dpd (ciężko, deszcz i wiatr)
Środa, 5 kwietnia 2017 | dodano:05.04.2017Kategoria do pracy
Km: | 57.17 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:01 | km/h: | 18.95 |
Pr. maks.: | 44.87 | Temperatura: | 7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Oj dziś ciężko mi się jechało :-(
Nie dość, że nogi nie podawały, to jeszcze w drodze powrotnej zrobiło się zimno, zaczął padać deszcz a nawet trochę grad (momentami siekło po twarzy nie deszczem ale drobnymi lodowymi kryształkami) a do tego jeszcze silny wiatr, który zwiewał mi pokrowiec z plecaka (3 razy musiałem się zatrzymywać, bo prawie mi odleciał) a momentami próbował też mnie zwiać z drogi.
Rano: temp. ok. 7 stopni, nie padało, trasa standardowa. Rano nawet całkiem przyjemnie się jechało.
Powrót: jak wyszedłem z pracy, to nad morzem było całkiem przyjemnie i ciepło, deszcz jeszcze nie padał- zrobiłem sobie więc rundkę do ronda w Brzeźnie. Potem było niestety już tylko gorzej, o czym pisałem na wstępie. Ogólnie powrót ciężki :-(
Pozytyw taki, że dziś pyknął mi pierwszy tysiączek w tym roku- o miesiąc szybciej niż w ubiegłym :-)
Nie dość, że nogi nie podawały, to jeszcze w drodze powrotnej zrobiło się zimno, zaczął padać deszcz a nawet trochę grad (momentami siekło po twarzy nie deszczem ale drobnymi lodowymi kryształkami) a do tego jeszcze silny wiatr, który zwiewał mi pokrowiec z plecaka (3 razy musiałem się zatrzymywać, bo prawie mi odleciał) a momentami próbował też mnie zwiać z drogi.
Rano: temp. ok. 7 stopni, nie padało, trasa standardowa. Rano nawet całkiem przyjemnie się jechało.
Powrót: jak wyszedłem z pracy, to nad morzem było całkiem przyjemnie i ciepło, deszcz jeszcze nie padał- zrobiłem sobie więc rundkę do ronda w Brzeźnie. Potem było niestety już tylko gorzej, o czym pisałem na wstępie. Ogólnie powrót ciężki :-(
Pozytyw taki, że dziś pyknął mi pierwszy tysiączek w tym roku- o miesiąc szybciej niż w ubiegłym :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!