Marchosblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy marchos.bikestats.pl free counters

linki

dpd (hardkorowe błoto i hardkorowy wiatr)

Wtorek, 12 grudnia 2017 | dodano:13.12.2017Kategoria do pracy
Km:47.96Km teren:8.00 Czas:02:52km/h:16.73
Pr. maks.:36.86Temperatura:6.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Pracuś Doskonały
Na szczęście nie obie hardkorowe rzeczy na raz: hardkorowe błoto było rano a hardkorowy wiatr po południu.
Ogólnie to dziś powrót na rower po prawie dwutygodniowej przerwie- z różnych względów.

Rano: temp. ok. 6 stopni, cieplutko, nieznacznie padało. Wyjechałem trasą standardową przez las z Banina do Barniewic, ale to był błąd :-( W lesie takie błoto, że w którymś momencie po prostu w nim ugrzązłem- rower ugrzązł w błocie i musiałem z niego zejść (w trakcie tego ugrzęzła mi w błocie noga), wygrzebać się z błota, wyciągnąć rower, przenieść kawałek dalej i dopiero mogłem jechać. Dziś nawet na Węglowej w TPK, która nawet po największych deszczach jest tylko nieznacznie mokra i trochę rozmiękła, dziś było mega błoto.
No ale cóż, czego się spodziewać, było troszkę mrozu ostatnio, spadło sporo śniegu, to takie są efekty podczas odwilży. W każym razie postanowiłem sobie, że nie wracam przez las z Barniewic do Banina.

Powrót: temp. odczuwalna podawana w komórce, to było -3 stopnie. Troszkę więc zwątpiłem i wyciągnąłem z plecaka kominiarkę, która okazała się raczej zbyteczna, bo było bardzo ciepło i przyjemnie- fakt że tylko do Osowej. Wiatr za to był mega duży: nad morzem w którymś momencie prawie mnie zatrzymało w miejscu ale dalej już było w miarę. Wiatr pokazał co potrafi dopiero jak wyjechałem z Barniewic na otwartą przestrzeń :-) ..... było grubo, momentami ciężko się było utrzymać na pasie asfaltu. Dodatkowo od Osowej zrobiło się też dość zimno, choć nie na tyle żeby kominiarka była niezbędna. Trasa powrotna, tak jak sobie postanowiłem nie przez las, tylko asfaltem, żeby uniknąć takiego mega błota. Jutro do pracy chyba też pojadę asfaltem.

P.s. W końcu zmieniłem dziś opony na kolcowane- jutro ma podmrozić, więc chociaż nie będę się martwił, że gdzieś się wykopyrtnę na lodzie.

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

szukaj

archiwum