dpd (karne Batmany)
Poniedziałek, 7 grudnia 2015 | dodano:07.12.2015Kategoria do pracy
Km: | 68.27 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:18 | km/h: | 20.69 |
Pr. maks.: | 41.73 | Temperatura: | 7.3 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Pracuś Doskonały |
Dziś pierwszy raz po miesięcznej przerwie, rowerem do pracy.
Pogoda rano była po prostu wymarzona: ciepło (ponad 7 stopni), wiatr trochę wiał ale nie stanowiło to problemu, nie padało. Super się jechało a i czasu było przed pracą jeszcze tyle, żeby zrobić rundkę do końca parku w Brzeźnie.
Powrót: niby też było ciepło- jak wyjeżdżałem termometry pokazywały ok. 7,5 stopnia, ale później już trochę marzłem. Po pracy znowu rundka do końca parku w Brzeźnie i powrót standardową trasą do domu. Bardzo dobrze się dziś jechało, tylko po miesiącu przerwy to z kondycją niestety słabo.
Dziś sobie wymyśliłem, że od jutra będę przyznawał "karne Batmany"- oczywiście wirtualne, czyli będę liczył w ciągu dnia ilu spotkałem rowerzystów bez oświetlenia (jadących w ciemnościach) i będę zamieszczał te liczby na blogu- o ile będę jechał rowerem oczywiście.
Niestety jazda bez jakiegokolwiek oświetlenia to cały czas jest plaga. Oczywiście jest coraz więcej osób jeżdżących ze światełkami, ale cały czas jest dużo za dużo tych, którym żal kilkanaście złotych na choćby podstawowy komplet lampek, albo są po prostu ćwierćmózgami.
Pogoda rano była po prostu wymarzona: ciepło (ponad 7 stopni), wiatr trochę wiał ale nie stanowiło to problemu, nie padało. Super się jechało a i czasu było przed pracą jeszcze tyle, żeby zrobić rundkę do końca parku w Brzeźnie.
Powrót: niby też było ciepło- jak wyjeżdżałem termometry pokazywały ok. 7,5 stopnia, ale później już trochę marzłem. Po pracy znowu rundka do końca parku w Brzeźnie i powrót standardową trasą do domu. Bardzo dobrze się dziś jechało, tylko po miesiącu przerwy to z kondycją niestety słabo.
Dziś sobie wymyśliłem, że od jutra będę przyznawał "karne Batmany"- oczywiście wirtualne, czyli będę liczył w ciągu dnia ilu spotkałem rowerzystów bez oświetlenia (jadących w ciemnościach) i będę zamieszczał te liczby na blogu- o ile będę jechał rowerem oczywiście.
Niestety jazda bez jakiegokolwiek oświetlenia to cały czas jest plaga. Oczywiście jest coraz więcej osób jeżdżących ze światełkami, ale cały czas jest dużo za dużo tych, którym żal kilkanaście złotych na choćby podstawowy komplet lampek, albo są po prostu ćwierćmózgami.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!