżone na breję i koleiny błoto zamarzło i ciężko było jechać. Miłym zaskoczeniem było to, że na Meteorytowej przy ogródkach działkowych położyli płyty yomb, więc ostatni odcinek gładziutki i równiutki. Dalej już od Owczarni trasa standardowa.

Powrót: komórka mówiła mi, że temp. ok. -2 stopnie i na moje odczucie tyle było. Trasa powrotna skrócona, pojechałem przez Nowy Świat i dalej standardowo do Barniewic i przez las do Banina.

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum