dpd
Piątek, 25 marca 2016 | dodano:26.03.2016Kategoria do pracy
Km: | 75.48 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 04:13 | km/h: | 17.90 |
Pr. maks.: | 42.13 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś po raz pierwszy po ponad miesięcznej przerwie rowerem do pracy.
Rano jechało się super. Był przygruntowy przymrozek, więc rześko, pogoda dopisała- świetnie się jechało.
Powrót: ponieważ miałem trochę extra czasu, to po pracy do promu przy Twierdzy Wisłoujście, potem Sopot Park Północny i do domu.
Niestety już wracając z Sopotu do Jelitkowa poczułem, że zaraz wyłączy mi prąd i niestety tak się stało.
Im bardziej oddalałem się od morza, tym mniej sił miałem.
Na Węglowej stwierdziłem, że muszę się zatrzymać bo zaczęły mi się już mroczki przed oczami robić i sił do dalszej jazdy nie było zupełnie.
Na szczęście w plecaku miałem jeszcze jedzenie, więc pożywiłem się co nieco, odpocząłem z pół godzinki i poturlałem się (bo jazdą tego nie zawę) do domu.
Jakoś do domu dojechałem, ale było bardzo ciężko.
Niestety przerwa zrobiła swoje.
Rano jechało się super. Był przygruntowy przymrozek, więc rześko, pogoda dopisała- świetnie się jechało.
Powrót: ponieważ miałem trochę extra czasu, to po pracy do promu przy Twierdzy Wisłoujście, potem Sopot Park Północny i do domu.
Niestety już wracając z Sopotu do Jelitkowa poczułem, że zaraz wyłączy mi prąd i niestety tak się stało.
Im bardziej oddalałem się od morza, tym mniej sił miałem.
Na Węglowej stwierdziłem, że muszę się zatrzymać bo zaczęły mi się już mroczki przed oczami robić i sił do dalszej jazdy nie było zupełnie.
Na szczęście w plecaku miałem jeszcze jedzenie, więc pożywiłem się co nieco, odpocząłem z pół godzinki i poturlałem się (bo jazdą tego nie zawę) do domu.
Jakoś do domu dojechałem, ale było bardzo ciężko.
Niestety przerwa zrobiła swoje.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!